W książce Jerzego Roberta Nowaka „Aby Polska Polską była” czytamy: „Był zawsze wielkim heroldem wolności, otwarcie upominając się o nią nawet w najgorszych czasach mroków stalinizmu”. To zdanie, zaczerpnięte ze wstępu, wyraźnie wskazuje, kim jest jej bohater. Publikacja stanowi wybór cytatów z pism i kazań Prymasa Tysiąclecia – Stefana Kardynała Wyszyńskiego, począwszy od tych najbardziej znanych: „Kocham Ojczyznę bardziej niż własne serce”, po obszerniejsze omówienia problemów i spraw narodu. Już same tytuły kilku rozdziałów: „Największa po Bogu miłość – Polska”, „Przeciw antypolskim szydercom”, „Ratować rodzinę”, „O etykę pracy” wskazują, że nauczanie kard. Wyszyńskiego jest aktualne również dzisiaj. W 1963 r. Prymas mówił: „Najbardziej smutnymi narodami są te, którym postawiono za ideał li tylko dążenia i cele materialne”, a w roku 1970: „Nie wolno umniejszać w dziejach Narodu przykładów ofiary ani gasić porywów młodzieńczych! Nie wolno tworzyć jakiejś Ojczyzny bez dziejów!”. Bliskie są nam również słowa wypowiedziane w 1977 r.: „Wiele mamy do przekazania przyszłym pokoleniom, ale to, co jest najdonioślejsze, to czysta duchowość naszego Narodu, który ma prawo do własnej, rodzimej, niezależnej kultury, do własnego języka, nie zniekształconego i nie przybrudzonego przez naloty śmieci”.
„Wielki Prymas zdołał zostawić nam w spadku bezcenną skarbnicę swych myśli o Ojczyźnie – podkreśla Jerzy Robert Nowak we wstępie. – Myśli, które powinny być prawdziwym drogowskazem w tak trudnych i powikłanych dziesięcioleciach, jakie upłynęły od jego śmierci”.
Druga książka tego autora: „Jak ratować Polskę” stanowi próbę nakreślenia scenariuszy rozwoju Polski przed wyborami parlamentarnymi w październiku 2015 r. Jak podkreśla Jerzy Robert Nowak, „chodzi o najważniejsze polskie wybory od 1989 r.”. Książka zawiera osiem artykułów, opublikowanych na ten temat w „Warszawskiej Gazecie” od 10 października do 4 grudnia 2014 r. Zamykają ją dwa dalsze teksty: „Próba bilansu” I i II, które zostały poświęcone wnioskom, jakie trzeba wyciągnąć z ubiegłorocznej kampanii do wyborów samorządowych.
Modlę się codziennie – także przez wstawiennictwo Ojca Pio – nie tylko przed walką w myśl zasady, że „jak trwoga to do Boga”. Nie wypowiadam jednak intencji, bo wiadomo, że wystarczy, jak o czymś pomyślę, a Pan Bóg już wie, czego mi potrzeba – mówi Tomasz Adamek, jeden z największych pięściarzy w historii polskiego boksu.
TEKST POCHODZI Z ARCHIWALNEGO "GŁOSU OJCA PIO", ZOBACZ NOWY NUMER: glosojcapio.pl/nowy-numer
Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem.
Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie.
Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
W Ośrodku Wypoczynkowo-Rekreacyjnym w Niechorzu odbyła się kolonia letnia organizowana przez Stowarzyszenie świętego Sebastiana z Polkowic.
Było to wydarzenie, które na długo zapadnie w pamięci uczestników – zarówno dzieciom, jak i organizatorom oraz wychowawcom. Kolonia „św. Sebastiana” to nie tylko letni wypoczynek, ale także okazja do zdobycia nowych doświadczeń oraz nawiązania wartościowych przyjaźni.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.