Reklama

Rządowy rzut na taśmę

Sporo jest ważnych spraw, którymi powinien zająć się rząd i Sejm, tyle że nie dałyby one głosów w wyborach. Nie ma wątpliwości: z uwagi na wybory rząd i partia Ewy Kopacz, wspierani przez odchodzącego prezydenta, podejmują szkodliwe i kontrowersyjne decyzje

Niedziela Ogólnopolska 31/2015, str. 7

Rafał Zambrzycki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przepchanie na siłę ustawy o in vitro (podpisanej ostatecznie przez ustępującego prezydenta), co według liderów PO odbyło się na życzenie obywateli, to był początek. Bo już wkrótce okazało się, że trzeba pilnie uregulować problemy transseksualistów, tzw. uzgodnienia płci, co ma uprościć procedury i ułatwić jej zmianę. Sejm klepnął sprawę w ekspresowym tempie. Bo skoro obywatele sobie tego życzą?! Nikt nie zważał na głosy, że te udogodnienia, razem z wcześniejszym przyjęciem tzw. konwencji o przeciwdziałaniu przemocy, uderzają w polskie rodziny.

Rzecznik na życzenie

Najpewniej uderzy w nie wybór na rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara – zwolennika związków partnerskich oraz in vitro – związanego z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, ale przede wszystkim mającego lewackie przekonania, jakoby należało przyznać prawo do adopcji dzieci parom homoseksualnym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Także Bodnar miał zostać wybrany – według Marcina Kierwińskiego, szefa sztabu wyborczego PO – na życzenie obywateli... To, oczywiście, należy włożyć między bajki, natomiast można być pewnym, że Bodnar będzie niebezpieczny dla urzędu rzecznika. Urząd wymaga bezstronności; tymczasem jako przedstawiciel skrajnej opcji nie ma szans na obiektywizm, czyli także na autorytet. Stanie się uczestnikiem ostrego sporu politycznego, kompromitującego ten urząd.

Wsłuchiwanie się w opinie obywateli to novum w działaniach PO i jej odchodzącego prezydenta, bo dotychczas inicjatywy obywatelskie ignorowali. Tak było w przypadku referendów w sprawie obniżenia wieku szkolnego, podwyższenia wieku emerytalnego, wyprzedaży Lasów Państwowych i wszelkich innych. Teraz nagle to się zmienia, a hasło: „Nikt ci tyle nie da, co PO obieca” – traci na sile.

Pospieszne działania

Rządzący spieszą się z próbą pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej Zbigniewa Ziobry, byłego ministra sprawiedliwości. Zdominowana przez koalicję PO-PSL komisja sejmowa poprawiła błędy formalne we wniosku w tej sprawie i od marszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej zależy, kiedy wniosek trafi do maszynki do głosowania. Najpewniej na początku sierpnia.

Reklama

O pośpiechu świadczy też kolejna próba osłabienia SKOK-ów poprzez nagłośnienie rzekomych nieprawidłowości w Kasach. Zdominowana przez PO komisja przyjęła kuriozalne, pełne pomyłek, sprawozdanie na ten temat. To kolejna w krótkim czasie próba zdyskredytowania Kas: wiosną PO próbowało wykorzystać je przeciwko Andrzejowi Dudzie.

Rzut na taśmę to najlepszy opis działań ustępującego układu politycznego. Czas niekoniecznie pracuje na jego rzecz. Bardzo pospieszne są działania rządzących w sprawie sprzedaży – za stosunkowo niewielkie pieniądze – akcji PKP Energetyka SA, spółki uznawanej za strategiczną. Polskie Koleje Państwowe SA i fundusz CVC Capital Partners podpisały właśnie przedwstępną umowę sprzedaży akcji.

W związku z wątpliwościami w tej sprawie posłowie PiS złożyli zawiadomienie do prokuratury, wskazując na niewiarygodność kontrahenta PKP SA. Zdaniem posłów PiS, przyśpieszenie transakcji było reakcją na niedawny wniosek o debatę w Sejmie na temat sensu i skutków sprzedaży tej spółki. Fachowcy z PO byli szybsi.

2015-07-29 08:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Legenda św. Jerzego

Niedziela Ogólnopolska 16/2004

[ TEMATY ]

święty

św. Jerzy

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Św. Jerzy, oficer rzymski, umęczony był za cesarza Dioklecjana w 303 r. Zwany św. Jerzym z Liddy, pochodził z Kapadocji. Umęczony został na kole w palestyńskiej Diospolis. Wiele informacji o nim podaje Martyrologium Romanum. Jest jednym z czternastu świętych wspomożycieli. W Polsce imię to znane było w średniowieczu. Św. Jerzy został patronem diecezji wileńskiej i pińskiej. Był także patronem Litwy, a przede wszystkim Anglii, gdzie jego kult szczególnie odcisnął się na historii. Św. Jerzy należy do bardzo popularnych świętych w prawosławiu, jest wyobrażany na bardzo wielu ikonach.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

[ TEMATY ]

Dni Krzyżowe

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Czym są Dni Krzyżowe?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję