Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Świadkowie oskarżają

To już trzecie spotkanie z dr. Leonem Popkiem organizowane przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” w Zamościu. Pierwsze dotyczyło promocji książki „Ostrówki. Wołyńskie ludobójstwo”, drugim był okolicznościowy wykład związany z otwarciem wystawy „Niedokończone Msze Wołyńskie” w kościele św. Katarzyny w Zamościu. Ostatnie, które odbyło się 12 lutego br., było związane z promocją książki pt. „Świadkowie oskarżają. Okrutna przestroga” cz. III

Niedziela zamojsko-lubaczowska 11/2014, str. 6

[ TEMATY ]

spotkanie

Łukasz Kot

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ŁUKASZ KOT: – Ta książka miała ukazać się 10 lat temu. Z różnych przyczyn tak się nie stało.

DR LEON POPEK: – Jest to pokłosie dwóch wcześniejszych tomów: „Okrutna przestroga” (1997 r.) oraz „Śladami Ludobójstwa na Wołyniu” (1998). Po wydaniu tych publikacji napłynęły do nas relacje od świadków tragicznych wydarzeń na Wschodzie. Te relacje wraz z Leonem Karłowiczem pozyskiwaliśmy też przy okazji różnych uroczystości, zjazdów, chociażby w Zamościu, w środowisku 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Zebraliśmy ich kilkaset. W międzyczasie zmarł Leon Karłowicz, współautor książki, człowiek wyjątkowy, nauczyciel, pisarz, żołnierz 27. WDP AK. Dzięki jego pracy został uratowany, a następnie odrestaurowany, cmentarz parafialny i wojenny w rodzinnych Zasmykach. Ratował, przywoływał pamięć Kresów również pisząc książki o charakterze wspomnieniowym. Tę ostatnią redagowałem już sam.

– Książka zawiera ponad 200 relacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Relacje, które dostawaliśmy były pisane ręcznie przez osoby starsze, schorowane. Ludzie kreślili je sercem i niejednokrotnie trzeba było z nimi się kontaktować, by uzupełnić dane. Wiele osób trzeba było namawiać do składania relacji. Nie chciały jeszcze raz tego przeżywać. Korespondencja była bogata, ale 20 proc. naszych listów wracało z adnotacją „adresat zmarł” – dlatego nie wszystkie relacje udało nam się uzupełnić.

– Okładka jest bardzo wymowna...

– Przedstawia zdjęcie rodziny z Wołynia. Większość z tych ludzi zginęła. Zdjęcie jest przysypane „piachem zapomnienia, niepamięci”. Natomiast ci, którzy uciekli spod siekiery i noża, którzy ocaleli, widzieli śmierć najbliższych. Dając wstrząsające świadectwo, oskarżają katów swoich rodzin.

Reklama

– Książce towarzyszy znamienne motto.

– To słowa zaczerpnięte z twórczości Zbigniewa Herberta: „Ocalałeś nie po to aby żyć. Masz mało czasu. Trzeba dać świadectwo”. Do dnia dzisiejszego zebrałem 2800 relacji. Każde świadectwo jest bardzo ważne. Na ten temat mamy niezmiernie mało dokumentów. Współcześnie najważniejsze dla nas są owe relacje świadków.

– 90 proc. zamordowanych na Kresach II RP nie ma krzyża na swojej mogile.

– Polacy ginęli w co najmniej 2 tys. miejscowości z czego 1,5 tys. nie ma na obecnej mapie Ukrainy. Nie ma tych miejsc, ale są pojedyncze i zbiorowe mogiły. Na dzień dzisiejszy, wg moich obliczeń, krzyże stoją w ok. 150 miejscach. Nikt nie policzył i nie zrobił dokładnej mapy, gdzie Polacy ginęli. Krzyże nie zawsze stoją na mogile; często władza lokalna na to nie pozwalała. Czasem po wsi pozostało tylko pole kołchozowe. W dziele państwa Siemaszków o ludobójstwie na Wołyniu mamy ponad 18 tys. nazwisk ofiar, w naszej książce jest kilka tysięcy kolejnych nazwisk. W naszej publikacji zawarte są opisy, w jaki sposób oni zginęli. Te świadectwa są tak ważne, jak przy beatyfikacjach, gdzie cały proces zakłada przesłuchanie świadków, gdy ich zabraknie, nie można nic udowodnić.

– Do książki dołączył pan prace konkursowe laureatów konkursów organizowanych przez szkoły w Zamościu, Hrubieszowie, Krasnymstawie i Chełmie.

– Te konkursy były organizowane dzięki decyzji senatora Masłowskiego. Młodzież przeprowadzała wywiady, spisała wspomnienia dziadków i pradziadków. Została ocalona pamięć o tych, którzy zginęli.

– Naród żydowski możemy stawiać za wzór, jeśli chodzi o dokumentowanie wydarzeń z okresu II wojny światowej.

– Żydzi, gdy znajdą człowieka, który przeżył Holocaust, a jeszcze nie została utrwalona jego historia, wysyłają ekipę filmową, która nagrywa jego wspomnienia. I tak też należałoby zrobić w przypadku ludzi, którzy ocaleli z rzezi na Kresach II RP. Teraz zbieram relacje odnoszące się do miejscowości Gaj. Zginęło tam 600 osób. Znalazłem jednego świadka; ta pani ma 90 lat. Gdy rozmawiałem z nią przez telefon, słyszałem w tle: „Mamo, po co ci to. Po co rozmawiasz. Nie masz czasu. Przestań”. Tak mówiła jej córka. Widać, że jest brak życzliwości dla tych tematów, a ta kobieta mówiła rzeczy rewelacyjne. Jest świadkiem bezcennym.

– W książce zostało zamieszczonych kilkanaście zdjęć.

– Są to zdjęcia unikatowe. Czasem przedstawiają jakąś klasę szkolną, czasem rodzinę. Potem okazywało się, że prawie wszyscy zginęli. Zdjęcia przed wojną były unikalne, robiono je tylko przy okazji ślubów, Komunii św. lub innych uroczystości. Ludzie, uciekając z domów, ratowali życie, a jeżeli coś zabierali ze sobą, to kawałek chleba, o zdjęciach nikt nie myślał.

– Czy w ostatnich latach przybyło krzyży na Wołyniu, upamiętnień pomordowanych?

– To, co nas boli, to jest właśnie brak krzyży na mogiłach. Obowiązuje niepisane prawo, stale przekazywane z pokolenia na pokolenie, o dopełnieniu obowiązku postawienia krzyża na mogile. Po 70 latach zbrodni na Kresach II RP i 25 latach niepodległej Polski w dalszym ciągu tysiące Polaków nie mają swoich grobów a na nich krzyży. Śmierć jest elementem życia, ale należy pamiętać, że średnia wieku tych, którzy pamiętają, gdzie leżą ich bliscy, to 80 lat. To, co zrobiło środowisko zamojskie Stowarzyszenia Upamiętnienia Polaków Pomordowanych na Wołyniu, to ¼ wszystkich upamiętnień. Niestety, w ostatnich latach mamy poważny zastój. Nie z naszej winy, ale z braku przychylności władz ukraińskich.

– Ktoś powiedział, że te świadectwa są pisane krwią.

– To są relacje ludzi bardzo skrzywdzonych, którzy żyją w traumie. Spośród dziesiątków tysięcy ocalonych, połowa to były dzieci. Ocaleli, to znaczy uciekli, nocowali w kopie siana, widzieli przerażające sceny. Błąkali się, chorowali na tyfus. Wracali do pogorzeliska, by cokolwiek znaleźć do jedzenia i często ginęli zauważeni przez UPA. Polacy utracili majątki gromadzone od wielu pokoleń. Po wojnie nie mogli zrozumieć, że tam nie wrócą, że tam już nie ma Polski. Lęki i przerażające sny do dziś ich dręczą. Większość Polaków wybaczyło swoim oprawcom. Jest w tym wielka zasługa Kościoła katolickiego, wiary, religii. Te relacje, ich przeżycia są nie tylko ważne dla historyków, ale także dla teologów, socjologów, psychologów.

– Książka by nie powstała, gdyby nie pomoc wielu instytucji.

– Tak. Gdyby nie pomoc konsulatu polskiego w Łucku. Konsulat roześle ją do wszystkich polskich placówek dyplomatycznych na całym świecie. Wydanie książki wsparło Towarzystwo „Polihymnia”, Stowarzyszenie Polaków Pomordowanych na Wołyniu, Środowisko 27. Dywizji Piechoty i Fundacja „Niepodległości”.

2014-03-11 14:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

IX Gminny Przegląd Kolęd „Śpiewajcie i grajcie Mu…” w Ożarowie

[ TEMATY ]

spotkanie

spotkanie opłatkowe

Wojciech Mścichowski

Przegląd odbył się 8 stycznia. Miejscem Przeglądu tradycyjnie była sala widowiskowa OSP Ożarów. Na IX Przegląd Kolęd „Śpiewajcie i grajcie Mu…” zaprosili organizatorzy: Urząd Gminy w Mokrsku, Zespół Śpiewaczo – Obrzędowy z Ożarowa, Orkiestra Dęta, Zespół Szkoły i Przedszkola w Ożarowie, Gminna Biblioteka Publiczna w Mokrsku i ks. Sylwester Rasztar, proboszcz parafii p.w. św. Marii Magdaleny w Ożarowie.

Pierwszą część Przeglądu zdominowały dzieci z przedszkoli i szkół działających na terenie Gminy Mokrsko. Jako pierwsi wystąpili wychowankowie Publicznego Przedszkola w Mokrsku z widowiskiem „Opowieści starej choinki”, po nich przedszkolaki z Zespołu Szkoły i Przedszkola w Ożarowie, którzy zaśpiewali „Lulajże Jezuniu”, „Był pastuszek bosy” oraz „Gdy Pan Jezus się narodził”. Trzy kolędy „Lulajże Jezuniu”, „Święta” i „Pójdźmy wszyscy do stajenki” zaprezentowali uczniowie z Zespołu Szkoły i Przedszkola w Komornikach. Dwie uczennice – solistki ze szkoły w Mokrsku - wykonały kolędy, „Gdy śliczna Panna” i „Złota Jerozolima, biedne Betlejem”. Niebawem na scenie pojawili się uczniowie z Zespołu Szkoły i Przedszkola w Ożarowie i zaprezentowali widowisko oparte na baśni Andersena „Dziewczynka z zapałkami”. Kolejny wykonawca, Paulina Jarząb, uczennica ze szkoły w Mokrsku, przepięknie zaśpiewała „Kolędę dla nieobecnych”, „Kolędę Ciszę” i „Szarą kolędę”. Kolędy zaprezentowali także uczniowie z Zespołu Szkoły i Przedszkola w Krzyworzece. W ich wykonaniu uczestnicy Przeglądu usłyszeli ”Była noc”’ i „Złota Jerozolima, biedne Betlejem”. Wszyscy młodzi wykonawcy zostali nagrodzeni słodyczami sponsorowanymi przez Firmę „SEDAL”. Słodycze wręczali wójt Tomasz Kącki i ks. Sylwester Rasztar. Dla wykonawców nie zabrakło też słodkiego poczęstunku przygotowanego przez pracowników biblioteki.

CZYTAJ DALEJ

Komunia prezentem na wieki

2024-05-07 18:26

ks. Łukasz

Poświęcenie krzyża na Golgocie w Skarbimierzu

Poświęcenie krzyża na Golgocie w Skarbimierzu

Podczas wizytacji kanonicznej bp Maciej Małyga poświęcił stacje Drogi Krzyżowej, znajdujące się przy kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Skarbimierzu.

Podczas Mszy świętej obecne były dzieci pierwszokomunijne, który przeżywają swój biały tydzień. W homilii najpierw biskup zwrócił się do dzieci wspominając, że na swoją pierwszą Komunię otrzymał piłkę, która w którymś momencie się zepsuła, ale ten prezent, jakim była Komunia Święta jest prezentem stałym.

CZYTAJ DALEJ

Hołownia: złożyłem wniosek o odwołanie dwóch członkiń Państwowej Komisji ds. Pedofilii

2024-05-08 10:36

[ TEMATY ]

Konferencja prasowa

Szymon Hołownia

PAP/Radek Pietruszka

Złożyłem wniosek do sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka o odwołanie dwóch członkiń Państwowej Komisji ds. Pedofili; uzasadnienie wniosku opatrzyłem klauzulą „zastrzeżone” - poinformował w środę marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Hołownia powiedział na środowej konferencji prasowej w Sejmie, że wniosek o odwołanie dwóch członkiń Państwowej Komisji ds. Pedofilii trafił już do sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. „To jest efekt naszego kilkumiesięcznego słuchania ludzi” - stwierdził.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję