EDYTA HARTMAN: – Od sierpnia 2016 r. pełnicie misję pary diecezjalnej Domowego Kościoła, gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie. Proszę, przybliżcie naszym Czytelnikom, co oznacza ta misja i czym jest Domowy Kościół, bo nie dla wszystkich jest to oczywiste?
Reklama
GRZEGORZ PAWELEC: – Na początku dziękujemy za przybliżenie Czytelnikom „Niedzieli Podlaskiej” Domowego Kościoła (w skrócie DK), który – jak to już zostało ujęte w pytaniu – jest integralną częścią Ruchu Światło-Życie, popularnie nazywanego oazą. Założycielem DK jest sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki (1921-87) z którym ściśle współpracowała śp. siostra Jadwiga Skudro (1914 – 2009). Łączy on w sobie dwa charyzmaty – Ruchu Światło-Życie i międzynarodowego ruchu małżeństw katolickich Equipes Notre-Dame (END). Znakiem DK są dwa ważne słowa „fos” (światło) i „zoe” (życie) wpisane w kształt krzyża (znak oazy) wyrastającego spomiędzy dwóch złączonych obrączek, umieszczonych wraz krzyżem w figurze domu. Używamy też znaku END – ikony Świętej Rodziny.
AGNIESZKA PAWELEC: – Najprościej można powiedzieć, że DK to ruch świeckich, ale co jest najważniejsze – skupiający małżeństwa sakramentalne, które opierają swoje życie na Bogu, które chcą pogłębiać swoje relacje małżeńskie i rodzinne w świetle wiary. W naszej diecezji są cztery rejony, w których działa DK. Są to: Bielsk Podlaski, Kamionna, Łochów oraz Węgrów – Sokołów Podlaski. Za funkcjonowanie DK w poszczególnych rejonach odpowiada jedno małżeństwo, nazywane parą rejonową. W strukturach DK za funkcjonowanie w diecezji odpowiada wybrana przez pary rejonowe, a następnie i wskazana przez Księdza Biskupa para diecezjalna.
GRZEGORZ: – Zadania nasze jako pary diecezjalnej to przede wszystkim dbanie o wierność połączonym charyzmatom, gdzie zwracamy szczególną uwagę na duchowość małżeńską, ale także łączność z Księdzem Biskupem, któremu jesteśmy wdzięczni za wielką życzliwość okazywaną małżeństwom z DK, współpraca z księżmi moderatorami – Jarosławem Błażejakiem z Ruchu Światło-Życie oraz Piotrem Arbaszewskim z DK, który jest naszym duchowym doradcą.
– Ujmując w wielkim skrócie, celem DK jest pomoc małżeństwu i szerzej – rodzinom żyć w pełni życiem chrześcijańskim. Jak to wygląda w praktyce?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
AGNIESZKA: – Domowy Kościół z założenia dąży do odnowy małżeństwa i rodziny przez pewne zobowiązania, takie jak: codzienna modlitwa osobista, tzw. Namiot Spotkania, wspólna modlitwa małżonków, modlitwa rodzinna, życie Słowem Bożym, dialog małżeński, które pomagają nam w określeniu jasnych priorytetów życia. Gdy stawiamy Pana Boga na pierwszym miejscu, następnie współmałżonka i rodzinę, wówczas nie mamy wątpliwości, co jest w życiu najważniejsze. Konsumpcjonizm pozostawia spustoszenie w życiu rodziny, tylko silne fundamenty małżeństwa i rodziny oparte na wierze mogą odnowić Kościół i naszą Ojczyznę. Nie możemy nigdy zapomnieć, że Kościół to wspólnota ludzi, to są właśnie zdrowe moralnie małżeństwa i rodziny, które mogą pomóc tym małżonkom i rodzinom, które są poranione.
GRZEGORZ: – W praktyce spotykamy się raz w miesiącu w grupie kilku małżeństw, od 4 do 6, aby przez wspólną modlitwę, czytanie Pisma Świętego pomagać sobie i innym małżeństwom w budowaniu jedności małżeńskiej i rodzinnej. Silne małżeństwo, które oparte jest na solidnych podstawach wiary, to silna rodzina, to dzieci, które nawet gdy w swoim dorosłym życiu zbłądzą, wiedzą, co jest podstawą dobrej rodziny, i wracają. W czasie naszego spotkania zawsze obecny jest kapłan, który wspiera nas i pomaga kształtować postawę, że „równi usługują równym” („Humanie vitae”, 26).
– No właśnie. Wiele się ostatnio mówi o kryzysie rodziny, plagach rozwodów, co potwierdzają statystyki. A jak wygląda kondycja małżeństw w naszej diecezji, czy macie jakiś obraz? Co w tej kwestii mógłby zrobić DK?
AGNIESZKA: – W dobie, gdy rozwody, związki niesakramentalne są powszechnie spotykane, nasza diecezja jest pod tym względem również narażona na zmaganie się z kryzysem małżeństwa i rodziny. Są więc rozbite małżeństwa, są poranione dzieci, które wchodzą w dorosłe życie z bagażem osamotnienia, często odrzucenia przez któreś z rodziców. Wspólnota DK jest szansą dla małżeństw sakramentalnych, które widzą zagrożenia, jakie wypływają z wszechobecnej ignorancji nierozerwalności małżeństwa.
GRZEGORZ: – Jeżeli więc są małżonkowie, którym zależy na małżeństwie, na podążaniu drogą wyznaczoną przez Pana Boga, na ukazaniu dzieciom dobrych wzorców małżeństwa i rodziny, na spotkaniu takich samych małżeństw, rodzin, które nie wstydzą się wiary, zapraszamy do DK
– Założyciel Ruchu Światło-Życie sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki miał bardzo nowatorskie podejście, jak na czasy, w których przyszło mu żyć. Tyczy się to również Domowego Kościoła, nie stworzył przecież tego ruchu jako ruchu stricte prowadzonego przez duchownych. Co jest więc w Domowym Kościele tym unikalnym pomysłem?
Reklama
AGNIESZKA: – DK jest ruchem świeckich, odpowiedzialnymi za DK są małżeństwa. I tak jest para krajowa Katarzyna i Paweł Maciejewscy, są pary filialne, my należymy do filii warszawskiej, gdzie odpowiedzialnymi są Anna i Grzegorz Śliwowscy – z naszej diecezji, dalej są pary diecezjalne, pary rejonowe i pary animatorskie. W DK nie ma liderów, podstawową zasadą jest to, że „równi usługują równym”, a każda para pełniąca jakąkolwiek posługę podejmuje ją w duchu odpowiedzialnego uczestnictwa w życiu Kościoła lokalnego na określoną kadencję. Ważną rolę W DK pełni kapłan, bez którego nie wyobrażamy sobie spotkań. Kapłan jest duchowym doradcą na każdym szczeblu drogi Domowego Kościoła. W tym miejscu dziękujemy naszym czterem kapłanom za udział w rekolekcjach w kolebce Ruchu Światło-Życie w Krościenku: ks. Piotrowi Arbaszewskiemu, ks. Pawłowi Hryniewieckiemu, ks. Adamowi Pańczukowi i ks. Adamowi Niewęgłowskiemu
GRZEGORZ: – Bardzo istotnym elementem posługi każdej pary, także nas jako pary diecezjalnej, jest to, że trwa ona określony czas. Taka zmienność jest piękna, bo każde z małżeństw wnosi jakieś dobro wynikające z doświadczenia, darów, jakie posiadają. Najważniejszym jednak, jak to Pani ujęła „unikalnym” pomysłem, jest to, że jestem w DK razem z żoną, że razem dążymy do tego samego celu, którym jest życie w pełni z Chrystusem, przez codzienność, nasze troski i radości.
– Każda nowa para diecezjalna ma zapewne jakąś wizję związaną z rozwojem i kontynuacją dzieła. Na co chcecie położyć szczególny nacisk? Albo inaczej, jakie najważniejsze zadania stoją Waszym zdaniem przed DK w naszej diecezji?
Reklama
AGNIESZKA: – W roku duszpasterskim 2016/2017 mamy jasno sprecyzowane: „Idźcie i głoście”, co doskonale wpisuje się w zasady DK, gdyż wszyscy jesteśmy zobowiązani do dawania świadectwa o naszym spotkaniu z Chrystusem w naszym małżeństwie i naszej rodzinie. Chcielibyśmy, aby małżeństwa, które wahają się, co zrobić ze swoim życiem, spróbowały zapoznać się z naszą wspólnotą, aby otworzyły drzwi Chrystusowi, bo tylko wtedy odnajdziemy prawdziwą miłość.
GRZEGORZ: – Najważniejsze zadania, jakie stoją przed wspólnotą DK to wierność charyzmatowi Ruchu Światło-Życie, gdzie światłem jest Chrystus, którego naukę wprowadzamy w życie poprzez wspólną modlitwę, rozważane Słowa Bożego, Eucharystię i włączanie się w dzieła lokalnej wspólnoty Kościoła. To ukazanie drogi innym małżeństwom, które chcą pogłębić swoją wiarę, którym nie wystarczy niedzielna Msza św.
W naszym ruchu hasłem tego roku formacyjnego są słowa: „Miłosierni jak Ojciec”, jest to jednoznaczne powołanie do działania na rzecz drugiego człowieka. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, dlatego jest okazja włączyć się w dzieła, które pozwolą nam wypełnić w Adwencie dzieła miłosierdzia, są to modlitwa, post i jałmużna.
– Gdyby któryś z naszych Czytelników chciał się włączyć do DK, to co powinien zrobić?
AGNIESZKA: – Zapraszamy małżeństwa sakramentalne do DK. Za pomocą strony internetowej www.dkdrohiczyn.pl można skontaktować się z parami odpowiedzialnymi za poszczególne rejony w diecezji, jest tam również kontakt telefoniczny i mailowy do nas: para.drohiczyn@gmail.com. Zapraszamy do kontaktu również duszpasterzy, którzy chcieliby poznać charyzmat Ruchu Światło-Życie, jesteśmy otwarci na wszystkie propozycje spotkań z małżonkami.
– Czym DK może ubogacić Kościół?
GRZEGORZ: – Małżeństwa DK w duchu odpowiedzialności włączają się w różne formy pomocy lokalnego Kościoła. Pomagają we wszystkich dziełach, czy to związanych z pomocą w oprawie liturgicznej Eucharystii, w przygotowaniu bierzmowanych, w działalności Caritas, pracy w poradniach rodzinnych, organizacji balów, festynów bezalkoholowych, czy też zwykłym sprzątaniu.
– A Wam osobiście, co daje trwanie w tym ruchu, warto bo...?
AGNIESZKA: – Jesteśmy we wspólnocie razem z mężem i razem wzrastamy w wierze. Poznaliśmy piękno małżeńskiej i rodzinnej modlitwy, moc sakramentu małżeństwa, nasze codzienności polecamy Bogu podczas dialogu małżeńskiego. Dobrze wiemy, że mamy oparcie we wspólnocie, gdy coś się dzieje, nie zostajemy sami. Wreszcie stajemy się świadomymi członkami Kościoła. Ważny jest również wymiar pokoleniowy we wspólnocie, są małżeństwa ze stażem niespełna rocznym, ale także takie, które obchodzą złote gody. W DK jesteśmy jedną wielką rodziną, nasze dzieci mają więc ciocie i wujków w bardzo dużej liczbie. Mamy nadzieję, że przez trwanie we wspólnocie dajemy dzieciom silne podstawy do dalszego przekazywania wiary. Dobrze wiemy, że mamy oparcie we wspólnocie, nie zostajemy sami. Doświadczyłam tego, gdy w 2009 r. uległam wypadkowi, a w różnych stronach Polski i za granicą modlono się o moje zdrowie. Bardzo istotne są wspólne rekolekcje, spędzamy nie tylko mile czas na wakacjach, ale jednocześnie pogłębiamy naszą wiarę, uzdrawiamy wzajemne relacje jako małżonkowie i jako rodzina.
GRZEGORZ: – Będąc w DK, dojrzeliśmy do zrozumienia istoty Eucharystii nie tylko jako niedzielnej Mszy św., ale przede wszystkim jako osobowego spotkania z Jezusem. Oczywiście, jesteśmy tylko ludźmi, więc nasze dążenie nie od razu przynosi superefekty, ale będąc świadomi naszej ułomności, wiemy, którą drogą mamy kroczyć, by być bliżej Boga. Świadomość że nie jesteśmy sami jako małżonkowie, że są inne małżeństwa, dla których ważne jest pogłębienie swojej wiary, a także relacji z Bogiem i bliźnimi, którzy idą w tym samym kierunku, co my, daje siłę do pokonywania trudności życia codziennego. Na koniec mogę stwierdzić, że bycie w ruchu, gdy widzę innych, jak żyją, jak się zmieniają, powoduje, że i ja staram się być lepszym mężem i ojcem, a przede wszystkim świadkiem Jezusa Chrystusa, tak jak był nim nasz założyciel sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki.