“Dla przełożonego generalnego augustianów ciągłe podróże są wpisane w profil jego pracy” - wyjaśnił o. Sadrawetz, który za czasów bp. Prevosta był wikariuszem regionalnym w Austrii i często go spotykał. „Regularne wizyty na miejscu są ważne, aby dobrze poznać wspólnoty regionalne oraz ich wyzwania - i osobiście poprowadzić ważne spotkania, takie jak np. kapituły zakonu” - powiedział. Choć w zgromadzeniu istnieją również kontynentalni asystenci generała oraz wikariusz generalny, których można delegować do zadań bp Prevost osobiście przeprowadzał wizytacje tak często, jak to było możliwe.
Doniesienia medialne o wizytach i spotkaniach na całym świecie pokazują, gdzie Leon XIV w wielu miejscach pozostawił swój ślad. Często pojawiają się galerie zdjęć i wspomnienia osób zaangażowanych w te wizyty. Należą do nich przede wszystkim te z jego ojczystego kraju, USA, gdzie papież, pochodzący z Chicago, wielokrotnie gościł, ostatnio kilka tygodni temu u tamtejszych augustianów. Naturalnie, szczególnie silny jest związek z Peru, dokąd Prevost przybył w 1985 r. jako nowo wyświęcony ksiądz i misjonarz, a po objęciu różnych funkcji został także biskupem. Jednak obecną głowę Kościoła znają osobiście również ludzie w dziesiątkach innych krajów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Afryka, Azja i Ameryka
Reklama
W 1985 roku o. Prevost na własną rękę wybrał się w podróż do Korei Południowej, aby w czasie swoich wakacji udzielić pomocy duszpasterskiej członkom swojej wspólnoty. Jako przełożony generalny zakonu wielokrotnie powracał do Azji, w tym - według agencji Asia News - co najmniej dwa razy (w 2004 i 2006 r.) do Indii, odwiedzając stany Kerala i Tamil Nadu, gdzie miały miejsce święcenia kapłańskie. Przyjechał do Indonezji i Papui-Nowej Gwinei w 2003 r. na jubileusz zakonu. Filipiny, gdzie augustianie są obecni od XVI wieku, odwiedził co najmniej trzy razy: w 2002, 2010 i 2012 roku. Do Australii jeździł w 2002 i 2005 roku, odwiedzając między innymi Sydney i Brisbane.
Papież Leon XIV może również uważać się za uznanego eksperta w sprawach Afryki: np. w 2011 i 2024 roku odwiedził Kenię. Do stołecznego Nairobi przyjechał także w 2025 roku na inaugurację kaplicy w ośrodku kształcenia teologicznego. Według Nigeria Catholic Network, w latach 2001-2016 podróżował do Nigerii dziewięć razy, gdzie starał się przywrócić normalne funkcjonowanie prowincji religijnej. W 2009 roku otworzył uniwersytet augustianów w stolicy Demokratycznej Republiki Konga, Kinszasie, i odwiedzał wspólnoty w regionach ogarniętych wojną. Tanzanię odwiedzał o. Prevost co najmniej pięć razy, m.in. w 2003 r. na uroczystościach profesji sióstr augustianek w mieście Morogoro, gdzie sam przejechał autem trasę liczącą 750 kilometrów.
Reklama
Z kolei w Ameryce Południowej o. Prevost często przyjeżdżał do Argentyny i odwiedzał wszystkie tamtejsze wspólnoty augustiańskie, w tym Buenos Aires, gdzie kilkakrotnie spotkał się z przyszłym papieżem Franciszkiem, gdy ten był jeszcze arcybiskupem i wspólnie z nim celebrował liturgię. W Chile odnotowano m.in. wizytę w 2003 r., a w stolicy Ekwadoru arcybiskup Alfredo Espinoza potwierdził jego wizyty w Quito, Ibarra, Guayaquil, Chone i Latacunga. W 2012 roku o. Prevost podróżował do wspólnot augustiańskich w Ameryce Środkowej w Hondurasie, Salwadorze i Nikaragui. Według doniesień lokalnych mediów, dwanaście razy odwiedził Meksyk, a Kanadę dwa razy. “Na Kubie o. Prevost zainicjował w 2007 r. powrót zakonu, który został wyrzucony w 1961 r., a także osobiście odwiedził tę karaibską wyspę”, powiedział informował Radiu Watykańskiemu biskup Holguin, Emilio Aranguren.
W Europie sam za kierownicą
Ślady, jakie o. Prevost pozostawił w Europie, są niezliczone. Zakon Augustianów jest obecnie reprezentowany w Belgii, Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Włoszech, Austrii, Słowacji, Hiszpanii, Polsce i Czechach. Augustianin odwiedził je wszystkie kilkukrotnie, w tym niektóre, które w międzyczasie zostały rozwiązane np. na Węgrzech. „On dobrze zna nawet najbardziej oddalone wspólnoty, takie jak np. w Lesie Bawarskim” - powiedział agencji Kathpress austriacki augustianin. Przypomniał też, że obecny papież w latach 2002-2013 często i chętnie przyjeżdżał do Austrii. Wiedeński przeor nie potrafił dokładnie powiedzieć, czy zdarzyło się to pięć, czy nawet dziesięć razy.
Po Europie, o. Prevost zazwyczaj podróżował samochodem i sam siedział za kierownicą - „aby przy okazji poznać kraj”; Dopiero podczas swojej ostatniej wizyty w Wiedniu - już jako kardynał, w dniu Wszystkich Świętych 2024 - wsiadł do samolotu. W innych rejonach obecny papież dostosowywał się do okoliczności dotyczących dostępnych środków transportu - np. jako ksiądz i biskup w Peru często siadał na konia, aby dotrzeć do tych wiosek, do których nie prowadziły utwardzone drogi.
Biorąc pod uwagę jego dotychczasową historię, wydaje się oczywiste, że Leon XIV będzie „papieżem podróżującym”, podobnie jak jego poprzednicy. „Pojedzie tam, gdzie będzie trzeba. Czynił to jako przełożony generalny i prawdopodobnie będzie to kontynuował jako papież — ponieważ mając 69 lat, jest wciąż za młody, aby pozostać tylko w Rzymie” — podejrzewa o. Sadrawetz.