Reklama

Wiara

W jaki sposób rozeznać pokusę światowości?

Jak w dzisiejszych czasach rozeznać co jest głosem Boga, a co jedynie podszeptem światowego myślenia? Jak odpowiednio rozeznawać swoje działania i zanurzać swoją codzienność w Słowie Bożym? Z pomocą przychodzi znany i ceniony rekolekcjonista, ks. Krzysztof Wons w swojej najnowszej książce „Działanie duchów w stanach pokusy”.

2025-10-18 16:00

[ TEMATY ]

duchowość

wiara

Ks. Krzysztof Wons SDS

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Modlitwa Psalmem 1165

(…)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Łaskawy jesteś, sprawiedliwy i prawdziwy.

Serce wszystkich serc, jesteś miłosierny i wybaczający.

Chronisz prostych,

kiedy jestem upokorzony, podnosisz mnie.

Powróć, moja duszo, do swego spoczynku.

Ty, O Miłujący Przyjacielu,

balsamie mej duszy.

udzielasz łaski po łasce.

Ty podnosisz mnie ku nowemu życiu,

Ty osuszasz moje łzy,

prowadzisz moje stopy prostymi ścieżkami

Idę ręka w rękę z Miłością

przez krainę przebudzonych.

Podtrzymuję swoją wiarę, nawet w czasach

wielkiego zamętu.

Zapraszam innych, by przebudzili się i poznali radość

Twojej obecności.

(…)

PONIŻEJ FRAGMENT KSIĄŻKI „Działanie duchów w stanach pokusy”

Materiał prasowy

DUCHOWY KRYZYS ŚWIATA

W pierwszym rozważaniu przypatrzmy się naszej zdolności rozeznawania duchowego w aktualnej kondycji świata. Zapytajmy więc najpierw o kondycję świata. Diagnoza nie jest pocieszająca. Świat jest w gorączce, w stanie epidemicznej choroby. Choruje na zamęt, który rozprzestrzenia się w szybkim tempie i dotyka także nas. Nadmierna aktywność sprawia, że jesteśmy chronicznie zajęci i zapracowani; nadmierna impulsywność utrzymuje nas w stanie niepokoju, z kolei zaburzenie uwagi czyni nas niezdolnymi do koncentracji i skupienia na tym, co ważne. Jesteśmy przebodźcowani.

Zamęt zewnętrzny prowadzi do zamętu wewnętrznego i odwrotnie. Upośledza funkcjonowanie i zaburza rozeznawanie.

Reklama

Nie jest to oczywiście pełna diagnoza i pełny obraz kondycji obecnego świata, ale z pewnością wskazuje na jedną z jego dominujących cech. Do problemu funkcjonowania w świecie zamętu wrócimy, gdy będziemy mówili o naszym uczestniczeniu w życiu Kościoła miotanego falami niepokoju i zagubienia. Wpierw jednak potrzebujemy uświadomić sobie nasze położenie w świecie zamętu. Ujmując krótko, jest to położenie pomiędzy duchowością a światowością. Problemem nie jest samo położenie, ale to, że przestaje być dostrzegana granica między tymi rzeczywistościami. Wielu chrześcijan nie widzi granicy między duchowością a światowością.

Granica zaciera się do tego stopnia, że światowość coraz częściej postrzegana jest jako nowy rodzaj duchowości, jako moda na nową „duchowość”, którą lansuje świat.

Spontanicznie pojawia się pytanie: jak w obecnym położeniu dbać o duchowość, czyli jak dać się prowadzić przez Ducha Świętego, przez Ewangelię Jezusa Chrystusa, a nie ulegać pokusie ducha światowości. Mówiąc o duchowości zagrożonej przez światowość, nie mamy zamiaru ustawiać się w kontrze do świata. Chrześcijanin kocha świat stworzony przez Miłośnika życia. Wierzy w Boga, który kocha wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzi, co uczynił, bo gdyby miał czuć do czegoś niechęć czy nienawiść, to by tego nie stworzył. Jakżeby coś trwać mogło, gdyby On tego nie chciał? Jak by się zachowało to, czego by nie wezwał? Oszczędza wszystko, bo to wszystko Jego, Miłośnika życia! (por. Mdr 11, 24-26).

Mówimy o światowości w rozumieniu Jana Ewangelisty, to znaczy mamy na myśli świat, który jest w kontrze do Ewangelii, w kontrze do chrześcijańskich wartości, które wyznajemy. To o takim świecie myśli Jan, kiedy pisze: „Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli ktoś miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca.

Reklama

Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia, pochodzi nie od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki” (1 J 2, 15-17). I dodaje: „Nie dziwcie się, bracia, jeśli świat was nienawidzi” (1 J 3, 13).

Chodzi o ten świat, który nienawidzi Jezusa i nas, który „leży w mocy Złego” (1 J 5, 19). Jan rozeznaje i orzeka prosto, że każdy duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga.

Stwierdza mocno, że to jest duch Antychrysta i że przebywa on w świecie. Przebywa w świecie i zwodzi tych, co są ze świata. Są ze świata, dlatego mówią tak, jak [mówi] świat, a świat ich słucha (por. 1 J 4, 3-5). Czy tego chcemy, czy nie, chrześcijanin permanentnie znajduje się w tym właśnie położeniu. Jezus nazwał to położenie jasno i dosadnie, kiedy żegnał się ze swoimi uczniami w przededniu męki. Przy- gotowując uczniów na przyjęcie Ducha Parakleta i uwrażliwiając na chodzenie Jego drogami, z całym realizmem dawał do zrozumienia, że tych, którzy przyjmą Ducha prawdy i pójdą za Nim, świat znienawidzi (por. J 15, 18-19).

Reklama

Nie może nas zaakceptować, ponieważ nie zna Ducha, nie widzi Go (por. J 14, 17). Świat nie widzi dla Niego miejsca i w konsekwencji nie widzi także miejsca dla nas, nie widzi miejsca dla żyjących Ewangelią. Będziemy wykluczeni, a nawet wydani na śmierć (por. J 16, 3). Wykluczeni, czyli uśmierceni, nieistniejący w oczach świata, niemający głosu, nieliczący się. Jezus natomiast obiecuje dar, który w takiej sytuacji będzie szczególnie potrzebny: obiecuje, że pośród wykluczenia i odrzucenia doświadczymy pokoju i odważnego przekonania, że w świecie panuje Jezus i On zwycięża: „Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Jam zwyciężył świat” (J 16, 33).

„Świat jest zbawiony przez Ukrzyżowanego, a nie przez tych, którzy krzyżują”.Świat, który odrzuca Jezusa, pozbawia siebie Jego pokoju i zatraca się we własnych niepokojach. Żyje w zamęcie, niepewny siebie, w poczuciu zagrożenia i dlatego staje się agresywny. Złość swą kieruje na Jego uczniów. Jest pod panowaniem Złego, który nienawidzi każdego, kto się narodził z Boga. Ci, co trwają wiernie przy Jezusie, będą znienawidzeni przez świat, ponieważ „nie pasują” do jego myślenia, wyznają inne wartości, uznając w Jezu- sie jedynego Pana i Boga. Świat czuje się konfrontowany przez Ewangelię Jezusa, którą żyją i głoszą Jego uczniowie. Niepokoi go wewnętrzna wolność uczniów, dlatego ich nienawidzi, podobnie jak nienawidzi Jezusa. Spełniają się Jego słowa: „Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie wpierw znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie o słowie, które do was powiedziałem: «Sługa nie jest większy od swego pana». Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać” (J 15, 18-20).

Artykuł zawiera fragment z książki ks. Krzysztofa Wonsa SDS „Działanie duchów w stanach pokusy”, wyd. Salwator. Zobacz więcej: ksiegarnia.niedziela.pl

Ocena: +9 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Manifest wiary

Niedziela Ogólnopolska 7/2019, str. 6-7

[ TEMATY ]

wiara

Monika Książek/Niedziela

Kardynał Gerhard Ludwig Müller

Kardynał Gerhard Ludwig Müller

W obliczu „rosnącego zamieszania” na temat doktryny Kościoła kard. Gerhard Ludwig Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, 8 lutego 2019 r. ogłosił „Manifest wiary”, w którym przypomniał o obowiązku prowadzenia wiernych drogą wiodącą do zbawienia. Jest to, wydana w kilku językach, publiczna deklaracja odnosząca się do podstawowych artykułów wiary

Wobec coraz bardziej rozszerzającego się zamieszania w nauczaniu wiary wielu biskupów, kapłanów, zakonników i świeckich Kościoła katolickiego poprosiło mnie o złożenie publicznego świadectwa Prawdzie Objawienia. Zadaniem właściwym pasterzom jest prowadzić ludzi im powierzonych na drodze do zbawienia, to zaś może dziać się jedynie wówczas, gdy taka droga jest znana oraz gdy oni sami jako pierwsi nią podążają. Dlatego właśnie napominał Apostoł: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem” (1 Kor 15, 3). Dziś wielu chrześcijan nie zna już nawet podstaw wiary, przy rosnącym wciąż niebezpieczeństwie, że nie znajdą już drogi, która prowadzi do życia wiecznego. Jednakowoż podstawowym zadaniem Kościoła pozostaje prowadzić ludzi do Jezusa Chrystusa, Światłości narodów (por. „Lumen gentium”, 1).
CZYTAJ DALEJ

Rzym: napływ wiernych przy grobie Franciszka pół roku po jego śmierci

2025-10-21 20:59

Vatican News

W bazylice Santa Maria Maggiore, sześć miesięcy po śmierci papieża Franciszka, liczni pielgrzymi oddają hołd miejscu spoczynku argentyńskiego Ojca Świętego, który pozostał w sercach wielu ze względu na swoją bliskość wobec osób w potrzebie. Kardynał Rolandas Makrickas, archiprezbiter bazyliki, podkreśla: „Ludzi przyciąga jego radość życia Ewangelią w autentyczny sposób".

Biała róża postawiona obok napisu Franciscus wydaje się być prezentem dla tych, którzy 21 października zostali zaskoczeni porannym deszczem w Rzymie, a mimo to ustawili się w kolejce, aby wejść do papieskiej bazyliki Santa Maria Maggiore. Przed grobem papieża Franciszka oddali mu hołd dokładnie sześć miesięcy po jego odejściu.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec jako wędrówka w stronę Nieba

2025-10-22 20:55

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

Adobe Stock

Przypomnij sobie słowa Matki Bożej z Fatimy o konieczności odmówienia przez Franciszka Marto wielu różańców. Wizjoner do końca swego krótkiego życia odmawiał tę modlitwę codziennie, wielokrotnie. Odchodził na bok, by nienagabywany do zabaw z rówieśnikami sięgać po różaniec. Nie chciał biegać wokół spraw tego świata, chciał biec do Nieba. Jego różaniec był „wędrówką”.

Długa wędrówka – a ta jest właśnie taka – jest zawsze wysiłkiem. Jest nużąca, wiąże się nawet ze zmęczeniem i bólem. Wszystko rekompensuje perspektywa osiągnięcia wyznaczonego celu. W przypadku różańca-wędrówki jest podobnie. Nie jest on przyjemnością, lecz trudem drogi. Nie musisz go nawet lubić! Możesz traktować go jako pokutę i właśnie to przede wszystkim ofiarować Niebu. Bo łatwo jest robić to, co lubimy, co sprawia nam przyjemność. Wiele większą zasługę ma ten, kto umie się przemóc, zmotywować i wykonać rzeczy wiążące się w wysiłkiem i cierpieniem. Każdy paciorek jest jak kolejny mały krok w stronę Nieba. Niebawem znajdziesz się tak blisko niego, że zauważysz zmiany. Coś z niebieskiego światła zacznie Cię nasączać, z wolna zaczniesz dostrzegać, że stać Cię na rzeczy tak niemożliwe jak zapomnieć głębokie urazy czy przebaczyć wielkie krzywdy… Odmawiasz różaniec jako wędrówkę, a ten owocuje w Twoim życiu nie dzięki Twej modlitwie dającej Ci radość, zanurzającej Cię w kontemplacji Boga, lecz dzięki modlitwie, która jest wysiłkiem kroczenia pod górę, by z każdym krokiem znaleźć się bliżej Nieba. Nielubiony i nierozumiany różaniec jako akt pokuty? Tak, bardzo owocnej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję