Zrobić coś dla rodziny
– Uważam, że te działania ze strony naszych władz mają bardziej charakter propagandowy niż przynoszący skuteczną pomoc rodzinom – stwierdza Anna Radwan, mieszkanka Kojszówki, matka sześciorga dzieci. – W naszej gminie 70 proc. rodzin wielodzietnych egzystuje w skrajnym ubóstwie. Jest to sytuacja dramatyczna i wstydliwa dla naszego kraju. Dlatego, podobnie jak wiele matek i ojców w naszym kraju, postanowiliśmy zrobić coś w interesie polskiej wielodzietnej rodziny – dodaje p. Radwan.
Reklama
P. Anna włączyła się w działania aktywnych rodziców, m.in. zrzeszonych w Związku Dużych Rodzin 3+, w którym działa od 2008 r. Z jej inicjatywy powstało Koło Dużych Rodzin 3+ na terenie makowskiej gminy. Była też inicjatorką i organizatorką regionalnej konferencji poświęconej dużym rodzinom, która miała miejsce w maju ub.r. w Makowie Podhalańskim, oraz organizatorką Małopolskiego Związku Dużych Rodzin. W tym roku zainicjowała też powstanie Koła ZDR3+ w Jordanowie. Dzięki poczynionym staraniom dzieci z rodzin wielodzietnych nabywają prawa do ulg przy korzystaniu z usług w firmach, instytucjach lub przy zakupach w placówkach handlowych. Ta pomoc, choć dająca pewne preferencje dla rodzin wielodzietnych, nie rozwiązuje jednak ich życiowych problemów. Zdaniem p. Anny, w tym zakresie nasz kraj jest daleko za innymi państwami europejskimi. Wiele proponowanych ulg i udogodnień dla dzieci z rodzin wielodzietnych nie znajduje wsparcia u niektórych urzędników i przedstawicieli władz różnego szczebla. Dowodem tego jest odmowa władz Krakowa wobec starań czynionych z jej strony, aby studenci z rodzin wielodzietnych mogli korzystać bezpłatnie z przejazdów komunikacją miejską w Krakowie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dla wspólnego dobra
Dlatego rozgoryczona zbyt małą pomocą oferowaną w ramach Karty Dużych Rodzin oraz pewnymi rozdźwiękami między rodzinami wielodzietnymi i mniejszymi, na tle uprawnień wypływających z Karty, postanowiła znaleźć skuteczniejszą formę pomocy rodzinom – taką, która będzie także sprzyjała integracji rodzin dla wspólnych działań. W tym celu powołała w Kojszówce, przy życzliwym wsparciu proboszcza ks. Pawła Łukaszki, Stowarzyszenie Rodzin „Nadzieja”. To nowe stowarzyszenie ma mieć zasięg ogólnopolski, a jego członkami mogą być wszystkie rodziny, nie tylko wielodzietne, które zechcą bezinteresownie zaangażować się dla wspólnego dobra.
„Rodzinalog”
– Trwają prace nad uchwaleniem statutu Stowarzyszenia, staramy się także o wpis do Krajowego Rejestru Sądowego celem nabycia statusu prawnego – wyjaśnia p. Anna. – W dalszych planach jest spisanie umowy z Bankiem Gospodarki Żywnościowej, co umożliwi wielu potrzebującym rodzinom korzystanie ze stałej pomocy żywnościowej. Istotnym instrumentem naszego działania będzie utworzenie rodzinnego katalogu elektronicznego – „Rodzinalog”. Będzie on sprzyjał integracji rodzin i niesieniu sobie wzajemnej pomocy. Będziemy też zachęcać instytucje i przedsiębiorców do udzielania zniżek i ulg dla naszych członków i posiadaczy Kart Dużej Rodziny. Cała nasza praca w Stowarzyszeniu opierać się będzie na zasadzie wolontariatu, gdyż Stowarzyszenie nie ma własnych środków pieniężnych. Mam nadzieję, że taki program okaże się skuteczną i realną formą pomocy dla setek rodzin w naszym kraju – informuje ofiarna działaczka z Kojszówki, a zainteresowanych zaprasza na profil facebookowy Stowarzyszenia: www.facebook.com/nadzieja3plus.