To fakt, że chrześcijaństwo jest w historii sukcesywnie upokarzane, także miejsce dla chrześcijan najświętsze miejsce narodzenia Jezusa Chrystusa, którego świętość wyjątkowo naruszają zarówno Palestyńczycy, jak i Izraelczycy, okupujący Betlejem i okolice. To wszystko napełnia ogromnym bólem i cierpieniem. Jednocześnie musimy zadać sobie pytanie: Co się stało z chrześcijanami? Przecież na świecie żyje nas tak wielu, chrześcijanie są wśród wielkich polityków i należą do możnych tego świata.
Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że Pana Boga nie można oszukać, okpić; Boga nie można zniweczyć. Gdy odpowiadał Mojżeszowi na pytanie, kim jest sam zdefiniował siebie: Jestem Tym, Który Jest. Do Jego istoty należy to, że On Jest. Nikt z nas nie może powiedzieć, że jest bytem koniecznym, możemy być i może nas nie być nic się nie stanie. A Bóg po prostu jest. Objawia siebie w Starym Testamencie, a nam objawił się przez Osobę Jezusa Chrystusa, który przekazał światu, że Bóg jest naszym Ojcem, że dla każdego z nas jest Miłością Miłosierną, a święta, ojcowska Boża Opatrzność jest nad światem i nad każdym człowiekiem. Syn Boży został posłany, aby nas zbawić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tą prawdą powinniśmy żyć. Jednocześnie winniśmy przeżywać wielkie zobowiązanie wynikające z faktu, że Bóg dał nam swojego Syna, „aby każdy, kto w Niego wierzy, nie umarł, ale miał życie wieczne” (J 9, 16). Czy jesteśmy tego dostatecznie świadomi? Na ile jesteśmy ludźmi głębokiej wiary? Jak naprawdę postępujemy w życiu? Czy nasze chrześcijaństwo staje się każdego dnia wartościowsze i bogatsze przez modlitwę i przylgnięcie do Boga? Czy staramy się codziennie bardziej być dziećmi Bożymi? A może nasze chrześcijaństwo rozpływa się gdzieś w pogoni za dobrami tego świata materialnymi, przyjemnościowymi itp. Może zapomnieliśmy o Ewangelii Jezusa, o Ośmiu błogosławieństwach, o Bożych przykazaniach? Może zapomnieliśmy o tym, że mamy rozwijać się jako dzieci Boże przez udział w Eucharystii. O tym, że niedzielna Msza św. ma kształtować nasze codzienne życie i postępowanie. Że ewangeliczne podejście do drugiego człowieka to podejście z miłością, wyrozumiałością, serdecznością i braterstwem. Czy jako chrześcijanie pamiętamy o tym, że przede wszystkim w naszych rodzinach mamy budować królestwo Boże? Jak to czynimy?
„Ojcze nasz... święć się Imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje...”.