Reklama

Kultura

Prawdziwa historia ocalenia Polski i świata

„Jeśli myślisz, że o losach świata decydują dyktatorzy, politycy, biznesmeni, ten film wyrwie Cię z iluzji” – takie słowa przeczytałam w zapowiedziach, zanim znalazłam się przed ekranem, aby poznać „Tajemnicę tajemnic”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska dusza ma zdecydowanie maryjne oblicze. Udało się to wyraźnie pokazać twórcom filmu pt. „Tajemnica tajemnic. Prawdziwa historia ocalenia Polski i świata”, którego projekcja odbyła się 2 lutego br. w Kaplicy Różańcowej na Jasnej Górze.

Bez Matki Bożej nie byłoby nas na mapie świata

Ten film powinno się oglądać na kolanach z różańcem w dłoniach, odczytując jego wielkie przesłanie. Słynny historyk – prof. Jan Żaryn po odkryciu „Tajemnicy tajemnic” napisał: „Doświadczenie polskiej historii podpowiada, że bez Matki Bożej nie bylibyśmy narodem obecnym dziś na mapie świata. Ten film doskonale pomaga zobaczyć te dwie prawdy: maryjność, głęboko zakorzenioną w polskim narodzie i istotnie obecną w historii świata”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Po zapoznaniu się z tym dokumentalnym obrazem widać, że polski naród nie zginął na zakrętach trudnej historii, bo obrał kurs na Jasną Górę. Film przedstawia sytuację Polski i świata oraz Kościoła w drugiej połowie XX wieku. Czasy te zostały opisane z perspektywy działań dwóch mocarzy ducha: kard. Stefana Wyszyńskiego i kard. Karola Wojtyły, później papieża Jana Pawła II. Ich całkowite zawierzenie Matce Bożej w wyjątkowo trudnym okresie mrocznego komunizmu zdecydowało o losach Polski i świata, doprowadziło do zwycięstwa w bitwie o duszę narodu. A jest to zwycięstwo Maryi. Wyraźnie odczuwa się tu również ducha kard. Augusta Hlonda, z którego prorockiego widzenia obaj korzystali. Mamy okazję zobaczyć na ekranie unikatowe, nigdy niepokazywane materiały filmowe i zdjęcia z lat 50. i 60. minionego wieku oraz usłyszeć archiwalne nagrania głosów wielkich polskich mężów wiary – kard. Wyszyńskiego i Jana Pawła II.

Sprawdzone jasnogórskie ścieżki

W odczytywaniu polskiej drogi zawierzenia Maryi, biegnącej skutecznie przez bolesne wydarzenia historyczne do duchowego i politycznego ocalenia narodu, pomagają komentatorzy i narratorzy filmu. Wśród nich: kard. Stanisław Dziwisz, kard. Stanisław Nagy, bp Józef Zawitkowski, ks. Feliks Folejewski – współpracownik Prymasa Tysiąclecia, prof. Gabriel Turowski, Wincenty Łaszewski – mariolog, Janusz Kotański – historyk, poeta, a przede wszystkim o. Jerzy Tomziński – z bliska uczestniczący w posłudze głównych bohaterów filmu. To on, jako ówczesny przeor Jasnej Góry, przedzierał się do uwięzionego w Komańczy kard. Wyszyńskiego. Już wtedy miał głębokie przekonanie, że Pan Bóg postawił wielkiego Prymasa na naszych drogach w określonym celu, że to on uratuje Polskę. Wprawdzie o. Tomziński nie był w stanie przybyć na jasnogórską promocję filmu, ale jego przesłanie przekazał o. Jan Pach, podkreślając, że o. Jerzy dziś na modlitwę przekłada troskę o to, aby Polacy przejrzeli na oczy, obudzili się i „powrócili na sprawdzone ścieżki jasnogórskie”, jak to wielokrotnie wyrażał Jan Paweł II.

– Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy – mówił na pokazie filmu o. Nikodem Kilnar, podkreślając, że dwaj wielcy Polacy czerpali moc od Matki Bożej. A ten filmowy dokument, będący świadectwem ich wiary, pomaga zgłębić tajemnice działania Pana Boga w naszej historii.

Reklama

Przykłady konkretnych dzieł Bożych w polskiej historii pokazała Stanisława Nowicka z Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Opowiedziała prawie sensacyjne wydarzenia, związane z powstaniem w 1956 r. Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego. Faktem nie do pojęcia było zwołanie wtedy do Częstochowy, mimo zniewolenia komunistycznego, prześladowania narodu i Kościoła, prawie milionowej rzeszy Polaków, którzy 26 sierpnia 1956 r. stanęli przed Jasną Górą i składali Matce Bożej śluby narodu. – To, co się wydarzyło potem przez Wielką Nowennę w drodze do uroczystości milenijnych w 1966 r. – mówiła Stanisława Nowicka – to był program realizacji ślubów, które przygotowały do największego po chrzcie Polski duchowego aktu – do oddania narodu w niewolę Maryi za wolność Kościoła w świecie współczesnym. To była konsekwencja maryjnej drogi kard. Wyszyńskiego i kard. Wojtyły.

O. Zachariasz Jabłoński, definitor generalny Zakonu Paulinów, opowiedział historię zaaresztowania obrazu przez władze komunistyczne. W związku z tym po Polsce peregrynowały puste ramy, bez obrazu. Wspomniał, że w tym czasie ks. Karol Wojtyła urządził pielgrzymkę diecezjalną na Jasną Górę. Widziano go, jak na kolanach obchodził Cudowny Obraz w Kaplicy. – To prosta forma potwierdzenia naszej pobożności ludowej – podkreślił o. Zachariasz.

Troską twórców filmu było, abyśmy podążyli tropem dwóch wielkich Polaków, którzy oddali się w niewolę Maryi i pozwolili, aby Ona ich poprowadziła.

Polacy noszą w kieszeni różaniec

Reklama

Jan Pospieszalski zastanawiał się, czy jesteśmy zdolni do takich zachowań, jakie są pokazane w filmie. Czy taka Polska istnieje, czy ją spotykamy? Jego zdaniem, w ostatnich latach przeżyliśmy wiele wyjątkowych poruszeń, jak odchodzenie Jana Pawła II do Domu Ojca, gdy naród był razem, czy doświadczenie tragedii smoleńskiej, gdy przeżywaliśmy narodową żałobę. W momencie katastrofy Pospieszalski był na cmentarzu w Katyniu. Podobnie jak inni, w napięciu oczekiwał na moment przybycia prezydenta Lecha Kaczyńskiego z delegacją. Wiadomość o katastrofie samolotu natychmiast wywołała we wszystkich odruch modlitwy. Jakiś człowiek stanął na krzesełku i zaczął krzyczeć na cały głos: „Pod Twoją obronę uciekamy się...”. Inni dołączyli. Taka właśnie jest polska dusza... A potem poszła do nieba Koronka do Bożego Miłosierdzia. Tak więc w sytuacji zagrożenia pierwszym naturalnym odruchem Polaka jest modlitwa do Matki Bożej. I jeszcze więcej – okazuje się, że Polacy noszą w kieszeniach różańce. W takich chwilach wyjmują je i modlą się.

Pospieszalski podał przykłady ostatnich społecznych akcji, gdy Polacy stanęli zbiorowo w obronie słusznych spraw. W tym samym dniu co promocja filmu odbyła się warszawska manifestacja, w solidarności z europejskimi stolicami: Madrytem, Paryżem, Rzymem i Brukselą, w obronie naturalnej rodziny, na dwa dni przed groźbą przyznania przez Komisję Europejską specjalnych przywilejów grupom osób homoseksualnych. Dalej – to właśnie Polacy zebrali pół miliona podpisów w obronie prawa do życia dzieci, u których rozpoznano niepełnosprawność przed urodzeniem, to Polacy zebrali milion podpisów w obronie sześciolatków. – Dużo jest takich faktów, ale ich nie widać, bo Polska jest nieopisana – mówił Pospieszalski, dając jako przykład obronę krzyża 30 lat temu w Zespole Szkół Rolniczych w Miętnem, o czym już niewielu Polaków pamięta.

Współcześni niewolnicy Maryi

Reklama

Film „Tajemnica tajemnic” ma jeszcze drugi nurt – osobisty. – Powstał z wdzięczności Matce Bożej za ocalenie życia, za narodziny, za nawrócenie i za opiekę – powiedział jego producent Rafał Porzeziński, szczęśliwy, że projekcja odbywa się na Jasnej Górze, w sąsiedztwie Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej. – Każdy z pracujących nad tym filmem ma osobiste powody, by być wdzięcznym Maryi – wyjaśnił. Okazuje się, że pierwszym impulsem powstania tego filmu był medialny fakt mający miejsce kilka dni po śmierci Jana Pawła II, gdy w telewizyjnym programie publicystycznym padały przeraźliwe słowa o tym, jak „marna i przaśna jest maryjna droga do Pana Boga”. Ta „religijna naiwność” miałaby sprawiać, że wypaczamy to, co piękne w przesłaniu Jana Pawła II – usłyszał w 2005 r. z ekranu. Poczuł wtedy, jakby dostał w twarz. Przecież Jan Paweł II za hasło swojego pontyfikatu przyjął „Totus Tuus” od Ludwika Marii Grigniona de Montfort i był spadkobiercą i kontynuatorem drogi kard. Stefana Wyszyńskiego, który powiedział: „Wszystko postawiłem na Maryję”. A obaj podążali drogą kard. Augusta Hlonda, mówiącego, że „zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Maryi”. – Dlatego musiał powstać ten film, aby pokazać obecność Maryi w polskich dziejach i wiarę trzech wielkich polskich kardynałów, podążających maryjną drogą – wyjaśniał Porzeziński.

Odkrywając wątki osobiste zawarte w filmie, trzeba przytoczyć wypowiedź reżysera Pawła Sobczyka. Złożył on świadectwo o swoim poszukiwaniu Boga i nawróceniu, którego koroną było zostanie niewolnikiem Maryi. – W 2010 r. oddałem się Matce Bożej aktem św. Ludwika Marii Grigniona de Montfort. To jest odpowiedź na pytanie, co robić teraz – wyznał reżyser. – Ośmielę się wam poradzić: oddawajcie Maryi swoje dzieci, swoje wnuki, Ona wtedy może działać. W trakcie spotkania okazało się, że nie tylko reżyser, ale i producent filmu jest niewolnikiem Maryi.

A jak Matka Boża działała przez nich w czasie realizacji filmu... dali na to wiele dowodów. Jeden z nich wywołał swoją wypowiedzią o. Michał Legan, filmoznawca, który zwrócił uwagę na to, że w filmie pokazane są piękne twarze – począwszy od twarzy Matki Bożej, przez twarze wydobyte z dokumentów filmowych aż po twarze współczesnych pielgrzymów i osób, z którymi rozmawiali twórcy filmu.

Reklama

Odpowiedzią na ten głos była uwaga, że wśród osób pokazanych na ekranie w sposób, wydawałoby się, przypadkowy znalazła się młodziutka Maria Okońska, założycielka Instytutu Prymasowskiego, która stała w centrum historii opowiadanej w filmie. Nie zdawała sobie z tego sprawy ekipa tworząca „Tajemnicę tajemnic”, złożona z osób młodych, a więc nieznających tamtych czasów i tamtych ludzi. Reżyser zdecydowanie twierdząco odpowiedział na pytanie, czy odczuwał obecność Ducha Świętego i pomoc Maryi podczas realizacji tego dzieła. – Ja nie wiedziałem, że to jest Marysia. Dlaczego przyciągnęła mój wzrok? Bo Pan Bóg mógł pokierować moim talentem, gdyż w stanie łaski uświęcającej oddałem się Matce Bożej i mogła działać, gdy pracowałem nad tym filmem – wyznał.

Człowiek wśród tajemnic różańcowych

Na spotkaniu promocyjnym obecny był także Paweł Kęska – twórca dźwięku. To dzięki niemu na ścieżce dźwiękowej słychać nie jakieś tam, ale częstochowskie ptaki. On również podkreślił, że „Tajemnica tajemnic” to film narodowy, a zarazem prywatny, składający się z przeżyć poszczególnych osób. „Zdrowaś Maryjo”, które słychać na początku filmu, to szept Zosi – córki reżysera. Cała ekipa też nagrała bardzo cicho „Zdrowaś Maryjo” i po nałożeniu tych głosów powstał szum modlitwy w scenie zbiorowej w Cudownej Kaplicy Matki Bożej. To właśnie była modlitwa tych osób, które nad filmem pracowały.

Reklama

„Tajemnica tajemnic” pokazuje, jak można swoje życie zobaczyć wśród tajemnic różańcowych. To nie tylko prawdziwa historia Polski, ocalonej przez Maryję działającą za pośrednictwem wielkich mężów wiary, ale historia każdego z nas. – Tytuł pojawił się, kiedy nagrywaliśmy świadectwa z różnymi osobami – wyjaśnił Rafał Porzeziński. – Chodziło o to, aby w świetle tajemnic różańcowych opowiedzieć swoją historię życia. Stąd „Tajemnica tajemnic”. Producent zajął się ludzkimi historiami, bo wiedział, że z różnych zniewoleń, m.in. niewiary, wyciągnęła go Matka Boża przy pomocy Różańca, odmawianego przez mamę, babcię i siostrę. Obrazowe i przekonujące było przytoczenie wskazówek babci, która swojemu dorosłemu, zatwardziałemu wtedy wnukowi pokazywała, że Pan Bóg dał człowiekowi dziesięć palców, aby dzięki temu zawsze nosił ze sobą różaniec, a więc liczył na nich dziesiątki „Zdrowaś Maryjo”. – Tajemnice Różańca są dla mnie tajemnicami życia – wyznał.

Przez Maryję do Jezusa

– Ten film pokazuje cały czas drogę ku Jasnej Górze, bez mówienia, dokąd idziemy. Wszyscy wiedzą, że idziemy ku Jasnej Górze – zaznaczył o. Jan Pach, jednocześnie zwracając uwagę na nową, różańcową inicjatywę „Niedzieli”, która zaczęła wydawać dodatek specjalny poświęcony Różańcowi, w łączności z różnymi środowiskami pielęgnującymi na polskiej ziemi tę modlitwę. Bp Antoni Długosz z Częstochowy, przez cały czas przysłuchujący się wypowiedziom twórców i recenzentów filmu, podsumował całość głęboką prawdą teologiczną, że bez zrozumienia misji Maryi w historii zbawienia nie zrozumiemy misji Chrystusa.

„Tajemnica tajemnic” – reżyseria: Agnieszka Porzezińska, Paweł Sobczyk, scenariusz: Agnieszka Porzezińska, Rafał Porzeziński. Producent filmu: Rafał Porzeziński
www.rajmedia.pl

2014-02-11 15:46

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak św. Łukasz napisał o Bożym Narodzeniu

Niedziela Ogólnopolska 51/2013, str. 64-65

[ TEMATY ]

wiara

opowieści

Giovanni Francesco Barbieri/pl.wikipedia.org

Samar mieszkała w Damaszku i była córką bogatego kupca handlującego słynnym damasceńskim jedwabiem, zwanym adamaszkiem. Jej ojciec, pan Allef, zatrudniał specjalną krawcową, która z każdego zakupionego przez niego kuponu najwspanialszego jedwabiu szyła dla dziewczynki kolejną, zachwycającą kreację. Każdego ranka dziewczynka ubierała jedną z nich i zaraz po śniadaniu szła do sklepu ojca, by tam, jako swoista żywa reklama jego interesów, pomagać mu obsługiwać licznych zamożnych klientów. Pewnego dnia do sklepu pana Allefa przybył kupiec z dalekiego południa, który wyglądał na bardzo chorego. Człowiek ten, którego skóra przypominała kolorem cynamon, skarżył się, że zaszkodziły mu palestyńskie zimne noce. Tłumaczył, że wybierając się do Syrii po jedwab, nie poradził się znajomych kupców, jakie ubrania powinien przygotować na podróż, zabrał wyłącznie lekkie i w efekcie tego straszliwie się przeziębił. Samar, której serduszko było równie piękne jak jej jedwabne sukienki, zaproponowała natychmiast przybyszowi, że zaparzy dla niego rozgrzewający i uzdrawiający napój z imbiru, a gdy przybysz wypił go jednym tchem, wręczyła mu na odchodne ciepły, obszerny szal z wielbłądziej wełny. Cynamonowy kupiec ślicznie jej podziękował i odjechał w siną dal, a następnego poranka Samar obudziła się chora. Ojciec dziewczynki nie miał wątpliwości, że córka zaraziła się od przeziębionego cudzoziemca, a mama od razu zaparzyła Samar napar z imbiru. Wieczorem mała czuła się jeszcze gorzej niż rano, a następnego dnia była tak osłabiona, że zdawało się, że braknie jej sił, by oddychać. Pan Allef zamknął więc sklep i wyruszył do miasta na poszukiwania lekarza. Niestety, żaden z damasceńskich medyków nie potrafił powiedzieć, na co dziewczynka jest chora ani czym można byłoby ją leczyć. Jeden z nich opowiedział rodzicom Samar, że jeszcze dzień wcześniej był w mieście niejaki Łukasz, lekarz pochodzący z Antiochii Syryjskiej, który podobno potrafi uzdrawiać w cudowny sposób. – Czy to jakiś czarownik? – chciał wiedzieć pan Allef, bo dwa tysiące lat temu, kiedy Samar zachorowała, mnóstwo czarowników zajmowało się leczeniem chorych, a pan Allef wyjątkowo im nie ufał. – Nie, to żaden czarownik, to jeden z chrześcijan – odparł damasceński lekarz. Pan Allef słyszał o chrześcijanach. Słuchał nawet kiedyś w mieście nauk niejakiego Pawła z Tarsu, który zapewniał, że na ziemię zstąpił w ludzkim ciele Syn Boży, że został ukrzyżowany za grzechy ludzkości i że zmartwychwstał, zadając śmierć naszej śmierci. Kupcowi bardzo spodobały się wówczas słowa Pawła, ale, niestety, nie mógł długo słuchać, bo musiał zająć się sklepem. – Wiem, kim są chrześcijanie, słuchałem kiedyś przez kilka minut tego ich Pawła – rzekł ojciec Samar do swego rozmówcy, ten zaś uśmiechnął się szeroko i powiedział, że ów Łukasz z Antiochii jest przyjacielem Pawła. Na szcz[cie Aukasz nie opu[ciB jeszcze Damaszku, a pan Allef nie tylko zdoBaB go odnalez, ale tak|e przyprowadziB go do Samar.  Czy wiesz, jak mnie wyleczy?  zapytaBa go dziewczynka ledwie sByszalnym gBosem. Ale lekarz z Antiochii równie| nie byB pewien, co maBej damie dolega. PodejrzewaB, |e cudzoziemiec mógB zarazi j jak[ obc, zakazn chorob.  Wiem, kogo mog poprosi, by pomógB mi ciebie wyleczy, i wierz, |e On mi nie odmówi  u[miechnB si w odpowiedzi chrze[cijaDski lekarz.  A kto to taki?  Samar, cho byBa bardzo osBabiona, chciaBa wiedzie, o kim mówi jej lekarz.  To najlepszy lekarz [wiata. Ma na imi Jezus. UleczyB wielu chorych, dla których nie byBo nadziei. Na przykBad pewn dziewczynk, która byBa córeczk przeBo|onego synagogi o imieniu Jair. Kiedy wszedB do jej domu, domownicy pBakali i mówili: Panie, spózniBe[ si, dziewczynka umarBa. A On odparB: nie umarBa, tylko [pi. Potem usiadB przy niej na Bó|ku, ujB j za rk i powiedziaB: Tabita kum!. Co znaczy: dziewczynko, wstaD! A ona otworzyBa oczy i usiadBa. WyzdrowiaBa.  Ojej!  oczy Samar zal[niBy przez sekund z wra|enia.  Czy ten Jezus mieszka w Damaszku?  chciaBa wiedzie.  Nie, mieszka w niebie  wci| u[miechaB si Aukasz.  A zostawiB ci mo|e jakie[ receptury na lekarstwa dla ci|ko chorych albo nauczyB ci, jak przywraca im zdrowie?  zapytaBa dziewczynka.  Tak  odparB tajemniczym tonem.  Bd przychodziB do ciebie codziennie, dopóki nie wyzdrowiejesz, bd ci podawaB specjalnie robiony lek i razem z tob bd prosiB Go, by zechciaB ci wyleczy. Samar spojrzaBa na Aukasza zdziwiona  Jak to: razem ze mn bdziesz Go prosiB? To On tu bdzie przychodziB z tob? Aukasz w odpowiedzi uniósB wskazujcy palec ku górze:  Jezus mieszka w niebie, a my bdziemy Go prosi o zdrowie dla Ciebie, modlc si. On wszystko [wietnie bdzie sByszaB. I tak wBa[nie si staBo. Aukasz odwiedzaB Samar codziennie, przynoszc jej specjalnie dla niej robione lekarstwo, a gdy tylko je przyjBa, razem z ni modliB si, proszc Jezusa, by wyzdrowiaBa. I tak Samar ka|dego dnia czuBa si lepiej, a nim Aukasz opu[ciB jej dom, prosiBa, by opowiedziaB krótkie historie o uzdrawianych przez Jezusa ludziach. W ten sposób usByszaBa opowie[ci o tym, jak Jezus uleczyB trdowatych, czBowieka z uschB rk, kogo[ gBuchoniemego, dwóch [lepców, kobiet cierpic na krwotok, pewnego paralityka, a nawet poznaBa histori o tym, jak ten Najlepszy z Lekarzy przywróciB do |ycia umarBego i zBo|onego w grobie Aazarza.  Pikne s te historie!  stwierdziBa, bdc ju| prawie zdrow.  Jednak zastanawiam si Aukaszu, czy nie boisz si, |e pewnego dnia je po prostu zapomnisz? Kto je bdzie wtedy opowiadaB? Od kogo dowiedz si o nich inni ludzie? Nie my[laBe[ nigdy, |eby je po prostu wszystkie spisa? Aukasz roze[miaB si.  Nie tylko my[laBem, |eby je spisa, ale wikszo[ z nich ju| spisaBem! Powiem ci nawet wicej, mam zamiar opisa caB histori |ycia Jezusa, Jego nauki, cuda, no i oczywi[cie histori Jego zmartwychwstania. Samar spojrzaBa badawczo na Aukasza.  A napiszesz równie| o tym, jak Jezus byB maBy?  zapytaBa. Lekarz z Antiochii popatrzyB na sw maB pacjentk zdumiony.  Nigdy nie przyszBo mi to do gBowy, ale mo|e z tego powodu, |e wszystko, co najwa|niejsze, wydarzyBo si w Jego |yciu, kiedy byB ju| dorosBy.  No tak, ale  nie dawaBa za wygran Samar  nie byBoby dorosBego Jezusa bez Jezusa chBopca, a nawet Jezusa niemowlcia. Ja, jako dziewczynka, bardzo chtnie dowiedziaBabym si, jak to byBo, gdy Syn Bo|y, bo przecie| Jezus nim wBa[nie byB, byB maBy, tak jak ja teraz. Poza tym jestem pewna, |e mnóstwo innych dzieci te| bardzo chtnie by wysBuchaBo opowie[ci o Jego dzieciDstwie! Aukasz najpierw gBboko si zamy[liB, a potem obiecaB Samar, |e rozwa|y jej pomysB. Kilka dni pózniej, upewniwszy si, |e |yciu i zdrowiu córki kupca Allefa nie grozi ju| |adne niebezpieczeDstwo, opu[ciB miasto, by gBosi Ewangeli w innych krainach. MinB rok i w sklepie pana Allefa pojawiB si jeden z miejscowych chrze[cijan. Wyja[niB, |e widziaB si z Aukaszem w Jerozolimie i uśmiechnęła się do siebie samej z zadowoleniem i szepnęła: – My też się codziennie za ciebie modlimy, Łukaszu. Św. Łukasz jako jedyny z czterech Ewangelistów opisał tak obszernie i szczegółowo historię narodzin i dzieciństwa Pana Jezusa. O małym Jezusie pisze również św. Mateusz, ale jego opowieść jest znacznie krótsza i dotyczy zdarzeń, o których nie wspomina Łukasz. Ale to już temat na inne opowiadanie świąteczne!...
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Teresy od Jezusa

[ TEMATY ]

nowenna

Święta Teresa od Jezusa

François Gerard PD

Święta Teresa od Jezusa, dziewica i doktor Kościoła

Święta Teresa od Jezusa, dziewica i doktor Kościoła

Rozpoczynamy nowennę przed uroczystością św. Teresy od Jezusa. Poniżej przedstawiamy tekst na każdy dzień nowenny, zaczerpnięty z modlitewnika „Nowenna do św. Teresy od Jezusa – o łaskę o mądrej miłości” opracowanego przez o. Krzysztofa Piskorza OCD. Do odmawiania między 6 a 14 października lub w dowolnym terminie.

Miłosierdzie i nędza. To zestawienie słów skupia w sobie całą doktrynę św. Teresy, która widziała się zanurzoną w rzeczywistość wskazywaną przez te dwa słowa. Jej życie krążyło pomiędzy tymi dwoma biegunami i Teresa jest przekonana, że dzieje się tak w życiu wszystkich ludzi. Dlatego przez wstawiennictwo tej, która była i jest wielką nauczycielką modlitwy i życia duchowego, chcemy z ufnością prosić Boga o łaski potrzebne do życia prawdziwie chrześcijańskiego, opartego na zaufaniu Temu, który swoim miłosierdziem czyni nas świętymi.
CZYTAJ DALEJ

Motocykl z autografem papieża wystawiony na aukcję

2025-10-14 18:23

[ TEMATY ]

aukcja

Leon XIV

Vatican Media

W domu aukcyjnym RM-Sotheby’s w Monachium odbędzie się 18 października aukcja motocykla z autografem papieża Leona XIV. Pojazd, przerobiony „w stylu papamobile”, przywieźli do Watykanu we wrześniu członkowie Jesus Bikers, związani z Papieskimi Dziełami Misyjnymi w Austrii. W ramach audiencji generalnej papież Leon XIV złożył na nim swój autograf. Dochód z aukcji zostanie przeznaczony na projekt edukacyjny Papieskich Dzieł Misyjnych Austrii (Missio) na Madagaskarze.

Motocykl - białe BMW R18 - został zmodyfikowany pod względem technicznym i wizualnym przez wyspecjalizowany zespół - zastosowano lakier z masy perłowej, skórzane detale i chromowane felgi. Grupa 31 motocyklistów Jesus Bikers przywiozła pojazd do Rzymu 3 września, eskortując go z niemieckiej miejscowości Schaafheim. Na papieskiej audiencji towarzyszył im dyrektor Missio Austria, ks. Karl Wallner.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję