pochodzące od Boga, przynosi dobre owoce. Wydarzenie, po ludzku niewytłumaczalne, wobec którego człowiek stoi jak zahipnotyzowany, często doprowadza do wstrząsu, który owocuje nawróceniem. Przemianą życia.
To w konsekwencji prowadzi do częstszego przyjmowania sakramentów świętych i do systematycznej modlitwy.
Choć w hierarchii znaków Kościoła objawienia nie są najważniejsze, to w wielu przypadkach stanowią pomoc w praktykowaniu wiary. Mówiąc prościej - objawienia prywatne są też Bożym darem dla człowieka
w jego słabościach i ograniczeniach, w "tomaszowym" pragnieniu dotknięcia tego, co niewidzialne i nadprzyrodzone. Ta potrzeba "zobaczenia i dotknięcia" jest szczególnie wyraźna dziś, w dobie obrazu i
niemalże totalnej hegemonii stacji telewizyjnych. Ks. René Laurentain, wybitny znawca objawień maryjnych, trochę prowokacyjnie stwierdził w jednym z wywiadów, że Matka Boża musi objawiać się częściej,
aby stanowić "konkurencję" dla telewizji. Stwierdzenie może wydawać się obrazoburcze i pewnie, gdyby traktować je dosłownie, należałoby tak je ocenić, ale jednocześnie trzeba stwierdzić fakt, że żyjemy
coraz bardziej tym, co widzimy. Mówi się przecież, że widzieć znaczy uwierzyć. Niestety, ten stan rzeczy ma to do siebie, że coraz trudniej nam posługiwać się inną władzą, władzą postrzegania ponadzmysłowego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu