Reklama

Don Kichot z Gorzowa

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 3/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jarosław Libelt: - Od kilkunastu lat aranżuje Pan Biennale Sztuki Sakralnej. Postawmy więc pytanie podstawowe, co to jest sztuka sakralna?

Jerzy Gąsiorek: - Najprościej mówiąc, sztuka jest przywoływaniem piękna. Jest wytworem ducha, jest przekazem artystycznym, przekazem myśli, emocji, jest czymś ważnym w życiu człowieka. Sztuka sakralna zaś podejmuje dialog z sacrum, penetruje sferę religii. Istnieje pewna różnica między sztuką religijną a sakralną, choć ja używam tych terminów zamiennie. Sztuka religijna ma szersze, głębsze znaczenie i w jej pojęciu mieści się sztuka sakralna.

- Czy można wyodrębnić jakieś współczesne tendencje dominujące w sztuce sakralnej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Sztuka sakralna powinna odpowiadać zasadom sztuki szeroko pojętej, powinna nadążać z czasem, a nawet modą. I tak najczęściej jest. Na przestrzeni wieków poszczególne style, mody Kościół nie tylko akceptował, ale najczęściej lansował, był niemal prekursorem. W średniowieczu na przykład, pierwsze sklepienie krzyżowo-żebrowe zastosowano właśnie w budowli sakralnej. Dzisiaj, powiedziałbym, tendencje idą dwutorowo, często kłócą się z interesami użytkowników, tj. wiernych. Sztuka przez duże "S" nadąża za nowoczesnością. Widać to w architekturze, malarstwie, rzeźbie, muzyce oraz sztuce użytkowej. Znawców zachwyca i wzbogaca. Niewyczulonych irytuje i zniechęca. Znakomitym tego przykładem są wystroje świątyń, których ostatnimi laty powstało w naszym kraju tysiące. Prof. Konrad Kuczyński - architekt warszawski, znawca architektury sakralnej, wydał kilka lat temu album z najciekawszymi, jego zdaniem, kościołami. Pośród owych wspomnianych tysięcy, wybrał niestety tylko około 50, ale rzeczywiście są to przykłady znakomite, projektowane i wystrajane przez świetnych architektów i artystów (malarzy, rzeźbiarzy). To pierwsza tendencja.
Druga - niestety liczniejsza - lansowana przez proboszczów, rady parafialne, ma charakter zachowawczy, tradycyjny. Eksponuje często zły, ba, fatalny gust. Katolik, artysta wielkiego formatu - Krzysztof Zanussi określił jedną z większych budowli wzniesionych w ostatnim czasie mianem "kiczu monumentalnego". W pełni się z nim zgadzam. Czy wolno, czy jest to moralne, aby wielkie pieniądze wydać na "monumenty złego gustu"? Moim zdaniem pewnych granic przekraczać nie wolno. Jan Paweł II w Liście do artystów z 4 kwietnia 1999 r. pisze: "Kościół (...) potrzebuje sztuki". Słowa te poprzedzone są jego długimi, mądrymi wywodami analizującymi okres od zarania chrześcijaństwa aż do czasów współczesnych, w których mówi o malarzach, rzeźbiarzach, muzykach i architektach. Wszystkie te dziedziny, profesje, obecne są w kościele, w świątyniach. Skoro są obecne, winny być godne Pana Boga. Wytwory tam się znajdujące wcale nie muszą być ze złota i marmuru, ale muszą być poprawne, nietandetne i niebanalne czy schlebiające jarmarcznym gustom.

- Przypomina Pan sobie jakieś "niestosowności"?

- Było to dawno. W naszej katedrze do zworników krzyżowego sklepienia zamontowano takie plastikowe koła z jarzeniówkami (takie jak wisiały w biurach, świetlicach). W katedrze wisiały długo i ja cierpiałem niemal fizycznie z tego powodu. Nie mogłem pojąć, jak można to tolerować? Co niedzielę jestem w Białym kościele. Przyznaję, że trudno jest mi się skupić na modlitwie. Niedawno dokonane zmiany, w moim odczuciu, poszły w niewłaściwym kierunku. A wiadomym mi też jest, że najprawdopodobniej piękna droga krzyżowa Eugeniusza Repczyńskiego, którego kilka obrazów trafiło do naszego Ojca Świętego, będzie zastąpiona inną. Dlaczego?! Podobnych przykładów można mnożyć. Niekiedy wystarczyłoby zaufać architektowi czy artyście.

Reklama

- Czy można określić jakieś uniwersalne formuły pomagające w tworzeniu pięknych świątyń?

- Kościoły w Nowej Hucie, Wesołej k. Warszawy, Tychach czy cerkiew w Białym Borze - to prawdziwe dzieła sztuki, a co najważniejsze, wszystkie te wymienione świątynie utrzymane są w jednolitym charakterze. Podpowiadam więc księżom, żeby ich kościoły były ujednolicone, by wszystko było z "jednej parafii", by nie powierzać wystroju przypadkowym i licznym pseudoartystom. Wiem, że tradycyjny obraz, gipsowa figura bardzo przemawiają do wiernych, którzy nigdy nie byli w muzeum albo galerii, ale czy wolno iść w tym "rozbrykanym" kierunku? Oglądałem wiele świątyń katolickich w innych krajach. Tam takich zgrzytów nigdy nie dostrzegłem.

- Jakich artystów z naszej diecezji, tworzących dzieła o tematyce sakralnej, wyróżniłby Pan?

- Kilka interesujących prac ma Józef Kodź. Wielkim zaufaniem darzono Michała Puklicza, znakomitego artystę-rzemieślnika. Na Biennale Sztuki Sakralnej swoje ciekawe prace pokazują: Gustaw Nawrocki, Wojciech Plust, Juliusz Piechocki - wszyscy z Gorzowa. W Zielonej Górze, w nurcie zbliżonym do sztuki sakralnej, tworzy Janusz Skiba oraz Agata Buchalik-Drzyzga, inicjatorka plenerów malarskich w Paradyżu. To artyści godni uwagi.

- A Jerzego Gąsiorka nie ma w tym gronie? Czy Jerzy Gąsiorek to obecnie bardziej pracownik MOS-u czy prężnie tworzący artysta?

- Próbuję pogodzić obowiązki "galernika" z twórczością. Lubię aranżować wystawy, lubię oglądać nowe prace znanych artystów, ale gwoli prawdy wolałbym chyba borykać się z materią i tworzyć asamblaże. Temat sakralny często przejawia się w moich pracach - bo jest to temat wspaniały, niewyczerpany, choć nie jedyny. Inspiruje mnie świat zwierząt, ptaków oraz temat protestu przeciw wojnie, przemocy, złu. Mam wiele prac związanych z martyrologią. Kiedy wydarzyła się tragedia z "Kurskiem", natychmiast zrobiłem dwie prace, kiedy wypędzano ludzi w Serbii i Chorwacji zrobiłem "Exodus". Rozbicie samolotu o World Trade Centre spowodowało, że natychmiast podjąłem wyzwanie. Praca jest nieskończona... ale nawet rewelacyjna nie będzie zdolna uzmysłowić bólu i tragedii, które się wydarzyły. Jest też temat, który wciąż za mną chodzi - Don Kichot. Może dlatego, że walczę z tandetą, m.in. w kościołach, jestem trochę podobny do Don Kichota?

- Dziękuję za rozmowę.

Jerzy Gąsiorek - urodzony w 1941 r. w Granowcu. Absolwent UAM w Poznaniu. Od 23 lat kieruje galerią BWA (obecnie Miejski Ośrodek Sztuki) w Gorzowie. Tworzy głównie asamblaże, rzeźby i zajmuje się architekturą wnętrz. Komisarz odbywających się co 2 lata i cenionych w kraju Biennale Sztuki Sakralnej. Laureat nagrody im. Brata Alberta.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Biskup Świdnicki zachęca do modlitwy za tegorocznych maturzystów

2024-04-28 19:24

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

matura

Bożena Sztajner/Niedziela

W obliczu zbliżających się egzaminów maturalnych Biskup Świdnicki bp Marek Mendyk wystosował specjalną zachętę do wiernych, aby wspierali młodzież maturalną w ich duchowej i intelektualnej podróży.

W okresie, który dla wielu młodych osób jest czasem stresu i niepewności, biskup prosi o modlitwy, które mogą dodać maturzystom siły i pewności siebie.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję