Reklama

Niedziela Małopolska

Kraków

Dziękowali za posługę trynitarzy

- Niosą więźniom wyzwolenie, wyzwolenie ducha. Niosą więźniom nadzieję na zwycięstwo Chrystusa w ich sercach. Niosą wszystkim uzależnionym konkretną pomoc, by poczuli na nowo smak wolności – mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w kościele Przenajświętszej Trójcy przy ul. Łanowej w Krakowie z okazji 25-lecia domu zakonnego w Płaszowie i 340. rocznicy przybycia pierwszych trynitarzy do Polski.

2025-11-15 22:01

Biuro Prasowe AK

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszystkich gości, na czele z abp. Markiem Jędraszewskim, przywitał o. Rafał Piecha OSsT. Zaznaczył, że uroczysta Eucharystia jest dziękczynieniem za 25 lat działalności duszpasterskiej trynitarzy w Płaszowie i Archidiecezji Krakowskiej oraz 340 lat obecności na terenie Rzeczypospolitej.

W czasie homilii metropolita krakowski zwrócił uwagę na „trzy czasy”, które „dochodzą do głosu” w odczytanym podczas liturgii fragmencie Ewangelii wg św. Łukasza. Pierwszy to czas Chrystusa zdążającego do Jerozolimy, związany z odrzuceniem i cierpieniem. Ale Chrystus ma równocześnie świadomość, że na męce i śmierci Jego zdążanie do Jerozolimy się nie skończy, ale przyjdzie zmartwychwstanie, zasiadanie po prawicy Ojca a potem przyjście jako sędzia żywych i umarłych, który będzie sądził całą ludzkość. – Jego zdążanie do Jerozolimy nie jest zdążaniem straceńca, który idzie na nieuniknioną, a z drugiej strony bezsensowną śmierć. On idzie do Jerozolimy, bo wie, że ma dopełnić dzieła zbawienia świata i dlatego zapowiada Apostołom chwilę swojego powtórnego przyjścia w chwale – mówił arcybiskup.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wskazał także na czas uczniów – zarówno tych współczesnych Jezusowi, jak i chrześcijan wszystkich pokoleń w dziejach Kościoła. – Ten czas to najpierw oczekiwanie i pragnienie, by ujrzeć Chrystusa, a zatem czekania trudnego i pełnego tęsknoty. A dalej jest to czas, który upływa pośród różnego rodzaju pokus i iluzji, jakie uczniom Chrystusa próbuje ofiarować ten świat, aby ich zwieść – mówił metropolita, podkreślając w tym kontekście konieczność czujności uczniów Chrystusa. – Być otwartym na Boże natchnienia, żyć Bożą prawdą – oto zadanie każdego ucznia, który chce wiernie postępować za swoim Mistrzem i Panem – dodawał arcybiskup.

Przywołał historię Zakonu Trójcy Świętej, który powstał w 1193 roku, w czasie wypraw krzyżowych, mających chronić miejsca święte w Palestynie oraz zapewniać bezpieczeństwo pielgrzymom do Ziemi Świętej. Wyprawy krzyżowe często były związane z walkami z muzułmanami, dlatego z zakonem trynitarzy związany jest „rys prawdy o Bogu chrześcijan i wiary w Boga jedynego, ale w trzech osobach”, co stanowiło wyzwanie dla skrajnego monoteizmu muzułmanów. Metropolita zwrócił uwagę, że prawdę o Trójjedynym Bogu trynitarze od początku wyrażali poprzez swoje szaty – biel habitu symbolizująca Boga Ojca, niebieskie poprzeczne ramię krzyża mówiące o Bożym Synu i czerwoną pionową belkę mówiącą o Duchu Świętym.

Reklama

Arcybiskup zauważył, że do Polski trynitarze przybyli na prośbę króla Jana III Sobieskiego w 1685 roku, 340 lat temu, kiedy Polska znajdowała się w stanie wojny z Turcją. Zakonnicy mogli świadczyć skuteczną pomoc polskim jeńcom, którzy w czasie wojny trafili do muzułmańskiego jasyru. Metropolita przypomniał, że w latach 1688-1783 polscy trynitarze wykupili z rąk muzułmańskich 517 jeńców za niebagatelną kwotę prawie pół miliona złotych polskich. Zauważył, że ta „błogosławiona obecność” trynitarzy, niosąca nadzieję, była regularnie uszczuplana i likwidowana przez zaborców, aż do kompletnej likwidacji zakonu w Polsce w 1907 roku. Dopiero 1986 roku, z przybyciem o. Jerzego Kępińskiego, trynitarze na nowo podjęli działalność na ziemiach polskich. Metropolita podkreślił, że w XX wieku nie chodziło już o powrót do tej samej działalności z początku obecności w Polsce, ale o podjęcie „dzieła wyzwalania z niewoli różnego rodzaju uzależnień, które sprawiają, że duch człowieka jest spętany więzami szatańskiej niewoli”.

W tym kontekście podziękował generałowi i prowincjałowi za posługę trynitarzy w Krakowie. – Niosą więźniom wyzwolenie, wyzwolenie ducha. Niosą więźniom nadzieję na zwycięstwo Chrystusa w ich sercach. Niosą wszystkim uzależnionym konkretną pomoc, by poczuli na nowo smak wolności – mówił abp Marek Jędraszewski, dodając, że zakonnicy są „przedłużeniem wielkiego dzieła wyzwolenia, które przynosi nam Pan Jezus”.

Dziękując za 25 lat obecności i działalności w Archidiecezji Krakowskiej metropolita prosił Pana Boga, aby ta posługa trynitarzy przynosiła jak najwspanialsze i najliczniejsze owoce, aby przynosiła radość i była znakiem nadziei dla wszystkich.

Przed błogosławieństwem generał zakonu, o. Luigi Buccarello OSsT podziękował abp. Markowi Jędraszewskiemu za przewodniczenie modlitwie oraz za to, że obdarza zaufaniem trynitarzy w Archidiecezji Krakowskiej. Zwrócił uwagę, że zakon i metropolitę łączy data 28 stycznia. Tego dnia założyciel trynitarzy otrzymał inspirację do powołania zakonu, a arcybiskup rozpoczął posługę w Archidiecezji Krakowskiej. Ojciec generał podziękował także krakowskim trynitarzom nazywając dom w Płaszowie „wzorem dla całego zakonu”. Zaznaczył, że klasztor w stolicy Małopolski jest także „przestrzenią wartości i miejscem wzrostu” dla młodych, którzy chcą służyć społeczeństwu. Zauważył, że dzisiejsze uroczystości przypadają w liturgiczne wspomnienie Wszystkich Świętych Zakonu Trynitarskiego, dlatego życzył wszystkim, aby mogli – za ich przykładem – wzrastać i iść wytrwale drogą świętości.

Do podziękowań generała dołączył o. Rafał Piecha OSsT, który wyraził wdzięczność wszystkim współpracownikom krakowskich trynitarzy na przestrzeni 25 lat.

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W jaki sposób rozumie się koniec świata?

2025-11-13 10:48

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Pod koniec roku liturgicznego czytania mszalne przygotowują nas na to, co jest naturalnym kresem każdego z nas, pielgrzymów na ziemi, czyli na przejście z tego świata do – jak mówi wiara – nowego życia. Powrót Chrystusa jest ważny, bo niesprawiedliwości na ziemi jest wiele.

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony». Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?» Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz: „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw „musi się stać”, ale nie zaraz nastąpi koniec». Wtedy mówił do nich: «„Powstanie naród przeciw narodowi” i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie».
CZYTAJ DALEJ

Kim był Jeffrey Edward Epstein?

Urodził się w 1953 r. w żydowskiej rodzinie w dzielnicy Coney Island w Nowym Jorku. Jego ojciec był ogrodnikiem, a matka gospodynią domową. Chociaż nigdy nie ukończył studiów, pracował jako nauczyciel fizyki i matematyki w Dalton School, w dzielnicy Upper East Side na Manhattanie. W pracy poznał Alana Greenberga, menedżera „Bear Stearns” – słynnej nowojorskiej firmy inwestycyjnej. Greenberg był pod tak wielkim wrażeniem jego inteligencji, że zaoferował mu stanowisko młodszego asystenta w swojej firmie. Epstein bardzo szybko piął się po szczeblach zawodowej kariery, dlatego już w 1982 r., dzięki szerokim znajomościom w świecie finansów, mógł założyć własną spółkę finansową: J. Epstein & Co., która później przekształciła się w Financial Trust Company. Amerykańskie media przedstawiały Epsteina jako nowego Gatsby’ego, który zbudował swoją fortunę od zera, człowieka pełnego tajemnic, tak jak w większości nieznani byli jego klienci, którzy powierzali mu swoje kapitały, oprócz jednego – Lesliego Wexnera, właściciela firmy odzieżowej Victoria’s Secret. – Inwestuję w ludzi, niezależnie od tego, czy są to politycy czy naukowcy – powiedział kiedyś Epstein o swoich prestiżowych znajomych i klientach. Wśród ludzi zaprzyjaźnionych z finansistą byli Bill i Hillary Clintonowie, a także brytyjski książę Andrzej, brat księcia Karola. Wśród jego znajomych był również obecny prezydent USA Donald Trump.
CZYTAJ DALEJ

Abp Kupny: „Kościół buduje się przez codzienną wytrwałość”

2025-11-16 16:54

Archiwum Archidiecezji Wrocławskiej

Parafia NMP Królowej w Oławie obchodzi dzisiaj 20-lecia swojego powstania. Eucharystii przewodniczył metropolita wrocławski, abp Józef Kupny, który w homilii przypomniał, że najważniejszą świątynią nie są mury, lecz człowiek.

Metropolita wrocławski rozpoczął swoją homilię od słów Jezusa zapowiadających zburzenie świątyni jerozolimskiej. - Powinny poruszyć uczniów słowa Jezusa: “Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu”. Ale Jezus wypowiedział je nie dlatego, że nie ceni piękna murów i wystroju świątyni, lecz dlatego, że prawdziwą świątynią zawsze był i jest człowiek. Człowiek i jego serce otwarte na Boga i przyszłość, wskazał kaznodzieja, dodając: - Uczniowie wtedy jeszcze tego nie rozumieli. Dopiero Chrystus pokazał nam, że to my jesteśmy świątynią Boga, że Bóg mieszka w nas. Dziś, patrząc na piękny kościół parafialny, chcemy powiedzieć: “Panie, dziękujemy Ci, że w tym miejscu zechciałeś zamieszkać pośród nas”.              W dalszej części abp Kupny wrócił do początków parafii, wyrażając głęboką wdzięczność wszystkim, którzy ją tworzyli: - Każda parafia ma swoją historię i swoje korzenie. Dwadzieścia lat temu, kiedy powstała wasza parafia, Bóg zaprosił ludzi tej ziemi do nowego dzieła. Nie było wtedy wszystkiego, co mamy dziś, ale były nadzieje, plany i wiele pracy. Ta parafia istnieje dzięki wierze, miłości i wytrwałości ludzi - mówił metropolita wrocławski, dziękując za zaangażowanie w dzieło stworzenia parafii. - Z serca dziękuję wszystkim, którzy byli na początku tej drogi. Myślę o tych, którzy przez dwadzieścia lat są związani z tą parafią. Dziękuję księdzu proboszczowi Robertowi, dziękuję wszystkim, którzy ofiarowali czas, talenty, środki i modlitwy. Niech Bóg wynagrodzi ich trud — zarówno tych, którzy są dziś z nami, jak i tych, którzy odeszli do domu Ojca.      Odnosząc się do Ewangelii, abp Józef Kupny zauważył: - Dzisiejsza Ewangelia mówi o niepokoju, zniszczeniu i trudnościach. Nie wiem, jak słuchali jej uczniowie, ani jak my ją odbieramy, ale ona jest zaskakująco aktualna. Każda wspólnota przeżywa chwile słabości, rozproszenia, zmęczenia. A jednak Jezus mówi: “Nie trwóżcie się”. To znaczy: nie bójcie się, bo Ja jestem z wami. Wracając jeszcze w słowie do dwudziestolecia parafii, hierarcha podkreślił: - Chrystus przez tych 20 lat był tutaj obecny: w sakramentach, w Eucharystii, w rodzinach, które trwały mimo trudności, w dzieciach, młodzieży, w chorych i starszych. Był obecny w każdym, kto się modlił, służył, pomagał. I choć były chwile trudne, to właśnie wtedy najbardziej widać było siłę wiary - powiedział abp Kupny, dodając: - Jezus mówi dziś do nas: “Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Te słowa są jak program waszego jubileuszu. Kościół buduje się nie przez spektakularne działania, lecz przez codzienną wytrwałość: przez matki i ojców, którzy uczą dzieci modlitwy; przez kapłanów, którzy dzień po dniu głoszą Słowo Boże; przez seniorów modlących się za młodych; przez ludzi, którzy sprzątają kościół, śpiewają, troszczą się o parafię. To codzienny trud, ale i codzienny cud. Nie zabrakło także odniesienia do patronki parafii: - Najświętsza Maryja Panna Królowa od początku czuwa nad tą parafią. Jej królowanie to nie panowanie, jak myślimy po ludzku. To służba: pokorna, wierna, pełna miłości. Maryja trwała pod krzyżem i uczy nas, abyśmy w chwilach prób nie odchodzili, ale trwali przy Chrystusie z nadzieją - mówił kaznodzieja, dodając: - Dzisiaj wielu gniewa się na Kościół, zniechęca się, odchodzi. Ale to właśnie wtedy trzeba trwać. Trwać przy Chrystusie, nie opuszczać Go w chwilach próby, tak jak Maryja nie odeszła spod krzyża.      Na zakończenie homilii abp Józef Kupny zawierzył parafię Duchowi Świętemu i Matce Bożej: - Dwadzieścia lat temu Bóg rozpoczął w tym miejscu piękne dzieło Boskie. Dziś dziękujemy Mu za wszystko, co już uczynił, i z ufnością prosimy, by prowadził nas dalej przez następne lata i dziesięciolecia. Niech Duch Święty daje nam wytrwałość w wierze, nadziei i miłości, a Maryja, wasza Królowa, niech prowadzi was drogą ku Bogu.”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję