Otwarte właśnie Muzeum Historii Żydów Polskich prowadzi widza opowieścią o wydarzeniach. Tworzą ją zapiski, inscenizacje, stanowiska interaktywne. To z pewnością najnowocześniejsze muzeum w Polsce.
Jak podkreśla Marian Turski, jeden z jego inicjatorów, muzeum nie polega na gablotach. Jest narracyjne; eksponaty z epoki są śladowe, giną w powodzi plansz, zdjęć, przeźroczy, makiet, ekranów dotykowych, dźwięków i hałasów poszczególnych epok i wydarzeń.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Muzeum oddziałuje przez słowo, obraz i dźwięk. Gdy zbliżamy się do katedry - słyszymy gregoriański chorał, gdy do synagogi - głos kantora, żydowskiemu weselu towarzyszy klezmerska muzyka. Fragment galerii opowiadającej o Holocauście wykonany jest z zardzewiałej blachy, która dudni pod stopami zwiedzających.
Młodzieży może się spodobać, ale ze zrozumieniem może być kłopot: trzeba dużo cierpliwości i czasu, bo bardzo dużo jest tu do czytania. A żeby „przeczytać” całe muzeum, potrzeba kilka godzin. Tylko nieliczni pewnie spędzą je na ekspozycji.
Tu odpoczniesz
Ekspozycja umiejscowiona w nowoczesnym budynku jest imponująca. Już samo wejście do budynku symbolizuje rozstąpienie się wód Morza Czerwonego, a potem jest równie ciekawie. Zwiedzającym ułatwiono zrozumienie kolejnych epok poprzez zróżnicowanie wnętrz, stylu, klimatu.
Reklama
Ściana lasu, puszcza pełna dzikich zwierząt - takie spore zdjęcie wita gości muzeum. I tak musiała jawić się Polska pierwszym żydowskim przybyszom. Ibrahim Ibn Jakub, który przybył do Polski w połowie X wieku, zaliczył ją do krajów najzimniejszych. Z przyjazdem Żydów wygnanych z Europy Zachodniej wiąże się legenda o pochodzeniu nazwy Polska (Polin). Długo wędrowali, szukając nowych miejsc i tu Opatrzność wyjawiła im słowa: po lin, co oznacza po hebrajsku: tu odpoczniesz.
W XVI i XVII wieku Rzeczpospolita Obojga Narodów stała się domem dla najliczniejszej żydowskiej społeczności w ówczesnym świecie. Czasy nowożytne do 1648 r. - wybuchu kozackiego powstania na Ukrainie, którego ofiarami padły dziesiątki tysięcy Żydów - określane są przez wielu historyków mianem „złotego wieku” w historii Żydów polskich. Gdy pokazany jest ten czas, w galerii jest dużo przestrzeni, kolorów, aby zwiedzający poczuł ducha epoki.
Lekko nie mieli
Wiekowi XX poświęcono nieproporcjonalnie dużo miejsca - to zrozumiałe, bo pewnie właśnie on będzie budzić największe zainteresowanie - ale w tej części ekspozycji nie udało się zachować poziomu z poprzednich wieków i epok. Jeśli w poprzednich cenna, względna i bardzo ahistoryczna myśl, że Żydzi w Polsce nigdy lekko nie mieli, jest mało dostrzegalna, tak teraz pojawia się w całej krasie.
We fragmencie dotyczącym sowieckiej okupacji wschodniej Polski po 17 września 1939 r. brakuje jakiejkolwiek wzmianki o wznoszeniu przez Żydów bram triumfalnych dla Armii Czerwonej i o kolaboracji bardzo wielu nie tylko skomunizowanych Żydów z sowieckimi okupantami. A bez tego trudno zrozumieć, szczególnie gościom z zagranicy, np. wydarzenia w Jedwabnem.
Reklama
Brakuje też wątku udziału bardzo wielu Żydów w komunistycznym aparacie przemocy w początkach PRL, co przecież było nie bez znaczenia dla stosunku Polaków do Żydów w tym czasie. Jest za to uwaga, że pod sowiecką okupacją w Polsce faktem stał się awans cywilizacyjny całych grup społecznych.
Muzeum wirtualne
Jedynym powstaniem odbywającym się w Warszawie, o jakim słyszano poza Polską, było to, które wybuchło w getcie. Teraz - kto wie - historia Polski może być tylko historią polskich Żydów - bo Muzeum Historii Żydów Polskich, które ma odwiedzać rocznie pół miliona ludzi, jest imponujące i działające na wyobraźnię, a budowy Muzeum Historii Polski ciągle jeszcze - z niezrozumiałych powodów - nie rozpoczęto.
Polskie władze wolą wydawać pieniądze na inne placówki muzealne (oprócz wspomnianego muzeum otwarto Europejskie Centrum Solidarności, a budowa Muzeum II Wojny Światowej wkroczyła w kolejny etap). Pieniędzy - ale i dobrych chęci na budowę placówki, która pokazałaby w nowoczesny sposób naszą bogatą, chwalebna, trudną, pełną zawiłości, przeszłość - nie ma.
Choć obie placówki - wciąż wirtualne Muzeum Historii Polski i Muzeum Historii Żydów Polskich - występują w innych kategoriach wagowych, z pewnością będą porównywane. To drugie temu pierwszemu wysoko zawiesiło poprzeczkę.