Reklama

Między nami

Ojcostwo do sześcianu

Być tatą - i to więcej niż trójki dzieci - jest zapewne niełatwo. Mieć pod swoją pieczą dzieci dziewięcioro, to wyzwanie nie lada. Mężczyzn, którzy oprócz pracy zawodowej z potrzeby serca decydują się na duże rodziny, jest więcej niż myślimy. „Niedzieli Młodych” udało się porozmawiać z jednym z nich - lekarzem psychiatrą Marcinem Sztuką i jego rodziną.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Duma, radość, poczucie spełnienia, a jednocześnie pragnienie, by być bardziej dla dzieci, żony, oraz troska o byt rodziny - to codzienne odczucia ojca. Marcin również tego doświadcza. To, co ma w sercu odnośnie swojej rodziny, swoich dzieci, mieści się w jednym prostym określeniu - fascynacja życiem. Wielodzietność rodziny, którą założył z żoną Olą 21 lat temu, jest dla nich świadomym wyborem. Nie ukrywa, że bywa trudno: bo za małe mieszkanie (cóż znaczy 90 m2 dla 11 osób pod jednym dachem!), bo konflikty przy takiej wielości rodzeństwa zdarzają się częściej niż w rodzinach przeciętnej wielkości, bo czasu wspólnego małżonków jest jak na lekarstwo - ciągle swoje sprawy przedkładają znani i lubiani interesanci. Mimo to doświadczenie bycia ojcem i wspierania dzieci w rozwoju jest dla niego bardzo ważne. Cieszy go każdy mały i całkiem już duży człowiek w jego domu.

Właściwe proporcje

Reklama

Jego ojcostwo nieustannie ewoluuje. W ciągu lat zadawał sobie pytania o różne sprawy i szukał na nie odpowiedzi. Pierwsze z tych pytań dotyczyło tego, co w życiu jest najważniejsze. W różnych fazach życia padały różne odpowiedzi. Najpierw myślał, że najważniejsza jest obecność w domu, spędzanie z dziećmi maksymalnej ilości czasu. Jednak stało się to bardzo trudne do wprowadzenia przede wszystkim ze względów ekonomicznych. W tej chwili pracuje w kilku miejscach i mimo że bez wątpienia przeszkadza mu to, pociesza się myślą, że uposażył swoją obecnością najstarsze dzieci na tyle, że mogą przekazywać pałeczkę dalej - swojemu młodszemu rodzeństwu i wspierają tych, dla których ma już mniej czasu. Bardzo sobie ceni to, że swoją pracę zamyka w obrębie doby: że nie ma dyżurów, że śpi w domu i jest wieczorami, kiedy może dzieci przytulić, pobłogosławić i zamienić z nimi chociaż kilka słów. Niezwykle ważne wydaje mu się, by nie mnożyć pieniędzy ponad wartość, która jest bezwzględnie potrzebna. Uważa, że przekraczanie tej granicy zawsze odbywa się kosztem czasu, który jest zarezerwowany dla rodziny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wielowątkowa misja

Pasjonat Życia to określenie, które dobrze pasuje zarówno do niego jak i do jego żony. Fakt, że nie można przyjmować rzeczywistości jednotorowo jest prawdą podstawową, którą powinni przyjąć wszyscy ojcowie. To właśnie wielowątkowość życia niesie za sobą konieczność równoczesnego dbania o każdy z jego obszarów. Ostatnio np. czuje, że za mało czasu spędza ze swoją żoną. Stara się to zmienić i cieszy go każda sugestia z jej strony. Ojcostwo jest dla niego przygodą. Ma możliwość obcowania z osobami, które zostały mu dane od samego początku. Jest to swego rodzaju misja życiowa, która - choć jest wyzwaniem, daje ogromną satysfakcję. To prawda, że codzienność wypełniona jest wieloma problemami, z którymi jako ojciec musi się zmierzyć. Jednak w jego odczuciu te problemy dotyczą przede wszystkim spraw zewnętrznych. Według Marcina i Oli nie liczba dzieci jest tak naprawdę podstawową trudnością, ale np. to, że mieszkają w centrum miasta, gdzie nie ma ogródka, w którym młodsze dzieci mogłyby spędzać czas z ogromną korzyścią dla siebie. Przeszkodą są sprawy zewnętrzne, a nie sam człowiek. Marcin bardzo ceni żonę, która jest bez wątpienia inicjatorką i organizatorką życia rodzinnego, za poszukiwanie takich rozwiązań, które czynią to wszystko łatwiejszym, bo jego zdaniem w każdej dziedzinie, która dotyczy dzieci, można wiele wygrać (np. jego żona - również lekarz, większość dzieci urodziła w domu, czworo z ich dzieci ma za sobą doświadczenie niezwykle rozwijającego czasu edukacji domowej). Razem z żoną odkryli, że rozwiązaniem problemów nie jest brak dzieci, ale takie zorganizowanie życia razem z nimi, by było ono satysfakcjonujące dla każdego.

Pomysł na Życie

Jako przedstawiciel męskiej części społeczeństwa intuicyjnie czuje, że dzieci są czymś nieporównywalnie większym niż kariera zawodowa. Zdaje sobie sprawę, że ma trochę łatwiej, bo słyszy wypowiedzi mężczyzn, którzy bilansują swoje życie i mówią, co było rozczarowaniem, frustracją, a co było wartością nieprzemijającą. Ma możliwość wiele czerpać z ich odkryć i doświadczeń. To czym chciałby się podzielić absolutnie ze wszystkimi, to pomysł na mnożenie dobra w świecie. Dla Marcina i Oli Sztuków jest to dzielenie się życiem, pozytywnymi wartościami, tworzenie dobrych relacji w zespole, jakim jest rodzina i w ten sposób oddziaływanie na otoczenie. Czy im się to udaje? Muszą ocenić już ci, którzy mieli okazję rzeczywistego spotkania z ich rodziną. Jedno jest pewne, nikt nie mija ich obojętnie, a wielu te spotkania inspirują. Zdaniem Marcina, wielodzietność to po prostu pewien wariant rzeczywistości, z którym można się skonfrontować, czy w jakimś stopniu komuś by to też nie odpowiadało. Jako psychiatra wie, że wiele wewnętrznych blokad związanych z wielodzietnością, choć wydają się obiektywne, tak naprawdę nie wychodzą poza obszar umysłowy. Sensowna refleksja nad tym problemem może spowodować zmianę w myśleniu i otwarcie się na tego typu doświadczenia.

Więcej o trudach i radościach rodzicielstwa z potrzeby serca mówią psychiatrzy Ola i Marcin Sztuka oraz ich dzieci na: tv.niedziela.pl/film/746/Dziesiąte-dziecko

2013-06-17 14:51

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odwaga przygarnięcia

W drugim rozdziale Listu do Galatów znajdujemy fragment, który wydaje się zupełnie niezwiązany z ojcostwem Boga. Piotr głosi Chrystusa Żydom i posługuje chrześcijanom pochodzącym z judaizmu. Paweł to samo robi ale wśród pogan.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa z Avila - życiowa mistyczka

Niedziela łódzka 41/2007

[ TEMATY ]

święta

François Gérard, "Św. Teresa”

Św. Teresa Wielka z Ávila – piękna kobieta, „teolog życia kontemplacyjnego”

Św. Teresa Wielka z Ávila – piękna kobieta, „teolog życia kontemplacyjnego”
Czy czytali Państwo „Drogę doskonałości” św. Teresy z Avila, reformatorki żeńskich klasztorów karmelitańskich, mistyczki i wizjonerki? A jej listy pisane do osób duchownych i świeckich? To zaskakująca literatura. Autorka, święta i doktor Kościoła, żyjąca w XVI w. w Hiszpanii, ujawnia w niej nadzwyczajną trzeźwość umysłu oraz wiedzę o świecie i człowieku. Jej znajomość ludzkiej, a szczególnie kobiecej natury, z pewnością przydaje się i dziś niejednemu kierownikowi duchowemu. Trapiona chorobami, prawie nieustannie cierpiąca, św. Teresa zwraca się do swoich sióstr językiem miłości, wolnym od pobłażania, ale świadczącym o głębokim rozumieniu i nadprzyrodzonym poznaniu tego, co w człowieku słabe, i może stanowić pożywkę dla szatańskich pokus. Po latach pobytu w klasztorze św. Teresa podjęła trudne dzieło reformy żeńskich wspólnot karmelitańskich. Dostrzegła niedogodności i zagrożenia wynikające z utrzymywania dużych zgromadzeń, zaproponowała więc, aby mniszki całkowicie oddane na służbę Chrystusowi mieszkały w małych wspólnotach, bez stałego dochodu, zdane na Bożą Opatrzność, ale wolne od nadmiernej troski o swe utrzymanie. Zadbała także o zdrowie duchowych córek, nakazując, aby ich skromne siedziby otoczone były dużymi ogrodami, w których będą pracować i modlić się, korzystając ze świeżego powietrza i słońca. Te wskazania św. Reformatorki pozytywnie zweryfikował czas i do dziś są przestrzegane przy fundacji nowych klasztorów. Oczywiście, główna troska św. Teresy skierowana była na duchowy rozwój Karmelu. Widziała zagrożenia dla Kościoła ze strony proponowanych przez świat herezji. Cóż może zrobić kobieta? - pytała świadoma realiów. Modlitwa i ofiara jest stale Kościołowi potrzebna. Kobieta, przez daną jej od Boga intuicję i wrażliwość, potrafi zaangażować nie tylko swój umysł, ale i serce na służbę Bożej sprawy. W życiu ukrytym i czystym, przez modlitwę i ufność może ona wyprowadzić z Serca Jezusa łaski dla ludzi. Jak korzeń schowany w ziemię czerpie soki nie dla siebie, ale dla rośliny, której część stanowi, tak mniszka za klauzurą Karmelu podtrzymuje duchowe życie otaczającego świata. Dąży do zażyłości z Panem nie dla zaspokojenia własnych pragnień, lecz dla Królestwa Bożego, aby Stwórca udzielał się obficie stworzeniu, karmiąc je łaską i miłością. Tak widziała to św. Teresa i tak postrzegają swe zadanie dzisiejsze karmelitanki. Modlą się za Kościół, za grzeszników i ludzi poświęconych Bogu, narażonych na potężne i przebiegłe zasadzki złego, aby wytrwali i wypełnili swoje powołanie. Szczęśliwe miasto, w którym Karmel znalazł schronienie. Szczęśliwa Łódź. Pełne wiary, wolne od strapień doczesnych, mieszkanki Karmelu potrzebują wszakże naszego wsparcia, materialnej ofiary, dziękczynnej modlitwy. W przededniu święta Założycielki Karmelu terezjańskiego, w roku poprzedzającym 80. rocznicę obecności Karmelitanek Bosych w Łodzi przy ul. św. Teresy 6, ku nim zwracamy spojrzenie. Niech trwa wymiana darów.
CZYTAJ DALEJ

Prawdziwy wybór oznacza prawdziwe wsparcie. O obronie życia w Parlamencie Europejskim

2025-10-15 13:01

[ TEMATY ]

pro‑life

parlament europejski

obrona życia

prawdziwy wybór

prawdziwe wsparcie

Europejska Federacja dla Życia i Godności Człowieka ONE OF US

Konferencja "Prawdziwy wybór oznacza prawdziwe wsparcie"

Konferencja Prawdziwy wybór oznacza prawdziwe wsparcie

15 października w Brukseli w Parlamencie Europejskim odbywa się konferencja pro-life „Real Choice Means Real Support”. Celem konferencji jest podkreślenie jak ważne jest wsparcie kobiet w ciąży, zwłaszcza tych, które znajdują się w trudnej sytuacji osobistej i materialnej, aby miały możliwość opowiedzenia się za życiem.

W trakcie konferencji świadectwem dzielą się kobiety z różnych krajów, które przeszły osobiście przez takie trudne sytuacje. Uczestnicy konferencji podkreślają wartość życia ludzkiego i silny głos Europejczyków za życiem. Podczas spotkania mocnym echem odbiły się opowiadania kobiet, które dokonały aborcji, a dziś bronią życia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję