Reklama

Książki

Blaski i nędze życia w PRL

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na ulicy miasta, pośród maluchów i syrenek stoi stara, wychudzona szkapa zaprzężona do wozu. Z jej wychudzonej szyi niczym okowy zwisają łańcuchy, ma sterczące żebra, pochylony łeb i otwarty pysk – dusi się albo z trudem łapie powietrze. Widok ten można uznać za symboliczny obraz zdychającego w nędzy komunistycznego systemu. Pewnie dlatego wydawca zdecydował się właśnie to zdjęcie umieścić na okładce albumu „Blaski i nędze życia w PRL”. Tytuł nawiązuje do Balzakowskiej powieści „Blaski i nędze życia kurtyzany” ze słynnego cyklu „Komedia ludzka”, obejmującego ponad 130 powieści i opowiadań znakomitego XIX-wiecznego francuskiego pisarza. Należałoby tu może dodać – słynnego niegdyś, nawet jeszcze w czasach PRL, gdy kwitła miłość do książek i istniało powszechnie używane sympatyczne i przepełnione życzliwością pojęcie mola książkowego, dziś już całkowicie wychodzące z użycia.

„Blaski i nędze życia w PRL” to album z wielu względów warty uwagi. Po pierwsze i przede wszystkim dlatego, że w ostatnim czasie bardzo modne stało się tęskne wspominanie epoki komunizmu w Polsce, obłaskawianie jej, bagatelizowanie, a chwilami nawet uczłowieczanie jej nieludzkiego oblicza. Świadczy o tym choćby żartobliwe powiedzenie ukute o PRL: „najweselszy barak w obozie socjalistycznym”. We Wstępie do albumu prof. Andrzej Nowak pyta: „Czy rzeczywiście było tak wesoło w tym «baraku»?”. Po czym odpowiada: „Na pewno nie wszystkim, nie zawsze, może nawet – nie często. Dlatego drażnią mnie takie uproszczenia, podobnie jak lansowana, czasem bezmyślnie, a niekiedy z polityczną intencją wybielenia «starych, dobrych czasów rządów PZPR», moda na peerelowskie gadżety i nostalgię, jaką mają wywoływać”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W albumie Białego Kruka pochwały PRL-owskich czasów bez wątpienia nie znajdziemy. Znajdziemy za to utrwaloną na zdjęciach z tamtych lat prawdę, która jakże często jawi się jako smutna satyra. No bo jakże potraktować fakt, że ludzie taszczyli na swych plecach (najpowszechniejszy i jedyny ogólnie dostępny wówczas środek transportu) dosłownie wszystko. Niesamowite są choćby zdjęcia kobiet dźwigających stoły, bańki z mlekiem, dywany, lustra, radioodbiorniki, ciężkie siatki z zakupami.

Reklama

Autor koncepcji albumu i opracowania graficznego Leszek Sosnowski podzielił tę fotograficzną opowieść na siedemnaście rozdziałów, m.in. wieś, miasto, dzieci, kultura i sztuka, klasa robotnicza, edukacja, media, zabawa i sport, handel, przypominając tym samym różne oblicza PRL-owskiej nędzy, różne aspekty życia w tamtych czasach. Mało tego, opatrzył każde zdjęcie obszernym komentarzem, inteligentnym i celnym. Jego narracja przywołuje ówczesny klimat zdarzeń pokazywanych na zdjęciach, dziś w niektórych przypadkach zupełnie nieczytelnych. Bo czy np. można sobie wyobrazić obecnie przed kioskiem długie kolejki po gazetę, ludzi nagminnie pchających samochody osobowe i autobusy, które co i rusz grzęzną w błocie czy też krawca na zimowym jarmarku, który na miejscu skraca spodnie? Komentarze do zdjęć Leszka Sosnowskiego, świadka tamtych czasów, to chwilami cięte riposty, chwilami smutne, a chwilami żartobliwe wspomnienia doświadczeń z lat PRL. Bo i wtedy trzeba było jakoś przetrwać, jakoś ten ponury czas przeżyć, bo to był – taki a nie inny – czas młodości. Ale jest to też przypominanie o zniewoleniu, o którym dzisiejsi piewcy PRL tak chętnie chcieliby zapomnieć. Z każdym dniem przybywa bowiem coraz więcej analogii III RP z czasami Polski Ludowej – to również punktowane jest w komentarzach do zdjęć, które dostarczają wiele nieuszminkowanych wiadomości.

Blasków dla odmiany było w PRL niewiele i te spływały prawie tylko na aparat partyjny – stąd utrwalone na zdjęciach suto zastawione stoły z obowiązkową wódeczką, np. podczas kolejnych obchodów rewolucji październikowej świętowanych przez partyjnych sekretarzy.

Reklama

Autorem wszystkich, dziś już archiwalnych, zdjęć zamieszczonych w albumie„Blaski i nędze życia w PRL” jest zasłużony krakowski fotografik Wacław Klag. Jako fotoreporter codziennej gazety (ponad 40 lat – najpierw dla „Gazety Krakowskiej”, a potem dla „Dziennika Polskiego”) każdego dnia wyruszał w teren i dokumentował rzeczywistość Polski Ludowej. Prof. Andrzej Nowak pisze o nim m.in.: „Stworzył przebogatą galerię portretów sytuacji typowych dla PRL-u: akademie, «gospodarskie wizyty» partyjnych bonzów rozmaitego szczebla, wszędzie widoczny ciężar dźwigania – siatek, «zdobytego» czy «wykombinowanego» towaru, rozmaite formy pracy, których już nie ma – jak choćby charakterystycznych «węglarzy». Z drugiej strony – podwórkowe gry i zabawy, jarmarki, masowe wywczasy nad najbliższą rzeczką – bo przecież na Majorkę nikt niemal nie mógł stąd wyjechać… Jest na tych zdjęciach smutek i brud, nędza, wielkie błoto. I jest, nawet w takich ramach, radość młodości, pierwszych miłości, dobrotliwy uśmiech starości – nie sama tylko gorycz. Jest życie, w całym niemal swoim bogactwie. I jest PRL jako swoisty kontekst tego życia”.

„Blaski i nędze życia w PRL”, album, wydawnictwo Biały Kruk, fotografie Wacław Klag, Wstęp prof. Andrzej Nowak, komentarze do zdjęć i redakcja Leszek Sosnowski, str. 232,21,5x26 cm, papier kredowy, oprawa twarda.

Dobra cena dla Czytelników „Niedzieli”

Czytelnicy „Niedzieli”, która jest patronem „Blasków i nędzy życia w PRL”, mogą zakupić album bezpośrednio w Wydawnictwie Biały Kruk ze znaczną zniżką: 2 egzemplarze – tylko za 59 zł/szt., 1 egzemplarz – 69 zł. Wystarczy zadzwonić (oprócz niedziel) i zamówić pod nr (12) 260-32-90, (12) 260-32-40, (12) 254-56-02 lub (12) 254-56-26 lub wysłać e-maila: marketing@białykruk.pl. Przy zamówieniu od 120 zł koszty wysyłki (12 zł) ponosi wydawnictwo.

2014-10-29 07:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zbigniew Kaliszuk w Toruniu

9 czerwca o godzinie 20:15 w Domku Duszpasterstwa Akademickiego „Studnia” przy kościele akademickim oo. Jezuitów w Toruniu odbędzie się spotkanie autorskie ze Zbigniewem Kaliszukiem, publicystą i pisarzem katolickim młodego pokolenia, autorem m.in. książek „Katolik frajerem?”, „Katolik ofiarą?” i „Katolik talibem?”.

CZYTAJ DALEJ

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję