URSZULA BUGLEWICZ: Proszę powiedzieć kilka słów o charyzmacie zgromadzenia…
S. ALINA: Jako Służki Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej swoim życiem konsekrowanym bez zewnętrznych oznak chcemy „żyjąc wśród świata, dawać świadectwo miłości Chrystusowej” i włączać się w Jego zbawczą misję. Pragniemy naśladować Chrystusa, który przyszedł, aby służyć, oraz Maryję Służebnicę Pańską, którą nasz założyciel bł. o. Honorat Koźmiński, wskazał jako wzór życia całkowicie ukrytego z Chrystusem w Bogu, a zarazem w pełni zaangażowanego w dzieło zbawienia świata.
W jaki sposób ukrycie (brak habitu) pomaga w ewangelizowaniu świata?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
S. AGNIESZKA: Dzisiejszy świat jest często wrogo nastawiony do Kościoła i niejednokrotnie odrzuca świadectwo osób duchownych. Tymczasem nasza niehabitowość pozwala nieść Chrystusa w każde miejsce. Niekiedy słowo usłyszane od koleżanki na uczelni lub starszej pani, czekającej w kolejce do lekarza, może zapaść głęboko w serce i stać się ewangelicznym ziarnem przynoszącym obfity plon w życiu spotkanych przez nas osób. Podobnie znak krzyża czyniony przed posiłkiem czy różaniec w ręku mogą stać się świadectwem dobrego życia i przyjaźni z Bogiem na co dzień.
Gdzie obecne jest zgromadzenie i jakie dzieła podejmuje?
Reklama
S. BARBARA: Dom generalny naszego zgromadzenia znajduje się w Mariówce, w diecezji radomskiej. Pracujemy głównie w Polsce; mamy tu trzy prowincje: sandomierską (do której należymy), płocką i łomżyńską. Poza granicami można spotkać nas na Litwie, Łotwie, we Francji, Włoszech, w Ameryce oraz na misjach w Afryce (Rwanda i Kongo). Prowadzimy katolickie szkoły, przedszkola, świetlice, internaty i placówki opiekuńcze, w tym Rodzinny Dom Dziecka w Mroczkowie k. Opoczna. W Mariówce funkcjonuje Dzieło Pomocy Chorym „Promień”, gdzie osoby chore i starsze korzystają z pomocy lekarskiej i rehabilitacyjnej. Siostry pracują też w kuchniach, szpitalach, także jako katechetki, zakrystianki, organistki… Podstawowym naszym zadaniem jest, żyjąc Ewangelią, przybliżać innych do Chrystusa.
Czym siostry zajmują się na Lubelszczyźnie?
S. MARIA: W Lublinie, oprócz pracy w seminarium, siostry prowadzą Katolickie Przedszkole im. św. Franciszka z Asyżu, pracują naukowo na KUL-u, studiują, prowadzą kuchnię Ojcom Kapucynom, pracują też w Kurii Metropolitalnej oraz opiekują się arcybiskupem seniorem Bolesławem Pylakiem. Na terenie archidiecezji lubelskiej siostry są obecne także w Opolu Lubelskim i Nałęczowie, gdzie prowadzą dom rekolekcyjny „Promień”, oferujący kurację duchową w postaci spotkań modlitewno-formacyjnych.
Na czym polega praca sióstr w seminarium duchownym?
S. MARIA: Posługa sióstr w seminarium ma podwójny charakter: stanowi ją praca zawodowa oraz modlitwa. Pracę zawodową wykonujemy w różnych agendach placówki naukowo-wychowawczej: prowadzimy kuchnię i stołówkę, pracujemy w kancelarii i bibliotece. Istotnym motywem naszej obecności w seminarium jest modlitwa i oddziaływanie duchowe na całą społeczność seminaryjną.
Jakie są najważniejsze wydarzenia w prawie stuletniej historii pełnienia służby w seminarium?
Reklama
S. AGNIESZKA: W seminarium siostry pracują od 1922 r. Ich losy były związane z historią seminarium: razem przeżywały wojenną grozę i tułaczkę, radość wyzwolenia, stan wojenny i obawy o losy ojczyzny. Dotyczy to czasów dawnych, ale i historii bieżącej, gdy wielkie wydarzenia zastąpiły, np. zwykłe remonty. Aktualnie swoją obecnością i pracą włączamy się w klimat seminarium i uczestniczymy we wszystkich ważnych wydarzeniach; towarzyszymy modlitwą alumnom wracającym po wakacjach, uczącym się i zdającym egzaminy, gdy otrzymują strój duchowny, akolitat, święcenia diakonatu i prezbiteratu. Bierzemy udział w różnych uroczystościach, wieczornicach, akademiach i adoracjach. Jesteśmy z nimi w czasie świąt, jak i spotkań z gośćmi, np. o. Danielem Ange, rodzicami bł. Chiary Luce Badano czy członkami Towarzystwa Przyjaciół Seminarium. Razem modlimy się, pracujemy i świętujemy.
Dlaczego warto poświęcić życie dla Chrystusa?
S. BARBARA: Powołanie zakonne jak każde powołanie nie jest naszym pomysłem na życie. To dar, który każda osoba otrzymuje od Boga. Otrzymałam go darmo, z miłości i z miłością pragnę na niego odpowiedzieć. A jak inaczej to uczynić, jeśli nie przez danie siebie, swojego czasu i zaangażowania, przez dar swojego życia? Warto poświęcić życie Jezusowi, gdyż jest On naszym jedynym Zbawicielem, naszym Bogiem, naszą jedyną miłością.
W jaki sposób przekonać młodych do podążania drogami rad ewangelicznych?
S. AGNIESZKA: Jesteśmy jak naczynia gliniane, w których Pan złożył swoje skarby, czyli wartości wskazujące, że jest inny świat, nie tylko ten widzialny, materialny, ale duchowy o wiele bogatszy. Młodych nie trzeba przekonywać, że droga rad ewangelicznych jest jedynie słuszna, bo sam Pan Jezus jako pierwszy argument powiedział: „Chodźcie, a zobaczycie”. Wystarczy być sobą, czyli być autentycznym i wiarygodnym. Nasz uśmiech, codzienne świadectwo głęboko przeżywanego chrześcijańskiego życia pomagają odkrywać piękno tej drogi. Pozwalają zrozumieć, że kroczenie za Jezusem i stawanie się bezinteresownym darem dla bliźnich to wspaniała przygoda, prowadząca zjednoczoną z Nim osobę do prawdziwej radości serca.