Reklama

Wiara

Swój pośród swoich

Odwiedziny duszpasterskie należą do uświęconej długim czasem tradycji. W środowiskach wiejskich kolęda zasadniczo nie zmieniła się. Inaczej obrzęd ten wygląda w miastach

Niedziela Ogólnopolska 2/2017, str. 18-19

[ TEMATY ]

kolęda

wizyta

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niewątpliwie na przestrzeni minionych lat wyraźnie zmniejszyła się liczba osób chcących przyjąć księdza do swego mieszkania. Różne są przyczyny tego zjawiska. Najczęściej na miejsce wymierających parafian, którzy byli zintegrowani z całą wspólnotą wierzących, pojawiają się nierzadko młodzi mieszkańcy, których integracja nastąpi prawdopodobnie dopiero w przyszłości. Czy sytuacja ta oznacza porażkę? W pewnych aspektach możemy mówić nawet o poprawie sytuacji. Jak mówią starsi księża, podczas kolędy nie ma już dzisiaj przypadkowości. Przed laty zdarzało się, że ktoś nie tyle zaprosił księdza, ile raczej wpuścił go do swego domu, a później atmosfera takiego spotkania pozostawiała wiele do życzenia. Ksiądz miał poczucie, że przebywa w środowisku nieprzyjaznym, a parafianie też odczuwali dyskomfort z powodu obecności osoby duchownej pod swym dachem.

W środowiskach wiejskich, gdzie nie mamy do czynienia ze świecczeniem społeczeństwa w takim stopniu, jak to ma miejsce w miastach – sytuacja wygląda diametralnie różnie. Często duszpasterze spotykają odświętnie ubranych domowników, a gospodarz nieraz wychodzi po księdza przed dom i zaprasza go do wejścia. Zwykle też taka kolęda trwa dłużej niż w mieście, czasem nawet można sobie pozwolić na wypicie filiżanki kawy czy herbaty i trochę pobiesiadować.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

C + M + B 2017

Reklama

O co więc chodzi w odwiedzinach duszpasterskich? Dobrym wytłumaczeniem ich sensu może być tajemnicza dla niektórych inskrypcja, pozostawiona jako pamiątka kolędy na drzwiach wejściowych. Ministranci piszą litery: C+M+B oraz aktualny rok. Zdecydowana większość zapytanych na pewno przetłumaczyłaby te znaki, odwołując się do imion: Kacper, Melchior i Baltazar. Nie jest to jednak właściwa interpretacja. Otóż wspomniane znaki są pierwszymi literami wyrazów wchodzących w skład łacińskiego zdania: „Christus mansionem benedicat” (Chrystus błogosławi temu domowi). Taka jest też najgłębsza istota odwiedzin duszpasterskich. Trudno się zatem dziwić, że cała wizyta rozpoczyna się od modlitwy, podczas której prosimy o błogosławieństwo dla domu i domowników. Ma ono towarzyszyć nam przez cały nadchodzący rok. Kreda, którą piszemy na drzwiach domostwa, jest poświęcona, nadaje więc ona szczególnego, sakralnego charakteru obrzędowi. W niektórych przypadkach używa się podczas kolędy kadzidła, żeby sobie uświadomić, że czynności wykonywane w domu, choć nie są sakralne, mogą być włączone w nasze powołanie chrześcijańskie, a przez to nabrać znaczenia sakralnego. W to myślenie jak najbardziej wpisuje się także pokropienie mieszkań wodą święconą. Dzięki tej czynności żadne mieszkanie nie przekształci się na pewno w kaplicę, ale mieszkańcy uświadomią sobie, że w poświęconych wnętrzach nie może być miejsca na kłótnie i inne grzechy. Ten obrzęd skłania więc katolików do czujności o swoją świętość. Warto także pamiętać, że w wielu przypadkach mieszkania są nie tylko miejscem wypoczynku, ale też pracy. To zatem przestrzeń, w której błogosławieństwo jest jak najbardziej pożądane.

Ważnym elementem kolędowego rytuału jest także obrazek. Cieszą się z niego nie tylko dzieci. Starsi parafianie czasem kolekcjonują obrazki, na których odwrocie skrzętnie notują, który z duszpasterzy ich odwiedził w poszczególnych latach.

Wokół parafii

Kolęda nazywana jest odwiedzinami duszpasterskimi. Po wspólnej modlitwie duszpasterz siada wraz z całą rodziną nie tylko po to, by uaktualnić kartotekę, bo w ciągu roku mogło kogoś zabraknąć albo też ktoś mógł przybyć, narodzić się czy wrócić z emigracji. Gość z domownikami siadają po to, by porozmawiać. Byłoby dobrze, gdyby tematy rozmowy były prowokowane nie tyle aktualną sytuacją polityczno-ekonomiczną, ile życiem parafialnym. W ciągu roku zwykle tempo życia jest do tego stopnia wartkie, że trudno znaleźć stosowną chwilę na rozmowę. Kolęda może być doskonałą okazją do nadrobienia zaległości w dialogu między proboszczem i parafianami. Zdarza się, że zamiast proboszcza przyjdzie z wizytą wikariusz, ale to niewiele zmienia, bo jest on przecież przedstawicielem proboszcza i może posłużyć jako pośrednik w ważnych sprawach.

Jednym z drażliwszych tematów związanych z kolędą jest ofiara. Różnie to wygląda w poszczególnych diecezjach czy parafiach, ale generalnie chodzi o wywiązanie się z przykazania kościelnego mówiącego o utrzymaniu Kościoła w jego materialnym funkcjonowaniu. Temat ofiary kolędowej nie powinien stanowić tabu. Jeśli proboszcz musi wyremontować organy czy ocieplić budynki parafialne, potrzebuje na ten cel środków pieniężnych, a dzięki odwiedzinom parafialnym można dotrzeć do osób luźniej związanych z parafią, które mają także swoje oczekiwania na wypadek ślubu czy pogrzebu. Zgłaszają się przy okazji takich wydarzeń do kancelarii i korzystają z należnej im posługi duszpasterskiej. Na kolędzie mogą więc dołączyć do tych parafian, którzy przez cały rok czują się odpowiedzialni za materialny aspekt funkcjonowania Kościoła. Na pewno pożądanym postulatem w takich wypadkach jest też transparentność. Powinna ona być domeną zarówno duszpasterza, jak i parafian. Ten pierwszy powinien ogłosić, na co zbierane są środki podczas tegorocznej kolędy, a parafianie nie powinni szukać kieszeni księdza czy wręczać ofiarę jak łapówkę. Najlepiej jest zwyczajnie poinformować, że to jest ofiara na potrzeby Kościoła i wręczyć ją bez okazywania gestów, jakbyśmy mieli do czynienia z czynnością wstydliwą.

W niektórych parafiach dzieci pokazują duszpasterzowi zeszyt. Jest to prawdopodobnie konsekwencja dawnych czasów, kiedy to nauka katechezy nie była organizowana w szkole, ale w salkach katechetycznych. Sprawdzenie zeszytu było więc mobilizacją do uczęszczania na naukę oraz regularnego prowadzenia notatek. Dzisiaj katecheci w szkole powinni chyba wystarczyć za organ kontrolny, a podczas kolędy lepiej spotykać się w radosnej atmosferze, bez zbędnego napięcia. Kolęda nie jest przecież wizytacją, ale wizytą.

2017-01-04 10:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wizyta Ambasadora Iranu

Początki wymiany handlowej między Iranem a Polską sięgają aż XVI wieku, wcześniej niż nawiązanie relacji dyplomatycznych, mających przecież pięćsetletnią historię. Irańscy kupcy i karawany handlowe, przemierzające szlaki prowadzące ku Europie Zachodniej, utrzymywali kontakty i wymieniali towary również z kupcami polskimi. W późniejszych czasach, wraz z przedłużającym się okresem rozbiorów i obcej okupacji w XVIII i XIX stuleciach, nastąpiła przerwa w bezpośrednich relacjach handlowych obydwu nacji. Po I wojnie światowej i odzyskaniu niepodległości przez Polskę ponownie zostały nawiązane stosunki dyplomatyczne i w ślad za tym nastąpiła restytucja kontaktów gospodarczych obydwu krajów.
CZYTAJ DALEJ

Samarytanin otrzymuje od Jezusa misję: Idź!

2025-10-07 11:04

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Samarytanin otrzymuje od Jezusa misję: Idź! Znajdź tamtych, ciągle jeszcze zagubionych, pozbawionych wiary, którzy nie rozpoznali Dawcy życia, lecz zobaczyli we Mnie tylko zwyczajnego lekarza. Taką misję wyznacza Jezus także mnie.

Zdarzyło się, że Jezus, zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ten widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?» Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».
CZYTAJ DALEJ

11 października: X Ogólnopolska Pielgrzymka Apostolatu Margaretka

2025-10-10 15:05

[ TEMATY ]

Pielgrzymka Apostolatu Margaretka

11 października

Materiał organizatorów

X Ogólnopolska Pielgrzymka Apostolatu Margaretka

X Ogólnopolska Pielgrzymka Apostolatu Margaretka

W sobotę, 11 października br. w Krakowie, odbędzie się X Ogólnopolska Pielgrzymka Apostolatu Margaretka – wspólnoty modlącej się za kapłanów. Wydarzenie zostało objęte przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Tadeusza Wojdę SAC patronatem honorowym KEP.

Pielgrzymka rozpocznie się w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie, gdzie o godz. 9.00 konferencję pt.: „Margaretki – małe źródło, wielkie dzieło” wygłosi ks. Bogusław Nagel, krajowy opiekun Apostolatu Modlitwy za Kapłanów „Margaretka". Następnie odbędzie się nabożeństwo i procesja różańcowa, która poprowadzi uczestników do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Tam o godz. 11.15 konferencję pt.: „Jak pomagać kapłanom?”, wygłosi ks. Sławomir Kostrzewa, znany duszpasterz i rekolekcjonista.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję