Reklama

Kościół

Klucze do zamkniętych serc

„Wolę Kościół po wypadku niż Kościół chory” – powtarza papież Franciszek swoje duszpasterskie Credo.
Co zrobić, żeby nie zachorować z powodu zaduchu Kościoła szczelnie zamkniętego?
W jakich wypadkach warto uczestniczyć, ryzykując poranienie, ale dając też szansę Bogu Żywemu, który przez swój Kościół chce zbawić świat?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Papież Franciszek od początku swojego pontyfikatu przypomina, że Kościół powinien być Kościołem otwartym. Co więcej, ma wychodzić, aby szukać tych, których już nie ma w Kościele, albo tych, którzy do niego jeszcze nie dotarli. Powinniśmy zatem wyjść ku...

Powstaje jednak pytanie – co to oznacza w praktyce? Ulegający sekularyzacji świat przekonuje, że można żyć bez Boga. Ogranicza więc ludzkie pragnienia i potrzeby do wymiaru doczesnego. Redukuje potrzeby wyższe. A jeśli się one ujawniają, to usiłuje je zaspokoić substytutami. Całkiem dobrze w tej roli sprawdzają się joga, medytacje Dalekiego Wschodu, psychoterapia, praktyki szamańskie oraz warsztaty rozwoju osobistego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wszystko to jednak zamyka człowieka na świat transcendentny i próbuje uwiązać go w doczesności. Znaczącą rolę w zamykaniu człowieka na potrzeby duchowe odgrywa też dobrobyt. Ludzie dobrze uposażeni, niezależni finansowo czują się często panami własnego losu. Nikogo nie potrzebują i nikomu nie chcą też nic zawdzięczać, są samowystarczalni. Pragnienia ziemskie zaspokajają po ziemsku. W ten sposób ginie z oczu perspektywa wieczności. Nie można jednak ulegać złudzeniu, że ludzkiego ducha tak łatwo da się ograniczyć, spętać, zabić.

Jak otwierać ludzi na świat, który jest poza tym światem? Z pewnością istnieje nie tylko jeden właściwy sposób. Nie ma jednego klucza, który by otwierał wszystkie zamknięte ludzkie serca, bo każde ich zamykanie dokonywało się inaczej. Pewnie też nie od razu zamykały się drzwi dla Boga. Jeśli powoli się zamykały – powoli trzeba je też otwierać.

Pierwsza metoda polega na wzbudzeniu wątpliwości co do dotychczasowego sposobu życia czy wręcz zakwestionowaniu go. To jest twardy klucz, ponieważ drzwi są szczelnie zamknięte i stawiają duży opór. Ale jest też sposób bardziej łagodny. Każdy człowiek nosi w sobie wrażliwość na piękno, dobro i prawdę. Nie każdy jednak przyjmie od razu Boga czy Magisterium Kościoła. Dla niektórych byłby to zbyt duży szok. Ale przecież atrybutami Boga są właśnie piękno, dobro i prawda. Nie negować, ale zachwycić, zainspirować – to pozytywny klucz do serc zamkniętych na Boży świat. Nic na siłę. Przedstawić Boga jedynie jako propozycję, która może przyczynić się do piękniejszego życia.

Reklama

Inny rodzaj klucza stanowi racjonalne dochodzenie do Boga. Wiara winna być rozumna. Stąd metoda ta opiera się na dysputach o Bogu, dialogu o wierze, rozmowach o doświadczeniu duchowym. To prawda, że w wierze wszystkiego nie da się wyjaśnić, wydyskutować. Rozum ma jednak szukać, dochodząc do granic swych możliwości. Trzeba przy tym być ostrożnym, aby debaty nie zastąpiły samego szukania. Byśmy nie „przegadali” Tajemnicy. Można dyskutować o Bogu jak o przedmiocie, a dyskutanci mogą oczekiwać coraz to nowych bodźców intelektualnych. W ten sposób zostaje zaspokojona ciekawość, ale unika się podjęcia trudu wejścia w relację z Tym, o którym się dyskutuje.

Jest jeszcze jeden klucz do otwierania ludzkich serc i umysłów na Transcendencję. Stanowi go obrzędowość kościelna. Kojarzy się ona z tradycją, z czymś przestarzałym albo z religijnością ludową. Z tych względów może być pominięta albo świadomie odrzucona. Tymczasem obrzędowość służy wprowadzeniu człowieka w osobiste i wspólnotowe doświadczanie Boga. Stwarza klimat sacrum, pomaga wyjść ze świata zabiegania i wejść w inny świat. Stanowią ją na przykład Nieszpory, adoracja Najświętszego Sakramentu, procesje, Droga Krzyżowa. Obrzędowość tworzy coś szczególnego, dzięki czemu człowiek doświadcza Tajemnicy, osobistego spotkania z Bogiem.

Thomas Merton wszedł kiedyś do klasztoru, w którym mnisi śpiewali Nieszpory. Zastygł w modlitwie unoszącej się ku Bogu. To doświadczenie obudziło w nim pragnienie, aby stać się właśnie takim mnichem. Ktoś może powiedzieć, że Nieszpory to nieco przestarzała forma modlitwy. Stara, ale – jak widać – potrafi rodzić „nowe”.

Reklama

Innym przykładem współczesnej obrzędowości jest Droga Krzyżowa odprawiana w Wielkim Poście w kościołach czy na ulicach miast i wiosek. Niby nic wielkiego się nie dzieje, a jednak dla dużej grupy ludzi jest to swoiste doświadczenie. Wielu osobom pomaga przeżywać tajemnicę cierpienia. Idą oni ze swoim bólem, niezrozumieniem, z samym sobą ku Ukrzyżowanemu.

Choć w wierze nie można wszystkiego wytłumaczyć, to jednak można otworzyć przestrzeń dla Tajemnicy Tajemnic. Dlatego w szukaniu nowego trzeba najpierw odnaleźć stare. Abyśmy, szukając nowego, nie zgubili istoty rzeczy. Źródło wciąż pozostaje źródłem. Nie ma więc Kościoła bez modlitwy, bez słuchania Słowa Bożego i sprawowania sakramentów. Inaczej Kościół staje się klubem dyskusyjnym. Znamienne jest to, że papież Franciszek w „Evangelii gaudium” tym wszystkim, którzy dyskutują o nowych metodach duszpasterskich, mówi o kolanach zgiętych na modlitwie. To najważniejsza metoda duszpasterska. Na modlitwie rozgrzewa się serce do miłości. A przecież o miłość w Kościele chodzi.

2014-05-13 13:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie, ześlij nam Swojego Ducha!

„Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też jakby języki z ognia, które się rozdzielały, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym...” Dz 2, 1-11

Dlaczego Zesłanie Ducha?

CZYTAJ DALEJ

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

[ TEMATY ]

św. Józef Moscati

Archiwum

Św. Józef Moscati. Kadr z filmu

Św. Józef Moscati. Kadr z filmu

W odległym 1927 roku był to Wtorek Wielkiego Tygodnia. 12 kwietnia w wieku 47 lat, zmarł Giuseppe Moscati, lekarz ubogich… W Kościele katolickim wspomnienie świętego przypada 27 kwietnia.

Święty doktor

CZYTAJ DALEJ

Jaworzyna Śląska. Ostatnie pożegnanie Tadeusza Papierza, taty ks. Krzysztofa

2024-04-27 15:48

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

Jaworzyna Śląska

ks. Krzysztof Papierz

pogrzeb taty kapłana

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Proboszcz parafii św. Jakuba Apostoła w Ścinawce Dolnej wraz z najbliższą rodziną i zaprzyjaźnionymi kapłanami odprowadził swojego ojca Tadeusza na miejsce spoczynku.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę 27 kwietnia w kościele św. Józefa Oblubieńca NMP w Jaworzynie Śląskiej. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk. W modlitwie i żałobie ks. Krzysztofowi towarzyszyła nie tylko rodzina i kapłani, ale także siostry zakonne oraz wierni, którzy przybyli z parafii, gdzie posługiwał syn zmarłego: ze Świebodzic, Strzegomia i Ścinawki Dolnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję