Reklama

Wywiady

Specjaliści od misji, rekolekcji parafialnych i mediów

Niedziela Ogólnopolska 10/2014, str. 36-37

[ TEMATY ]

wywiad

zakon

Archiwum Redemptorystów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARTA JACUKIEWICZ: – Ojcze Prowincjale, środki społecznego komunikowania przekazują informacje, ale również mają funkcję integracyjną. Czy rzeczywiście integrują i prowadzą człowieka do Pana Boga?

O. DR JANUSZ SOK CSsR: – Z całą pewnością mogą i powinny takie pozytywne funkcje spełniać. Szybki przekaz informacji o sprawach, które dzieją się gdzieś obok nas, o ludzkich problemach i potrzebach nie tylko winien zaspokajać ciekawość, ale nade wszystko budzić poczucie solidarności. Dużo w tym względzie zależy od samych mediów, od celów i priorytetów, które stawiają sobie redaktorzy i wydawcy. Postawa odbiorcy mediów także ma istotne znaczenie – to, jakich treści poszukuje. Zainteresowanie sprawami wspólnymi, społecznymi, problemami i sukcesami innych ludzi powiększa nasz świat, poszerza horyzont widzenia. Natomiast brak zainteresowania czymkolwiek poza własnym ogródkiem skazuje na może i wygodną, ale ograniczoną i egoistyczną przestrzeń życia. O tym, że media mogą z powodzeniem integrować ludzi wokół wartości religijnych i spraw wiary, świadczą np. fenomen Rodziny Radia Maryja czy ruch Dziecięcych Podwórkowych Kółek Różańcowych.

– Od 15 lutego 2014 r. Telewizja Trwam rozpoczęła nadawanie na MUX 1, dzięki czemu na pewno będzie osiągalna dla większej grupy ludzi. Jak Ojciec Prowincjał ocenia ewangelizację poprzez środki masowego przekazu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– W Polsce jest ok. 30 niezależnych, czyli funkcjonujących poza korporacjami, lokalnych rozgłośni radiowych o charakterze katolickim. Jest też Radio Maryja obejmujące całą Polskę i Telewizja Trwam – od teraz na multipleksie i zarazem na satelicie. Na dzień przed rozpoczęciem nadawania Trwam na multipleksie ruszył nowy serwis internetowy TV TRWAM, z nowoczesną biblioteką programów emitowanych w tej stacji, oraz nowy serwis nadający „na żywo” (livestream), który zapewni szerszy dostęp widzom na całym świecie. Funkcjonują czasopisma i rozmaite gazety, w których prezentowane są treści o charakterze religijnym. Można więc stwierdzić, że media dają odbiorcy możliwość zetknięcia się z orędziem Ewangelii, ze świadectwem ludzi, którzy patrzą na świat w perspektywie wiary, mogą zainspirować do modlitwy, zachęcić do dobrej lektury czy udziału w rekolekcjach. Czy to jest satysfakcjonujące? Ewangelizacja wymaga nieustającego niepokoju ducha, stawiania pytań, czy zrobiliśmy wystarczająco dużo, by jeszcze lepiej, odważniej docierać z Dobrą Nowiną o Jezusie do każdego człowieka. Ojciec Święty Franciszek stwierdza, że nie chce Kościoła spokojnego, ale taki, który wyjdzie poza mury kościołów, bo każdy człowiek ma prawo usłyszeć o Jezusie. Potrzeba nam więc w tym względzie ciągle kreatywnego, odważnego, ewangelicznego myślenia.

– Prasa, radio, telewizja, ale również Internet odgrywają ważną rolę w życiu człowieka, szczególnie młodego. Czy redemptoryści są przygotowani na prowadzenie młodych ludzi drogą wiary za pośrednictwem Internetu?

– Jestem przekonany, że ciągle za mało w tym względzie robimy. Wiem, że młodzi współbracia mają swoje blogi, działają na Facebooku, każda parafia ma swoją stronę internetową. Ale to ciągle zbyt mało. Powołaliśmy zespół medialny, który ma na celu zbieranie i rozpowszechnianie informacji związanych z naszą działalnością w różnych rejonach świata. Chodzi też o opracowywanie zagadnień, które wynikają z naszego charyzmatu, z naszej wrażliwości, i dotyczą szeroko rozumianego apostolatu – dotyczą choćby istotnych procesów społecznych, biedy, marginalizowania, łamania ludzkich praw. Redemptoryści mają głosić nadzieję zbawienia, radość wiary, która obejmuje całe życie człowieka, muszą więc zauważać ludzi, szczególnie biednych, muszą im podać dłoń, pomóc, wskazać drogę. Bogu niech będą dzięki za Radio Maryja i Telewizję Trwam, bo spełniają te zadania od lat. Internet też może być w tym względzie bardzo użytecznym narzędziem. Sprawa ta jest dla nas ciągle ważnym wyzwaniem.

Reklama

– Jednym z patronów Warszawy jest redemptorysta, św. Klemens Maria Hofbauer, który był bardzo zaangażowany w życie duszpasterskie. Jak redemptoryści kontynuują ten charyzmat?

– Św. Klemens prowadził „nieustanną misję” w Warszawie przełomu XVIII i XIX wieku. Głosił płomienne kazania i katechezy, dbał o liturgię, założył szkołę i sierociniec, wykazywał wrażliwość na biedę ludzką, szczególnie wśród młodzieży. Jestem przekonany, że ten duch świętego, duch redemptorystowski jest nam nie tylko bliski, ale też inspirujący. Polecamy się często wstawiennictwu świętego współbrata.

– Polscy redemptoryści pracują na wszystkich kontynentach. Czy jest jakaś wspólna cecha ludzi, którym ojcowie niosą Ewangelię?

– Wspólną cechą jest to, że każdy człowiek jakoś tego Boga pragnie, i – bardziej lub mniej świadomie – Go szuka. Trudno przecież żyć samotnie, bez celu, pod pustym niebem, będąc zamkniętym jedynie w codziennych zwykłych sprawach. Pracujemy jako duszpasterze i misjonarze w wielkich miastach, ale docieramy też do małych osad w boliwijskich górach czy pośród kazachskiego stepu. Jesteśmy obecni na uczelniach i w południowoamerykańskich dzielnicach biedy. I widzimy, jak wiele wspólnego mają wiara mistyka i wiara prostej kobiety modlącej się na różańcu przy figurce, wiara dziecka i wiara profesora uniwersytetu. To podobieństwo wyraża się w przekonaniu – Boże dziękuję, że Ty jesteś, dziękuję, że jestem Ci bliski, że mnie znasz i przenikasz, wszystko o mnie wiesz i mnie nie odtrącasz, lecz kochasz. Dokądkolwiek idziemy, mamy świadomość, że Jezus dotarł tam już przed nami, szukamy więc śladów Jego obecności w ludziach, którym głosimy Ewangelię.

– Z jakimi problemami najczęściej spotykają się ojcowie, którzy pracują np. na Syberii albo w Ameryce Południowej?

– Problemy? Naszych współbraci misjonarzy z Ameryki Południowej i Syberii łączy jedno przekonanie – są tam, gdzie powinni być, są potrzebni. Doświadczyłem tego niejednokrotnie w rozmowie np. ze współbraćmi, którzy pracują w Ameryce Południowej po kilkadziesiąt lat. Oni nawet nie myślą o powrocie do kraju, bo tam znaleźli drugą ojczyznę. Jeśli szukać jakichś podobieństw między Ameryką Południową a Syberią, to do tej drugiej może trochę podobna jest Patagonia. Klimat – może nie aż tak srogi, ale też niełatwy, znaczne odległości, małe osady ludzkie i często konieczność rozpoczynania pracy duszpasterskiej w zasadzie od zera. Rosja to kraj, w którym ok. 50 proc. społeczeństwa deklaruje przynależność do Cerkwi prawosławnej, w niektórych rejonach mocny jest islam, katolicy stanowią ok. 1 proc. populacji, a może nawet mniej. Na Syberii ciągle duże znaczenie mają szamani. Z kolei w Ameryce Południowej nagminnie spotykamy się z działaniem różnego rodzaju sekt, z mieszanką wpływów lokalnych wierzeń, szamanów, kultów indiańskich i afrykańskich. Czy można znaleźć jakiś wspólny mianownik w pracy misjonarza? Potrzebna jest cierpliwość, bo na efekty pracy duszpasterskiej najczęściej trzeba długo czekać. Tak więc i tu i tu nie o liczby i sukcesy chodzi, ale o zwykłe bycie z tymi ludźmi i dla tych ludzi, choćby niewielu.

– Jakie jest miejsce zgromadzeń w strukturze Kościoła?

– Ojciec Święty Franciszek wskazał je niedawno – jesteśmy ubogaceniem Kościoła. Jesteśmy potrzebni Kościołowi nie tylko z tego powodu, że podejmujemy ważne, użyteczne dzieła. Jesteśmy niezbędni Kościołowi z naszym bogactwem duchowości, charyzmatów, świadectwem życia naszych wspólnot. Mamy być też profetycznym znakiem. Wskazywać zawsze na Boga, ale i odważnie wskazywać na zjawiska, które są dalekie od mentalności ewangelicznej. Dowiadujemy się z historii, że zakony nie zawsze i nie dla wszystkich były wygodne. Daj nam, dobry Boże, i dzisiaj taką odwagę! Jak zauważył bł. Jan Paweł II, zakony często inicjowały procesy odnowy Kościoła. Cieszy nas, że od listopada 2014 r. będziemy obchodzić w Kościele rok poświęcony życiu konsekrowanemu. Pomoże to nam samym odnowić naszą duchowość i głębię przyjaźni z Bogiem wyrażoną w konsekracji zakonnej, a wszystkim wiernym ukaże znaczenie takiego życia we współczesnym świecie.

– Jak prezentują się polscy redemptoryści na tle bogactwa zakonów męskich?

– Niech to oceniają inni. Odnoszę jednak wrażenie, że zakonnicy wzajemnie bardzo się cenią i szanują. Nie ma rywalizacji, raczej spotyka się postawę zrozumienia, przekonania, że się uzupełniamy, a tym samym nawzajem potrzebujemy. Z mojego doświadczenia wynika, że redemptoryści są postrzegani jako specjaliści od misji i rekolekcji parafialnych, a w ostatnich latach – jako specjaliści od mediów. Cieszy mnie, że spotykam się z wieloma wyrazami uznania i solidarności.

2014-03-04 15:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marek Jurek: Czas wyjść z bierności

Jak zrodziła się idea spotkań Chrześcijańskiego Kongresu Społecznego?

MAREK JUREK: Początkiem było zawiązanie współpracy między Prawicą Rzeczypospolitej a Europejskim Chrześcijańskim Ruchem Politycznym (ECPM). Uznaliśmy, że europejski wymiar naszego zaangażowania - praca nad odbudową i wzmocnieniem chrześcijańskiej opinii publicznej w Europie - to okazja, by zachęcić do udziału w tej pracy wszystkie katolickie środowiska społeczne w naszym kraju. Pierwszy Kongres, obradujący w Warszawie, bardzo się udał i nawiasem mówiąc zrobił duże wrażenie na naszych gościach z Holandii i Gruzji. Postanowiliśmy więc nadać mu bardziej regularne formy.

Czy Kongres jest inicjatywą polityczną skoro będzie na nim tylu polityków?

MJ: Kongres nie jest partią, ani organizacją. Obecność polityków wynika z faktu, że Kongres jest forum katolickiej odpowiedzialności społecznej, a ogromna większość jego uczestników to po prostu reprezentanci aktywnych środowisk katolickich. W tym roku powstała Narodowa Rada Kongresu, która nada mu dynamikę, a jednocześnie będzie mogła przygotowywać kongresowe dokumenty i zabierać głos w kluczowych sprawach społecznych - co jest zasadniczym powołaniem Kongresu.

Jak Pan widzi przyszłość opinii katolickiej w naszym kraju?

MJ: Istnieje wielkie prawo społeczne historii Polski. Było wiele poruszeń społecznych, zapoczątkowanych przez środowiska radykalne, na przykład Powstanie Styczniowe czy Solidarność, ale dopiero gdy akty te zostały poparte przez masy społeczeństwa katolickiego - stawały się wydarzeniami narodowymi, w sensie tak zasięgu społecznego, jak roli historycznej. Jednocześnie zawsze mieliśmy problem, zwracał na to uwagę Kardynał Wyszyński, w zapewnieniu rzeczywistego wpływu społecznego elit katolickich. Szczególnie to widać w okresie trzeciej niepodległości. Wszystkie nasze sukcesy wynikały z siły opinii katolickiej - to ona była oparciem dla odradzającej się wielokrotnie prawicy, która tyle razy potem wykonywała swoje słynne „zwroty ku (liberalnemu) centrum”, czyli odwracanie się do katolików plecami. I wszystkie porażki trzeciej niepodległości (od katastrofy demograficznej, której władze przyglądały się biernie przez ćwierć wieku, po zastąpienie upowszechnienia własności rabunkową pseudoprywatyzacją) - wynikły z niedostatecznego wpływu opinii katolickiej. Czas żebyśmy stanęli na nogach i postawili Polskę na nogach.

Jakie zadania stoją przed katolikami w Polsce najbliższych latach? Które z nich można realnie osiągnąć?

MJ: Przede wszystkim musimy budować silne struktury samej opinii katolickiej, byśmy w życiu publicznym byli podmiotem, który skutecznie postuluje, wymaga, kontroluje - a nie tylko politycznie kibicuje, zażywającymi emocji przed telewizorem. Kongres chce zachęcać do tego zarówno środowiska, które biorą w nim udział, jak i inne, które do tego nasze forum „zdopinguje”. Jak bardzo potrzebna jest nasza odpowiedzialność pokazała zbrodnia na Madalińskiego. Przez lata po cichu dojrzewało zło, które właściwie tolerowano. Klasa polityczna jednogłośnie powtarzała frazes o wspaniałym „kompromisie życia”, czyli niepisanym pakcie aborcyjnym, który paraliżował działania chcące wypełnić treścią nawet to ułomne prawo. Teraz po raz kolejny zobaczyliśmy jak jest ignorowane i jak brak mu obrońców tam, gdzie powinno być stosowane. Oczywiście, podstawą ładu społecznego w Polsce musi stać się zdrowy porządek ekonomiczny, oparty na przedsiębiorczości i upowszechnieniu własności, bez czego nie zrealizujemy ani praw rodziny, ani nie zatrzymamy ciągłego emigracyjnego pustoszenia Polski. Całość naszych zadań, naszej wizji chrześcijańskiej odpowiedzialności społecznej pokażemy w Karcie Chrześcijańskiego Kongresu Społecznego, którą przyjmiemy w Poznaniu.

CZYTAJ DALEJ

Fatima: z gajów oliwnych należących do sanktuarium pozyskano w 2023 roku 13 ton oliwy

2024-04-26 19:58

[ TEMATY ]

Fatima

oliwa

gaj oliwny

Ks. dr Krzysztof Czapla

Z położonych na terenie Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie, w środkowej Portugalii, gajów oliwnych pozyskano w 2023 roku około 13 ton oliwy, podały władze tego miejsca kultu, na terenie którego znajdują się tysiące drzew oliwki europejskiej.

Jak poinformowała Patricia Duarte z władz portugalskiego sanktuarium, w minionym roku zanotowano mniejsze zbiory oliwek, co było równoznaczne ze zmniejszeniem pozyskanej ilości oliwy z pierwszego tłoczenia. Dodała, że w latach najlepszego urodzaju z należących do sanktuarium fatimskiego gajów pozyskiwano rocznie surowiec, z którego wytwarzano do 30 litrów oliwy. Duarte sprecyzowała, że oliwa kierowana jest w Fatimie do placówek należących do sanktuarium i służy miejscowym placówkom przyjmującym pielgrzymów na ich własne potrzeby.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: usiłuje się niedobre ideologie wprowadzać do szkół, a nawet do serc małych dzieci

2024-04-27 09:57

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Nie możemy dopuścić do tego, by żyć bez Chrystusa. Nie możemy pozwalać obojętnie na to, by Chrystusa wyrywać z naszych sumień w imię nowych ideologii i „postępowej wizji świata” - mówił abp Marek Jędraszewski 26 kwietnia podczas 40-lecia parafii i 30-lecia konsekracji kościoła św. Jana Chrzciciela w Pyzówce.

Na początku Mszy św. proboszcz, ks. Andrzej Wiktor, przypomniał historię powstania tej wspólnoty i świątyni. - Dwa pokolenia chrześcijan wyrosły z tej świątyni. I w tej niewielkiej wspólnocie, która, jak czytamy w Dziejach Apostolskich, „Trwa na modlitwie, Eucharystii, łamaniu chleba i w nauce apostołów” - zaznaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję