Wy jesteście solą dla ziemi
37. Piesza Pielgrzymka z Wiślicy na Jasną Górę dobiegła końca. Jaka była, kim byli ludzie, którzy w wyjątkowym upale szli do Jasnogórskiej Matki? Jak przeżywali ten czas rekolekcji w drodze? Na pewno każdy pątnik inaczej przeżywał swoje pielgrzymowanie, niosąc w plecaku jakąś osobistą intencją, modląc się o błogosławieństwo, pracę, czy ulgę w cierpieniu. Wszystkich łączyło jedno – każdy z nich szedł do Czarnej Madonny z Jasnej Góry. Szli niosąc w sercu również nasze intencje
Tak naprawdę pielgrzymka rozpoczęła się 5 sierpnia w Wiślicy. Do prastarego, słowiańskiego grodu przybyli pątnicy z całej diecezji kieleckiej. Zapisywali się do swoich grup i przygotowywali do Eucharystii. W tym roku Mszy św. rozpoczynającej pielgrzymkę przewodniczył bp. Mirosław Gucwa, biskup diecezji Bojar w Republice Środkowoafrykańskiej, pochodzący z diecezji tarnowskiej. Towarzyszyło mu kilkudziesięciu kapłanów. Ołtarz polowy stanął obok wiślickiej bazyliki. W homilii Biskup mówił o dramatach mieszkańców Afryki, o wojnie, głodzie, chorobach, które zbierają olbrzymie śmiertelne żniwo. – Dwa lata temu pojechałem do jednej z parafii, kilka dni po ataku rebeliantów. Zabili oni dwie dziewczyny. Weszli również do mieszkania kapucyna z Krakowa. Torturowali go, ale zobaczyli u niego sprzęt elektroniczny, więc zabrali to wszystko i nic mu nie zrobili. Do dziś w jego pokoju widać ślady po kulach. Zbrodniarze przestrzelili nawet wizerunek św. Jana Pawła II – mówił, apelując do pielgrzymów, aby w swoich modlitwach pamiętali o mieszkańcach Afryki tak okrutnie doświadczanych.
CZYTAJ DALEJ