Nowo wybrany prezes Mozilli Brendan Eich ustąpił z objętego stanowiska pod naciskiem homoseksualnego lobby. Czym zawinił ten wybitny programista, twórca jednego z najpopularniejszych języków programowania w Internecie JavaScript? Homoseksualiści nie mogą mu zapomnieć, że 6 lat temu przekazał 1000 dolarów darowizny na kalifornijską kampanię społeczną, mającą na celu zablokowanie prawnej możliwości uznania tzw. małżeństw homoseksualnych. Już wtedy ta skromna darowizna wzbudziła niezadowolenie homoseksualnego lobby, które zmieniło się w prawdziwy sztorm po mianowaniu go na stanowisko prezesa Mozilli, firmy będącej właścicielem jednej z najpopularniejszych przeglądarek internetowych.
Aktywiści homoseksualnego lobby nie ustawali w atakach na decyzję Mozilli, wzywając Eicha do rezygnacji. Prawdziwy cios nadszedł ze strony internetowego serwisu OkCupid.com, który zablokował użytkownikom przeglądarki Firefox dostęp do swoich zasobów, prosząc ich, aby zmienili przeglądarkę. Z decyzji zaczęła się wycofywać sama Mozilla, przepraszając za błąd i obiecując poprawę. Zaszczuty prezes podjął decyzję o rezygnacji ze stanowiska. Potem Mozilla wydała wiernopoddańcze oświadczenie, w którym podkreślono przywiązanie do równości i tolerancji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu