Reklama

Wasze świadectwa

Życzę ci wszystkiego dobrego!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedawno przeżywaliśmy okres świąteczny i noworoczny. Zapewne złożyliśmy i otrzymaliśmy wiele życzeń. Niewątpliwie wśród nich zdarzały się niezwykle osobiste, płynące z serca. Jednak bywają życzenia nieco lakoniczne, gdyż, proszę mi wybaczyć – co może życzyć szef wielkiej korporacji poszczególnym pracownikom, kiedy on nawet nie zna ich wszystkich po imieniu… Życzenia jednak zwykle sprawiają radość, ponieważ dają poczucie, że jest ktoś, na kogo możemy liczyć. Z drugiej strony, może warto czasami zadać sobie pytanie o autentyczność swoich słów. Czy rzeczywiście wszystkim potrafimy dobrze życzyć? Czy przypadkiem nie są to jedynie puste dźwięki, wypowiadane z grzeczności?

Reklama

Słowo „życzenia” czasami oznacza także marzenia. Dobrze jest marzyć. Z doświadczenia wiem, iż marzenia są w stanie wyzwolić niespodziewane siły, zdolne odmienić los człowieka. Tak było na przykład z moim wózkiem. Ponieważ natura obdarzyła mnie niezwykle żywym usposobieniem, zawsze zależało mi na tym, aby być wśród ludzi. Poza tym, nadszedł dzień, kiedy – jak każdy młody – odczuwałam naglącą potrzebę wyrwania się spod czułej opieki rodziców i zakosztowania życia na własną rękę. Trzeba wszakże wiedzieć, że zdobycie takiego pojazdu w połowie lat dziewięćdziesiątych było równoznaczne z marzeniem o podróży dookoła świata. Mimo przeciwności, niezachwianie wierzyłam, że wkrótce moje pragnienia się spełnią. Niebieski Tatuś zesłał mi pojazd. Wkrótce okazało się, że wózek ten nie tylko sam jeździ, ale też sam się zatrzymuje. I to w najmniej odpowiednich okolicznościach. To sprawiło, iż szybko został wymieniony na pojazd terenowy, godny zaufania. Pozwoliło mi to na samodzielne wyjścia z domu, zawieranie nowych przyjaźni. Tym przykładem chcę pokazać, że warto marzyć, bo spełnienie marzeń otwiera nowe perspektywy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co jednako zrobić, kiedy nasze marzenia się nie spełniają? Jak poradzić sobie, kiedy mimo licznych usiłowań wszystko zdaje się iść w przeciwnym kierunku. Co uczynić, kiedy wszystko nam się sypie, zaś Niebieski Tatuś zdaje się nie słyszeć naszych żarliwych modlitw? Zazwyczaj korzystamy z dwóch wyjść: albo skupimy się na sobie, albo na porażce. A gdyby tak spojrzeć na swoje przeżycia w świetle wiary, ufając, że Bóg jest najlepszym Ojcem i kocha nas nieskończoną miłością? Problem w tym, że On patrzy na nas zupełnie inaczej niż my. To, co nam wydaje się niesprawiedliwe, w planie Bożym może być niesamowitą szansą. Kiedy na przykład przychodzi choroba, patrząc po ludzku – jestem całkowicie bezradna. Z drugiej strony, gdy leżę plackiem w łóżku, mam więcej czasu na modlitwę, na bliższy kontakt z Nim. To sprawia, że po każdej chorobie, choć osłabiona fizycznie, czuję największy wzrost mojej duszy.

Marzenia mogą zmobilizować do działania, jednak trzeba być przygotowanym na to, iż może się coś nie udać. Wtedy dobrze jest nie poddać się zniechęceniu, lecz ze wszystkich sił głęboko ufać, że Bóg z każdego zła potrafi wyprowadzić dobro.

2014-01-14 13:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie piję i żyję

Podobni, mimo że się nie znali i mieszkali w różnych miejscach. Łączyło ich pragnienie bycia kimś wyjątkowym i niepowtarzalnym. Szukali tego w narkotykach, alkoholu, przemocy, pornografii i w innych złudnych przyjemnościach. Wydawało im się, że są wolni i pełni życia, ale tak naprawdę byli w niewoli i żyli w śmierci. Zakuci w kajdany i obwiązani łańcuchami, które pozostawiały ogromne rany na ciele i duszy. Próbowali różnych sposobów na wyzwolenie – w sobie samych i innych ludziach – ale wszystko zawiodło. Stracili nadzieję, że może być inaczej. Gdy byli już o krok od rozpaczy, spotkali Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął?

2025-08-15 22:50

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

markito/pixabay.com

Pytamy więc, jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął? Jaki jest to ogień? Zanim jednak szukać będziemy odpowiedzi o naturę tego ognia, musimy zapytać, KTO go rzuca na ziemię?

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej».
CZYTAJ DALEJ

Włochy/ Dolce Leone - cytrynowy tort dla papieża

2025-08-17 06:48

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ANGELO CARCONI / POOL

Dolce Leone - tak nazwano tort cytrynowy, który zostanie podany w niedzielę na zakończenie obiadu, jaki papież Leon XIV zje z ponad stu ubogimi, których zaprosił do letniej rezydencji w Castel Gandolfo pod Rzymem. Tort będzie biało- żółty, czyli taki jak watykańska flaga.

W sobotę minęło sto dni od wyboru pierwszego w historii papieża pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję