Reklama

Wiadomości

Siedem plag wiszących nad Polską

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Księże Arcybiskupie,

W jednym z tygodników natknąłem się na tekst, w którym autor wymienia, jak to sam nazywa, siedem plag wiszących nad Polską. Wydały mi się one interesujące i chciałbym w kilku moich listach poruszyć ten problem. Otóż, według wspomnianego publicysty, pierwszą plagą jest: „zagłada państwa narodowego, czyli polskości”. Proszę o skomentowanie tej tezy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Zbigniew Suchy



Abp Józef Michalik

Nad pojęciem „państwa narodowego”, a także nad pojęciem „praw narodu” od dłuższego już czasu ciążą poważne uprzedzenia niektórych środowisk intelektualnych w Polsce. Aż dziwne, że światli ludzie lękają się pewnych teorii dawno przebrzmiałych, a głoszonych jeszcze przed II wojną światową. A może samo pojęcie „narodu” tak ich uwiera?

Reklama

Jedna z wielu definicji określa państwo narodowe jako państwo,w którym prawie wszyscy mieszkańcy stanowią jeden naród i zdecydowana większość członków tego narodu zamieszkuje to właśnie państwo. Taka forma państwa wynika m.in. z postulowanego przez ONZ prawa narodów do samostanowienia. Trzeba zaznaczyć, że oprócz wspólnot szczepowych, rodowych, dziś trudno znaleźć takie jednorodne państwa. Nie tylko zresztą dziś. Zawsze przez poszczególne kraje przelewały się różne grupy ludzi, poszukujące odpowiedniego dla siebie miejsca. Tam, gdzie znajdowały takie warunki do życia, osiedlały się i tworzyły nową wspólnotę, często jednak kultywując swoją hierarchię wartości i zwyczaje. Państwo amerykańskie nie wykluczało spośród swoich obywateli ludzi z innych narodów, którzy się „naturalizowali”, przyjęli paszport, obywatelstwo, zobowiązali się do przestrzegania ustanowionych praw i podjęli obowiązki. Podobnie od wieków było w Polsce, gdzie we wspólnotę narodową powoli wchodzili członkowie innych nacji. Polski cmentarz na Monte Cassino jest tu swoistym dowodem, skoro, obok krzyża, na kolejnych mogiłach można zauważyć gwiazdę Dawida albo muzułmański półksiężyc. Religia nie była więc przeszkodą do tworzenia państwa jednego narodu, który stanowili ludzie różnych religii i różnego pochodzenia. Przed II wojną światową radzono sobie z tą „wielonarodowością” Polaków. Ks. Walerian Meysztowicz pisał, że Litwini często posługiwali się na określenie swej tożsamości wyrażeniem: „Jestem gente Lituanus, natione Polonus” lub odwrotnie (Polak z rodu litewskiego).

Wymownie o tym napisał anonimowy autor w swoim „Liście do Diogneta”, odnosząc się do chrześcijan: „Mieszkają każdy we własnej ojczyźnie, lecz niby obcy przybysze. Podejmują wszystkie obowiązki jako obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy. Każda ziemia obca jest im ojczyzną i każda ojczyzna ziemią obcą. Żenią się jak wszyscy i mają dzieci, lecz nie porzucają nowonarodzonych. Wszyscy dzielą jeden stół, lecz nie jedno łoże. Są w ciele, lecz żyją nie według ciała. Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba. Słuchają ustalonych praw, a własnym życiem zwyciężają prawa. Kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują. Są zapoznani i potępiani, a skazywani na śmierć zyskują życie. Są ubodzy, a wzbogacają wielu”. Ojczyzną dla tych chrześcijan były prawa Boże, których przestrzegali niezależnie od miejsca, w którym się osiedlali.

Reklama

Jest w Kanadzie Wilno, miejscowość położona w hrabstwie Renfrew w prowincji Ontario, założona w 1858 r. To najstarsza polska osada w Kanadzie. Jej twórcami byli Polacy wysiedleni przez cara z Kaszub. Pierwsze, co zrobili, to wybudowali kościół, zorganizowali cmentarz, a obecnie postawili piękny kościół i zaplecze, które stały się miejscem pielęgnowania polskiej tradycji i kultury. Kilka razy do roku zjeżdżają się z okolicznych miejscowości – czasem bardzo odległych – Polacy, którzy prezentują tam polskie utwory poetyckie, śpiewają narodowe pieśni. Również w Stanach Zjednoczonych są polskie miejscowości, zaś na Syberii wywiezieni Polacy nadawali swoje nazwy przysiółkom czy obozowym ulicom. Przesiedleni w obce miejsce, z konieczności podejmowali obowiązki, jakie narzucał kraj ich wychodźstwa. Pracowali, płacili podatki i bogacili swoją nową ojczyznę. Duszpasterzujący w kanadyjskim Wilnie kapłan pracował wcześniej wśród Pigmejów. Opowiadał o wielkim przywiązaniu tego egzotycznego ludu do zwyczajów, praw i obrzędów, które stanowiły fundament ich tożsamości. Wszystko skończyło się, kiedy na te tereny przybyli ówcześni Amerykanie, przynosząc swoją kulturę, „nowoczesny” styl i to wszystko, co się z tym wiąże. W niedługim czasie Pigmeje porzucili swoje tradycje i prawa, wpisali się w proponowany model życia, co doprowadziło społeczność do promocji cywilizacyjnej, ale i do zubożenia kulturowego oraz degradacji lokalnej tożsamości. Dziś wszyscy pytają, czy to prawdziwy postęp i czy nie można było wytyczyć innej perspektywy integracyjnej.

Nawiązując do tych dwóch przykładów, można przyznać autorowi, na którego Ksiądz się powołuje, że podobny proces jak w przypadku Pigmejów można obserwować w naszej Ojczyźnie. Słowo „naród” zastępuje się pojęciami „obywatel”, „społeczeństwo”. Jest to świadomy zabieg, który ma na celu skosmopolityzowanie Polaków, czyli odcięcie ich od korzeni. Zbyt łatwo dajemy się uwieść modom, a może i wskazaniom Unii Europejskiej, i powoli z polskich stołów znikają tradycyjnie polskie potrawy, a z polskiego krajobrazu polskie zwyczaje. Smutne jest to w sytuacji, kiedy np. Włosi potrafili obronić swój drobny przemysł, oparty na gospodarstwach indywidulanych, winnicach czy wytwórniach serów. U nas wkrótce to, co było towarem poszukiwanym za granicą, zniknie z polskich sklepów, a nieliczne gospodarstwa rolne po prostu przestaną istnieć. Ostatnie wybory do europarlamentu pokazały, że proces obojętnienia na sprawy polskie coraz bardziej się potęguje. Przeszło 75 proc. Polaków nie poszło wskazać swoich przedstawicieli, nie skorzystało z tej formy demokratycznego decydowania o losach narodu i po prostu je zignorowało. Oczywiście, że każdy miał swoje powody, ale czy to usprawiedliwia obojętność względem przyszłości naszej Ojczyzny? Jeśli Polska ma zachować swoją tożsamość, potrzebne są mocne społeczne reakcje na naszą twórczą obecność w rodzinie europejskich narodów i państw. Potrzebne jest także pielęgnowanie poczucia godności narodowej i troska o jej wzrost poprzez stawianie sobie (i rodakom) wysokich wymagań etycznych, społecznych i kulturalnych. Wykształcenie i wychowanie, nieodłącznie związane z procesem formacji w oparciu o ustaloną hierarchię wartości, to bardzo konkretny postulat.

Przestańmy tolerować brzydotę i niechlujstwo, karierowiczostwo i indyferentyzm moralny, nabierzmy odwagi w ocenianiu kompromitujących zachowań własnych oraz tych ludzi, którzy chcą uchodzić w naszym narodzie za elity, ale ich styl życia i codzienny język nie mają nic wspólnego z godnością narodu o zdrowej kulturze.

2014-08-26 14:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Gazeta Wyborcza" pomyliła się o prawie 300 milionów

[ TEMATY ]

Kościół

państwo

BOŻENA SZTAJNER

Nie 700 mln zł, ale maksymalnie ok. 416 mln zł. budżet państwa wydaje rocznie na zatrudnienie duchownych jako kapelanów różnych formacji mundurowych oraz jako nauczycieli religii. Dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" w tytułowym artykule "Droga sutanna" i reportażu "Boskie etaty" przeszacowała o niemal 300 mln zł. koszt finansowania zatrudnienia duchownych, kwestionując zarazem sens ich pracy wśród żołnierzy, w więzieniach, szpitalach oraz szkołach.

Ordynariaty wojskowe i kapelani służb mundurowych
CZYTAJ DALEJ

Polacy w Rzymie modlili się za duszę byłego Ambasadora RP przy Stolicy Apostolskiej

2025-06-27 16:44

[ TEMATY ]

Rzym

Polonia

Msza św.

pl.wikipedia.pl

Piotr Nowina-Konopka

Piotr Nowina-Konopka

Polonia rzymska zgromadziła się w czwartek 26 czerwca wieczorem na Mszy św. za śp. Piotra Nowinę-Konopkę, byłego ambasadora RP przy Stolicy Apostolskiej oraz Zakonie Maltańskim w latach 2013-2016, który zmarł 13 czerwca br. Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił ks. prał. Paweł Ptasznik, rektor Kościoła i Hospicjum św. Stanisława BM w Rzymie, gdzie Eucharystia była sprawowana.

W homilii ks. Paweł Ptasznik nawiązał do Ewangelii tego dnia, gdzie Jezus mówi o tym, że relacja z Nim jest ważniejsza nawet od czynienia cudów w Jego imię. „Zdarza się tak i w naszym życiu, że ktoś szuka kontaktu, nadskakuje, ogłasza się twoim przyjacielem, po to, żeby się powoływać na twoje imię, żeby podbudować swój obraz, załatwić jakiś interes, uzyskiwać jakieś nowe znajomości - mówił ks. Ptasznik. - Ale w tej relacji nie ma szczerości, nie ma chęci prawdziwego poznania, jest tylko powierzchowność. I wtedy, gdy cię zapytają, odpowiadasz zgodnie z prawdą: nie znam tego człowieka”.
CZYTAJ DALEJ

W drodze do Maryi

2025-06-28 21:02

Tomasz Lewandowski

Rolkowi pielgrzymi przed wyruszeniem na szlak

Rolkowi pielgrzymi przed wyruszeniem na szlak

Na Jasną Górę wyruszyła Rolkowa Pielgrzymka Wrocławska

Pielgrzymka rozpoczęła się od wspólnej Eucharystii w kościele śś. Piotra i Pawła na Ostrowie Tumskim. – Chcemy razem we wspólnocie wzmacniając się, towarzysząc sobie, pielgrzymować na rolkach pokonując kolejne kilometry po to, by przybliżać się do Maryi – mówił w homilii ks. Jerzy Babiak. Wskazywał, że serce Maryi jest zawsze blisko Jezusa, kontempluje Go, odkrywa, kim jest Jezus. Kto chce odkryć serce Maryi, musi także odkryć serce Jezusa. – O to was chce prosić, byśmy będąc blisko Jezusa rozważali w swoim sercu, jaka jest prawda o Nim, do czego wzywa każdego z nas – zachęcał przewodnik rolkowej pielgrzymki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję