Reklama

Niedziela w Warszawie

Wakacyjny cykl „Niedzieli w Warszawie”

Przystanie Jerzego Zelnika

Ceni miejsce oddalone od zgiełku. Najbardziej te, w których razem z żoną Urszulą udało się im zbudować rodzinny mikrokosmos. Tam odpoczywa się najlepiej

Niedziela warszawska 27/2013, str. 1, 4-5

[ TEMATY ]

Warszawa

ARCHIWUM/MEDIA.WIKIPEDIA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W życiu jest ważne, by mieć przystań, do której chce się wracać - mówi Jerzy Zelnik. - Mnie i żonie, która była spirytus movens naszych przedsięwzięć budowlanych, udało się zbudować dwa takie miejsca. Żyjemy spokojnie i blisko natury. A to wpływa korzystnie na zdrowie - opowiada „Niedzieli” jeden z najlepszych polskich aktorów. Odtwórca m.in. takich ról jak Ramzes XII w „Faraonie” J. Kawalerowicza, Franciszka Murka w serialu na podstawie powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza czy króla Zygmunta Starego w serialu „Królowa Bona”.

Zacisze i najstarsza osada w stolicy

Najważniejszym miejscem dla Jerzego Zelnika jest jego dom na Zaciszu. Osiedle to dopiero w 1951 r. zostało przyłączone do stolicy. Nie ma tam zabytków, wyszukanej architektury ani miejsc związanych z ważnymi wydarzeniami historycznymi, do których ciągną turyści. Nie ma tam też wielkomiejskiego zgiełku - i właśnie za to mieszkańcy Zacisza najbardziej cenią swoją dzielnicę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Mamy tu szansę na autentyczne wyciszenie, a to ludzie po 50. cenią najbardziej - mówi aktor i dodaje. - Blisko nas jest Las Bródnowski, gdzie mogą wypocząć całe rodziny. Znajduje się tam osada, która jest najstarszą spośród wszystkich odnalezionych w Warszawie. Warto to miejsce odwiedzić.

Reklama

Według archeologów osadę i mały gród bez fosy wzniesiono na wydmie otoczonej z trzech stron bagnami. Gród założony został prawdopodobnie już w IX wieku. Obecnie historyczna osada znajduje się blisko polany, gdzie jest plac zabaw dla dzieci oraz tereny rekreacyjne. Do polany wiedzie droga tworząca Park Archeologiczny. Na początku ścieżki jest wieża strażnicza.

Las Bródnowski położony między Zaciszem, Bródnem i podwarszawskimi Markami to nie tylko atrakcja historyczna, lecz również przyrodnicza. W stolicy nie ma bowiem innego parku, który na tak dużej powierzchni - aż 89 ha - zostałby upodobniony do obszaru leśnego.

W połowie XX w. na bagnach posadzono sosny, brzozy, dęby, klony i jesiony. Kiedy las zaczął rosnąć zamieszkały w nim zwierzęta. Także dzisiaj można spotkać tam m.in. sarny, lisy, jastrzębie czy kuny.

Osobom, które pierwszy raz przyjadą do lasku całymi rodzinami warto polecić, aby na spacer wybrali się ścieżką dydaktyczną pt. „Nauka poszła w las”. Znajdą na niej plansze o tematyce przyrodniczej, geograficznej i historycznej. Natomiast osobom mieszkającym bliżej warto podpowiedzieć, że w lasku odbywają się zajęcia sportowe, m.in. z nordic walking. Z kolei sportowcom-amatorom przypominamy o zawodach biegowych, jakie w Lesie Bródnowskim odbywają się na przykład z okazji Święta Odzyskania Niepodległości.

Na kawę do Starej Papierni

Kiedy człowiek zdecyduje się na inwestycję budowlaną, jego zainteresowania w sposób naturalny kierują się w stronę architektury. Kunszt starych mistrzów docenia także Jerzy Zelnik.

Reklama

- Kiedy moi rodzice postarzeli się już bardzo, to wakacje zaczęli spędzali w Konstancinie. Bardzo często ich wówczas odwiedzałem. A udając się w tamtym kierunku nigdy nie omieszkałem zwrócić uwagi na tamtejszą architekturę, jakże inną w swojej filozofii od dzielnic wybudowanych w okresie gomułkowskim i gierkowskim. Dlatego i Czytelnikom „Niedzieli” chciałbym polecić tamten kierunek - mówi.

Oczywiście, że jadąc przez Wilanów nie wypada nie zobaczyć pałacu na wodzie. Jednak filmowy król Zygmunt Stary, który panował jeszcze na Wawelu, proponuje inny rodzaj zwiedzania południowo-zachodnich rubieży miasta niż wizytę w siedzibie późniejszego króla Polski Jana III Sobieskiego. - Wilanów i Konstancin to miejsca, gdzie można zobaczyć bardzo ciekawą architekturę willową. Są tam przepiękne domy. Jak na przykład willa „Świt” Stefana Żeromskiego - mówi.

Przykładów takiej architektury w stolicy nie ma wiele. O zrównanie z ziemią „Paryża Północy” postarali się Niemcy. Ale to jak wiemy - podobnie jak zamordowanie setek tysięcy Warszawiaków - nie było warte jakiegokolwiek wspomnienia dla autorów filmu „Nasi Ojcowie, nasze matki”. Tym bardziej warto skorzystać z rad aktora, by uświadomić sobie jak atrakcyjnym i przyjaznym ludziom miastem mogłaby być Warszawa.

- Po tamtej stronie stolicy jest również przepiękny Las Kabacki. W Konstancinie jest bardzo dobry dla zdrowia mikroklimat. A Wilanów z racji rozbudowy jest też ciekawym miejscem z punktu widzenia rozwiązań urbanistycznych - opowiada aktor.

Reklama

W Wilanowie od kilku lat powstaje Świątynia Opatrzności Bożej będącej wotum wdzięczności narodu za odzyskaną niepodległość. - Kościół ten ma bardzo interesującą bryłę. Kiedy byłem tam ostatni raz moją uwagę zwróciła pokryta miedzią kopuła, która góruje nad otoczeniem - mówi. - Ciekaw jestem, jak ostatecznie będzie wyglądała elewacja świątyni. Dzisiaj jest ona cementowa, ale w przyszłości zapewne zostanie obłożona kamieniem lub jakimś innym materiałem - spekuluje aktor.

W Konstancinie-Jeziornej warto zrobić sobie przerwę w zwiedzaniu. Jerzy Zelnik poleca odpocząć przy kawie w Starej Papierni.

Od 11 lat jest tam nowoczesne centrum handlowe, które mieści się w XIX-wiecznych budynkach pofabrycznych. Centrum znajduje się przy Rondzie Jana Pawła II i jest otoczone ulicami Warszawską i Aleją Wojska Polskiego. Od północy przylega do brzegu rzeki Jezioraki. Od południa zaś do kanału - częściowo podziemnego - doprowadzającego wodę do obecnych zakładów papierniczych.

Historia zakładu sięga 1760 r. Wówczas nosił on nazwę „Królewska Fabryka Papieru”. Z usług papierni korzystał Stanisław August Poniatowski a później Tadeusz Kościuszko, naczelnik wojska w trakcie insurekcji w 1794 r. Na papierze z Konstancina wydrukowano m.in. dokumenty sejmu czteroletniego i Konstytucję Trzeciego Maja. Zabytkowe maszyny można zobaczyć, rozstawiono je bowiem na całym terenie dzisiejszego centrum handlowego.

Nad Bugiem jak „Nad Niemnem”

Spacer po Wilanowie i Konstancinie czy też po lesie Kabackim, to tylko wycieczki. Na urlop Jerzy Zelnik proponuje wybrać się na wschodnią granicę województwa mazowieckiego. On z rodziną jeździ do Zabuża. - To mała wieś obok Siemiatycz. Tam jest moja druga przystań.- mówi z dumą aktor, który we wsi ma swój dom.

Reklama

Zabuże leży nad Bugiem. Obok są bardziej znane miejscowości: Serplice, Hołowczyce, a także Mielnik i Janów Podlaski. Walory Bugu są powszechnie znane: leczniczy mikroklimat, cisza, nieskażona przyroda. Krótko mówiąc: bardzo dogodne i atrakcyjne warunki do wypoczynku, turystyki, rekreacji. A także do wielu niezapomnianych przeżyć kulturalnych i estetycznych. - To tamte krajobrazy służyły za plenery w filmie „Nad Niemnem” - przypomina Jerzy Zelnik.

Aktor poleca także wizytę nad Jeziorem Trojan. Położone jest ono przy drodze między Mierzwicami i Zabużem. - Mówiono mi, że tamtejszy eko-system jest taki sam jak przed 350 laty - mówi. Wokół jeziora jest ścieżka przyrodnicza „Trojan”.

Mielnik i Janów Podlaski to miejscowości znane turystom z całego kraju. W ostatnich latach coraz więcej osób odkrywa też Serpelic. Jest to królewska wieś założona w połowie XVI wieku. Jej nazwa według legendy pochodzi od sierpów, którymi miejscowi walczyli z Tatarami.

Przy głównej drodze w Serpelicach jest pomnik z naturalnych głazów. Został on zbudowany w 1928 r. dla upamiętnienia 10-lecie odzyskania niepodległości. Po drugiej stronie drogi jest cmentarz, a za nim ścieżka ze stacjami Drogi Krzyżowej zwanej Kalwarią Podlaską. Stacje to drewniane płaskorzeźby, które zostały ustawione na poniesieniach.

W miejscowym krajobrazie zachowało się jeszcze kilka drewnianych zagród z początku XX w. Na niewielkiej wydmie wśród drzew stoi Kościół i klasztor kapucynów, który wybudowany został po II wojnie światowej. Można w nim obejrzeć XVII-wieczne obrazy. A także kapliczki z ludowymi rzeźbami.

Jerzego Zelnika w Zabużu najbardziej urzeka przyroda i klimat. - Jest on taki jak w górskiej Rabce, z tym, że Zabuże jest tylko 160 km od Warszawy.

2013-07-04 11:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oddano hołd ofiarom Rzezi Pragi

[ TEMATY ]

Warszawa

bp Romuald Kamiński

Warszawa Praga

Rzeź Pragi

Diecezja Warszawsko-Praska / Twitter

Mieszkańcy Pragi upamiętnili ludność cywilną, która zginęła podczas ostatniej bitwy w obronie Warszawy podczas powstania kościuszkowskiego. Mszy św. w 226. rocznicę w katedrze warszawsko-praskiej przewodniczył bp Romuald Kamiński.

- Przychodzimy, aby wspominać tamte wydarzenia poprzez stanięcie w pokorze przed Bogiem. Nic nie jest tak wartościowe jak pamięć o naszych bliźnich i ojczyźnie podczas modlitwy. Nasze serce nawet jeśli jest oddalone o setki lat o tych wydarzeń, przenosi się do tamtego czasu - mówił w homilii ordynariusz warszawsko-praski. - Chcemy prosić za tych, którzy oddali życie: "Panie prosimy o przebaczenie ich win" - dodał bp Kamiński.
CZYTAJ DALEJ

„Modlitwa wiernych” za samobójców – Kościół nie może milczeć

2025-09-07 18:44

[ TEMATY ]

Kościół

modlitwa wiernych

za samobójców

Red

W ilu polskich kościołach podczas modlitwy wiernych słyszymy wezwania za tych, którzy odebrali sobie życie? Albo za tych, którzy zmagają się z myślami samobójczymi? Odpowiedź jest łatwa do przewidzenia: w bardzo niewielu.

Niedawno wysłuchałam poruszającego wywiadu Weroniki Kostrzewy z ks. Tomaszem Trzaską, ekspertem od zapobiegania samobójstwom. Kapłan podzielił się wymownym doświadczeniem: na szkoleniu dla księży i sióstr zakonnych zapytał, kto w minionym roku słyszał w kościele modlitwę wiernych za samobójców. Spośród kilkuset osób rękę podniosło zaledwie… pięć. „Za mało modlimy się publicznie za samobójców i ich rodziny” – powiedział ks. Trzaska.
CZYTAJ DALEJ

Tornistry pełne uśmiechów

2025-09-07 23:02

Archiwum Caritas Diecezji Rzeszowskiej

Tornistry caritasowskie

Tornistry caritasowskie

Nie brakuje rodzin, dla których przygotowanie wyprawek szkolnych dla dzieci jest dużym obciążeniem finansowym. Chcąc im pomóc – Caritas Diecezji Rzeszowskiej w ramach akcji „Tornister pełen uśmiechów” obdarowała 750 dzieci plecakami z przyborami szkolnymi, a także słodyczami. Wśród nich było ponad 550 dzieci, które skorzystały z wakacyjnego wypoczynku w ośrodku Caritas w Myczkowcach, a także dzieci z niepełnosprawnością, z uboższych rodzin, z domu dziecka i ze szkół specjalnych.

Finał akcji odbył się 30 sierpnia 2025 r. w Rzeszowie na scenie galerii Millenium Hall. Do zgromadzonych dzieci przybyli zaproszeni goście, m.in. wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul, wicemarszałek województwa podkarpackiego Małgorzata Jarosińska-Jedynak, podkarpacki kurator oświaty Dorota Nowak-Maluchnik. Wszyscy chętnie włączali się w radosny śpiew prowadzony przez Dariusza Kosaka z żoną i dziećmi oraz Kamila Niemca. Dyrektor Caritas Diecezji Rzeszowskiej ks. Piotr Potyrała przypomniał o codziennej pomocy dla ludzi, a także podziękował darczyńcom, którzy przyczynili się do zakupienia tak dużej liczby wyprawek szkolnych. Wśród nich był także Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję