Reklama

Niedziela Rzeszowska

Jak być aktywnym katolikiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chrześcijańska wspólnota na miarę XXI wieku – to hasło opisujące nieznany dotąd w naszej diecezji sposób na bezpośrednie połączenie życia katolickiego z edukacją i inwestycjami. ChWEI, czyli Chrześcijańska Wspólnota Edukacyjno-Inwestycyjna SA powstała niecały rok temu i prężnie się rozwija.

4 filary ChWEI

ChWEI działa w Kościele katolickim, a więc promuje wartości katolickie w różnych dziedzinach życia. To grupa „chrześcijańska”, ponieważ została założona przez osoby, które naukę Kościoła chcą przenosić w każdą sferę życia. Ważnym jej elementem jest działalność charytatywna wpisująca się w osobowość prawdziwego chrześcijanina. Pomysłodawcy mówią jednogłośnie: „Chcemy pokazać, że bycie chrześcijaninem to chluba”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

ChWEI wspiera już takie organizacje jak Caritas, Dom Samotnej Matki czy Stowarzyszenie na Rzecz Dzieci z Porażeniem Mózgowym. Oprócz tych, którym chce i może pomóc, ChWEI szuka też osób, które pragną pomagać. Wspierane instytucje mogą uzyskać pomoc od dowolnej osoby za pomocą karty podarunkowej. Z karty korzysta się przy uiszczaniu rachunku w kasie Tesco, przekazując część wartości koszyka na wybraną organizację. To bardzo proste, bo nie generuje się przy tym żadnych dodatkowych kosztów.

Reklama

Dlaczego jest to „wspólnota”? Ponieważ za punkt docelowy członkowie przyjęli sobie ochronę i wspieranie rodziny: duchowo i finansowo. Spotkania członków odbywają się regularnie raz w miesiącu, a poprzedza je wspólnotowa Eucharystia. Działacze spotykają się częściej – raz w tygodniu. Umacniają się, nabierają sił do działania, a swoją pracę powierzają Bogu.

Trzecim filarem jest „edukacja”, czyli wiedza, praktyka i informacja.

I wreszcie „inwestycja”. Wspólnota powstała, by jej członkowie wiedzieli, kogo wspierają i do kogo trafiają włożone przez nich wysiłek, czas i pieniądze. Organizacja buduje chrześcijański kapitał. W tym celu na terenie Rzeszowa mają rozwijać się różne gałęzie gospodarki prowadzone przez chrześcijan i dla chrześcijan. ChWEI obecnie jest właścicielem pizzerii „Przyjaciele” działającej przy ul. Rudnickiego 4 w Rzeszowie. To miejsce, które zaprasza nie tylko bogatą ofertą, ale i wyjątkową atmosferą.

ChWEI to wspólnota otwarta, dlatego zachęca każdego, kto chce stać się jednym ze współwłaścicieli, do dołączania do nich.

Edukacja u podstaw

Reklama

Praktycznym zastosowaniem filaru „edukacja”, znajdującego się w nazwie wspólnoty, są szkolenia motywacyjne przeznaczone dla chętnych w każdym wieku. Opierają się one na haśle „Zacznij działać!”. Z założenia: jeśli sam nie wiesz jak, pozwól, aby ktoś inny pomógł ci dostrzec, jak wiele pozytywnych rzeczy można osiągnąć dzięki zaangażowaniu i poświęceniu odrobiny czasu. „Nikt, kto siedzi popołudniami przed telewizorem, nie osiągnął tego, o czym marzy” – mówią pomysłodawcy. Szkolenia dają wiedzę o tym, jak być aktywnym katolikiem we wspólnocie, jak zwiększać rolę rodziny i jak efektywnie spędzać czas. Możliwości prezentowane w trakcie spotkania wypływają bezpośrednio z doświadczenia członków ChWEI, są świadectwem ich własnych działań.

Najbliższe szkolenia motywacyjne odbędą się 28 października oraz 3 listopada, o godz. 19 w Domu Diecezjalnym „Tabor” przy ul. Połonińskiej 25 w Rzeszowie. Zaproszenie na nie kierowane jest do wszystkich, którzy chcieliby zmienić coś w swoim życiu.

ChWEI chce działać dla innych i edukować, dlatego takie szkolenie może być przeprowadzone także na prośbę zainteresowanej grupy osób, np. podczas spotkania grupy parafialnej.

Z ludźmi można wszystko

We wspólnocie udaje się nawet to, co z pozoru niemożliwe. Im udało się przejść od pomysłu do konkretnego działania, ciągle idąc w stronę wartości katolickich. Być może wśród nich jest twoje miejsce. Do ChWEI może dołączyć każdy, by rozwijać się we wspólnocie jako katolik i inwestor.

Wszelkie informacje dotyczące działalności ChWEI oraz szkoleń można uzyskać pod numerem telefonu: 881 737 918, na stronie internetowej www.chwei.pl, a także na facebooku. Działacze zachęcają, aby umówić się na indywidualne spotkanie w celu wyjaśnienia szczegółów.

2015-10-22 12:02

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

50 lat cudu

Niedziela Ogólnopolska 33/2024, str. 26-28

[ TEMATY ]

wspólnota

Anonimowi Alkoholicy

Ilustracje Bartosz Różycki, scenariusz Rafał Porzeziński. Ze zbiorów Rafała Porzezińskiego

Kiedy czytają Państwo ten artykuł, wspólnota Anonimowych Alkoholików w Polsce świętuje swoje 50-lecie. Ta nazwa znana jest na całym świecie, a jej owoców smakują miliony ludzi na wszystkich kontynentach. Jaki to smak?

Pierwszym i najważniejszym owocem tej społeczności jest wolność. Zarówno wspólnota, jak i poszczególni członkowie nie uznają żadnych autorytetów oprócz Miłującego Boga. Już sam ten fakt powinien zwracać uwagę, że mamy do czynienia z ruchem absolutnie wyjątkowym. Bo chociaż służby i biura Anonimowych Alkoholików rosną wszędzie tam, gdzie dociera wspólnota, udział w nich nie oznacza ani władzy, ani splendoru. To klasyczny przykład cichej służby na rzecz bliźniego. To, co zrodziło się w głowach i sercach Billa W. i dr. Boba w 1935 r. w Akron w Ohio, nosi wszelkie znamiona natchnienia Ducha Świętego. Wszak tylko Bóg jest w nas sprawcą chcenia i działania zgodnie z Jego wolą. Obaj panowie w dniu, w którym się spotkali, byli w pełni świadomi swojej bezsilności wobec straszliwej choroby, jaką jest alkoholizm. Bill (makler giełdowy z Nowego Jorku) miał wówczas 5-miesięczny czas abstynencji za sobą, z kolei dr Bob (chirurg, proktolog z Akron) pił ciągami, a żeby móc operować swoich pacjentów, musiał wprowadzić do krwi sporą dawkę alkoholu. Ich spotkanie zaważyło na losach niezliczonych rodzin. Wspólnota AA stała się arką ocalenia, na którą wsiadali wszyscy ci, którzy mieli w sobie dość odwagi, by ogłosić własną kapitulację. Odwaga, aby się poddać? Brzmi dość abstrakcyjnie, zwłaszcza w kraju bohaterów oraz w świecie, który nawołuje do odnoszenia ciągłych sukcesów i do samorealizacji. Mam być wojownikiem kroczącym od sukcesu do sukcesu, a nie godnym pożałowania bankrutem. Pomysł pierwszych uczestników ruchu, by budować nowego człowieka na absolutnej prawdzie, wykluczał zaklinanie rzeczywistości, że jednak ogarniam wszystko, że radzę sobie, że jest okej. Ta prosta w istocie konstatacja, przyjęcie tej oczywistej prawdy zajmowało i zajmuje wielu zatwardziałym nałogowcom wiele lat, a niekiedy nawet całe życie. Powstanie AA jednak spowodowało niesamowite zmiany w sposobie mówienia, myślenia o chorobie alkoholowej i wreszcie w samym procesie trzeźwienia. Okazało się, że ci, którzy uczciwie stanęli w prawdzie i zastosowali ten prosty, a genialny dwunastokrokowy program, nie tylko odzyskali trzeźwość i relacje ze sobą i z innymi, ale też stali się prawdziwie wolnymi ludźmi.
CZYTAJ DALEJ

Końskie – stolica politycznego spektaklu. Dlaczego wszyscy chcą debatować właśnie tam?

2025-04-10 07:13

[ TEMATY ]

Andrzej Sosnowski

Adobe Stock

W polskiej polityce są miejsca, które więcej znaczą niż wskazywałaby na to ich wielkość. Jednym z nich jest niewielkie miasto w województwie świętokrzyskim – „Końskie”. To właśnie tutaj od kilku lat politycy przyjeżdżają nie tylko na kiełbasę wyborczą, ale by... „wygrać Polskę”. A teraz znów oczy całego kraju będą skierowane na Końskie – bo to tu ma się odbyć „debatowy pojedynek Trzaskowski–Nawrocki”, który może zaważyć na kształcie przyszłości polskiej sceny politycznej.

Kiedy w 2020 roku prezydent Andrzej Duda zorganizował w Końskich „debatę bez konkurencji”, wielu obserwatorów podśmiewało się z tego wydarzenia. Z jednej strony – był to pomysł taktycznie przemyślany: zamiast stanąć do starcia z Rafałem Trzaskowskim w telewizyjnym studiu, prezydent przyjechał do serca Polski powiatowej i przemówił do swoich wyborców bez ryzyka, za to z wyraźnym przekazem: „jestem blisko ludzi”.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Brat Albert pokonał depresję

2025-04-11 07:58

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Ciekawym porównaniem jest proces tworzenia fortepianów Steinway, które powstają po długim i skomplikowanym procesie, pełnym wyzwań. Podobnie jak drewno, które musi przejść przez wiele prób, aby stać się instrumentem muzycznym o doskonałym brzmieniu, tak i nasze życie, poddane cierpieniu, może stać się źródłem piękna i dobra. Przykłady wielkich artystów i myślicieli, którzy zmagali się z problemami psychicznymi, pokazują, że cierpienie może być drogą do głębszego zrozumienia i twórczości.

Przykład życia Adama Chmielowskiego, znanego jako Brat Albert, ilustruje jak cierpienie może prowadzić do odkrycia głębszego sensu życia. Choć jego życie było pełne trudności, w tym utraty rodziców i zmagania z chorobą psychiczną, to właśnie przez te doświadczenia odkrył swoje powołanie do służby najbiedniejszym. Jego decyzja o porzuceniu kariery malarskiej na rzecz pomocy innym pokazuje, jak cierpienie może być przekształcone w coś pięknego i wartościowego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję