"Jestem katolikiem (...), więc jestem za życiem od poczęcia do naturalnej śmierci. Jestem natomiast przeciwko ideologicznej wojnie na ulicach polskich miast. To są sprawy tak delikatne i dotyczą rzeczy tak fundamentalnych, że najgorsze co mogłoby się stać, to powtórzenie wychylonych wahadeł sprzed kilku lat. To rzecz równie niepokojąca, jak i to, że dzieją się zamachy na ludzkie życie" – mówił Nawrocki.
Kandydat przyznał, że stosunek do tej kwestii kształtowała także jego osobista historia. "Jestem ojcem wspaniałego syna, Daniela, który ma 21 lat. Bardzo go kocham. Bez niego nie wyobrażam sobie życia. Wychowuję go od drugiego roku życia. Nie jest moim biologicznym synem. Nie znam innego życia, jak z Danielem, a on nie zna innego ojca, jak ja. Mamy świadomość w moim rodzinnym domu, że Daniel żyje za sprawą głębokiej odporności psychicznej, poświęcenia i gotowości jego młodej wówczas mamy, by go urodzić i żeby życie wygrało. Ta sytuacja (...) buduje mnie osobiście" – podkreślił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nawrocki na pytanie o "ochronę młodzieży przed deprawacją w szkołach", powiedział, że resort edukacji narodowej został oddany "politykowi bardzo radykalnemu, skrajnemu (...), który reprezentuje 7 procent poparcia polskiego społeczeństwa".
"To wielki dramat polskiej edukacji. Śledzę nową podstawę programową (...) i z niej znika budowanie poczucia młodzieży w miłości do Polski, budowanie przywiązania do naszych wartości i tożsamości. Pojawia się nowy przedmiot lekcyjny (...) edukacja zdrowotna, gdzie zabiera się nam - jako rodzicom - możliwość wpływania na tak emocjonalną, osobistą, ważną w życiu kwestię, jaką jest seksualność" – mówił kandydat i dodał, że w ten sposób w szkołach próbuje się wzbudzić ideologiczną wojnę.
Reklama
Nawrocki przekonywał o konieczności odbudowy wspólnoty w Polsce. Podkreślał, że "w narodowej wspólnocie jest miejsce dla wszystkich", którzy kochają nasz kraj i jemu służą. Deklarował, że jako prezydent "odbuduje narodową wspólnotę wokół fundamentalnych wartości".
Kandydat mówił także o problemach przedsiębiorczości w kontekście rosnących cen energii. Podkreślał, że państwo nie powinno zostawiać obywateli, w tym przedsiębiorców, w momencie kryzysu samych sobie.
Jak zaznaczył, we współczesnym świecie szybko rozwijają się nowe technologie, a w Polsce zajmujący się nimi nie mają - jego zdaniem - właściwego wsparcia państwa. "Odpowiedzialne społecznie państwo powinno budować przyszłość wokół nowych technologii, ale nie powinno dać sobie zabrać swoich wartości" - oświadczył Nawrocki. (PAP)
szf/ mrr/