Reklama

Głos z Torunia

Toruńscy obrońcy katolicyzmu

Gdy w 1999 r. bł. Jan Paweł II spotkał się w grodzie Kopernika z mieszkańcami ziemi chełmińskiej, centralne miejsce ołtarza papieskiego zajmowało Drzewo Życia - Krzyż Mistyczny wzorowany na XIV-wiecznym krucyfiksie z nieistniejącego dziś kościoła ojców Dominikanów. W tym roku 2 kwietnia (w 1263 r. był to Poniedziałek Wielkanocny) minęło 750 lat od sprowadzenia braci w białych habitach i czarnych płaszczach do Torunia

Niedziela toruńska 14/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

katolicy

Toruń

Rysunek J. F. Steiner

Kościół pw. św. Mikołaja i klasztor dominikański w poł. XVIII wieku w Toruniu

Kościół pw. św. Mikołaja i klasztor dominikański w poł. XVIII wieku w Toruniu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zakon utworzony przez Dominika Guzmana, zatwierdzony przez papieża Honoriusza III w 1216 r., stawiał sobie za główny cel głoszenie Ewangelii mieszkańcom rozwijających się w XIII wieku miast oraz ludom pogańskim. Cechami wyróżniającymi braci św. Dominika były ubóstwo i wysoka formacja intelektualna. „Dominikanie byli zawsze dobrzy szkolnicy, dobrzy spowiednicy i dobrzy kaznodzieje, który ostatni przymiot jest piętnem ich zakonu piszącego się: «Ordo Praedicatorum» (Zakon Kaznodziejski)” - przypominał ugruntowaną w ciągu stuleci opinię ks. Jędrzej Kitowicz („Opis obyczajów za panowania Augusta III”). Szczególnym charyzmatem zakonu było połączenie misji ewangelizacyjnej z modlitwą różańcową i szczególnym nabożeństwem dla Matki Bożej. „W każdym kościele dominikańskim - pisał wspomniany XVIII-wieczny dziejopis - różaniec ma siedlisko swoje równo z fundacją klasztoru (...)”.

Reklama

W Polsce pierwszy konwent dominikański założył w 1222 r. św. Jacek Odrowąż przy kościele Świętej Trójcy w Krakowie, ok. 1238 r. erygował klasztor w Chełmnie. Na ziemi chełmińskiej dominikanie pojawili się wraz zakonem krzyżackim, który wkraczając tu w 1230 r., powierzył misję ewangelizacyjną młodemu, dobrze przygotowanemu i żarliwemu zakonowi. Do tej pory pracę misyjną prowadzili na tym terenie cystersi z bp. Chrystianem. Gdy mocą bulli Innocentego IV w 1243 r. powstała diecezja chełmińska, pierwszym jej biskupem został dominikanin Heidenryk.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Biskup Heidenryk i „paulini”

W Poniedziałek Wielkanocny 2 kwietnia 1263 r. wielki mistrz Anno von Sangershausen wydał akt powołujący do życia konwent toruński. Uzupełnieniem był dokument Heidenryka z 27 czerwca 1263 r. Na 2 dni przed śmiercią żyjący w opinii świętości biskup uregulował organizację duchową konwentu. Kapituła prowincjalna wyznaczyła do objęcia placówki mnichów z polskich klasztorów, zaś bp Heidenryk przyciągnął braci ze swojej macierzystej wspólnoty z Lipska. Szczególne związki z konwentem lipskim potwierdzało nadanie toruńskiej świątyni wezwania św. Mikołaja, noszonej także przez tamtejszą farę. Także tutejsze przezwisko dominikanów „paulini” wywodzi się stąd, że patronem lipskiego klasztoru był św. Paweł. To określenie przetrwało w nazwach Bramy Paulińskiej zburzonej w latach 70. XIX wieku i ulicy Most Pauliński, której miano pochodzi od mostu nad korytem Strugi Toruńskiej płynącej pod murami klasztoru.

Duszpasterze i kaznodzieje

Reklama

„Wziętość tego zakonu największa jest między ludem pospolitym” - czytamy u ks. Kitowicza. Toruńscy dominikanie byli popularni także wśród szlachty, która w ich kościele chętnie umieszczała nagrobki i epitafia. Działalność braci polegała nie tylko na tradycyjnym głoszeniu kazań. Rzesze wiernych uczestniczyły w procesjach różańcowych, Bożego Ciała oraz w nabożeństwach pasyjnych tym atrakcyjniejszych, że bracia posiadali relikwię Krzyża Świętego i uważany za cudowny Czarny Krucyfiks. Ponadto współpracowali z bractwami religijnymi. Ks. Jakub Fankidejski wspomina m.in. istniejące przed reformacją stowarzyszenie św. Katarzyny, „do którego zapisywała się prawie cała ówczesna szlachta” czy bractwo św. Szczepana, „gdzie do chrześcijańskiej pobożności [zakonnicy] zaprawiali młodzież”. Własne bractwa mieli przy kościele tkacze, piekarze i sternicy (por. „Utracone kościoły i kaplice w dzisiejszej diecezji chełmińskiej”).

Obrońcy polskości i katolicyzmu

Bracia mieli pobratymstwo z franciszkanami, co przejawiało się we wspólnie obchodzonych uroczystościach na pamiątkę swoich zaprzyjaźnionych założycieli. Z czasem jednak drogi obu konwentów zaczęły się rozchodzić. Pierwszym źródłem konfliktu okazała się czystość wiary. Gdy w 1343 r. dominikanie wystąpili przeciw jednemu z braci głoszącemu błędne nauki o wcieleniu Chrystusa, zostali za to ukarani wygnaniem z miasta. Wypędzenie spotkało ich też w 1430 r. z powodu konfliktu z proboszczem fary świętojańskiej oraz w 1655 r., gdy Szwedzi podczas potopu zajęli miasto. Za każdym razem udawało się im powrócić do miasta i wznowić działalność duszpasterską. Gdy w XVI wieku większość mieszczan przeszła na luteranizm, w ręce protestantów przeszedł franciszkański kościół Mariacki, kościół św. Jakuba i częściowo św. Jana, na dominikanach spoczął ciężar duszpasterstwa katolickiego wśród Polaków. Nie wszyscy porzucili bowiem katolicyzm, tak jak franciszkanie. Konwent ocalał i stał się ostoją polskości. Z tego powodu „paulini” musieli znosić szykany i utrudnienia, np. w 1601 r. mieszczanie zakazali drukarzom wykonywania pracy dla katolików, a w latach 1617, 1624, 1713 blokowali procesje, przegradzając ulice łańcuchami. Bracia jednak wytrwale prowadzili akcję kontrreformacyjną, najpierw samotnie, a później ramię w ramię z jezuitami.

Kościół i klasztor

Reklama

Natychmiast po przybyciu bracia wznieśli drewniane oratorium i świątynię. Po jej zniszczeniu skutkiem najazdu Prusów przystąpili do budowy murowanych budynków klasztornych i świątyni, którą ukończyli przed 1284 r. W XIV wieku doszło do powiększenia kościoła, który po rozbudowie i remontach zyskał nieregularny kształt. Do świątyni usytuowanej naprzeciw dzisiejszego I LO z prezbiterium skierowanym ku wschodowi z biegiem czasu dobudowano szereg kaplic, tak jakby sam „obszerny kościół (...) nie zdołał objąć owej chwały Bożej, która w nim brzmiała”. Tak pisał ks. Fankidejski, ratując w 1880 r. dla potomności pamięć o dziewięciu kaplicach, wśród nich np.: św. Katarzyny, w której bracia modlili się przed zebraniami kapituły, służącej również „bractwu dawniejszej szlachty pruskiej”, Bystramów z relikwiami Krzyża Świętego, które w piątki „ku uczczeniu wiernych wystawiano”, Najświętszej Maryi Panny, najsławniejszej, z cudownym obrazem Maryi. Do północnej ściany kościoła przylegały budynki klasztoru. Wyposażenie świątyni tak monumentalnej jak niedaleki kościół Mariacki, było bogate. „Wszystkich ołtarzów naliczono podczas kasaty klasztoru osiemnaście”. Niektóre zabytki miały znaczne walory artystyczne. W kolejnych latach budynki dzieliły zmienne losy piernikowego grodu. W latach 1351, 1423 i 1764 ulegały wielkim pożarom, w 1598 r. i 1709 r. uderzeniu pioruna. W 1622 r. zawaliło się sklepienie i dach nawy południowej świątyni, wreszcie w latach 1658, 1703, 1809 i 1813 budynki były bombardowane podczas oblężeń miasta. Za każdym razem bracia i mieszczanie odnawiali je i oddawali do sprawowania kultu.

Kres posługi

Upadek Rzeczypospolitej przyniósł kres pięknej historii toruńskich dominikanów i ich świątyni, która w odróżnieniu od innych kościołów toruńskich nieprzerwanie trwała przy katolicyzmie. Smutną zapowiedź upadku świątyni stanowi relacja Juliana Ursyna Niemcewicza, który odwiedził ją jesienią 1812 r.: „Wszedłszy w dzień świąteczny do kościoła tego, zastałem w nim z jednej strony nabożeństwo solenne, Dominikana gorliwie każącego na ambonie; z drugiej, żołnierzy pakujących suchary, i zabijających beczki z trzaskiem niezmiernym. Kaznodzieja chciał krzykiem swoim zagłuszyć bednarzów, bednarze, niemniej ambitni, usiłowali młotkami kaznodzieję uciszyć; zwycięstwo przy ostatnich zostało, czasami bowiem tylko, w przerwach stuku od młotów, głos kaznodziejski słyszeć się dawał” („Podróże historyczne po ziemiach polskich między rokiem 1811 a 1828 odbyte”, pisownia oryginalna).

W 1819 r. władze skasowały toruński konwent. Rok później zburzono klasztor, a teren przeznaczono na piekarnię garnizonową. Kościół przekazano miastu. Zimą 1831 r., gdy za pobliską granicą trwało powstanie, władze kazały go opróżnić, by urządzić w nim magazyn wojskowy. W 1834 r. ze względu na „zły stan techniczny” wspaniałą gotycką świątynię rozebrano. Czego nie dokonały pioruny, bombardowania, pożary i potop, tego dokonali Prusacy. Pozostały nazwy ulic i odsłonięte w latach 90. fundamenty budowli, wyposażenie kościołów w Toruniu przede wszystkim św. Jakuba (m.in. Czarny Krucyfiks - Drzewo Życia) i bazyliki świętojańskiej, w Golubiu, Kowalewie, Złotorii. Zagładę gotyckiego zespołu architektonicznego trzeba uznać za niepowetowaną stratę dla miasta. Podobnie można ocenić wygnanie braci kaznodziejów w sferze duchowej.

2013-04-05 14:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krok w stronę Boga

Niedziela toruńska 23/2025, str. III

[ TEMATY ]

Toruń

Renata Czerwińska

Chciejmy być instrumentem Bożej chwały

Chciejmy być instrumentem Bożej chwały

Czy na rekolekcjach o duchowości karmelitańskiej można mówić o działaniu internetowych algorytmów? Czy człowiek może zapomnieć o pięknie swojego powołania? Czy da się uwielbiać Boga w niesprzyjających okolicznościach?

Już po raz kolejny okazało się, że duchowość karmelitańska to coś, co świetnie karmi osoby ze wspólnot charyzmatycznych. – Te rekolekcje były dla mnie! – zapewnia Monika. Jedenastoletni chłopiec robił notatki dla mamy.
CZYTAJ DALEJ

Maryja przemówiła w Gietrzwałdzie

Niedziela Ogólnopolska 34/2022, str. 20-21

[ TEMATY ]

Gietrzwałd

sanktuariummaryjne.pl

Łaskami słynący obraz Matki Bożej w Gietrzwałdzie

Łaskami słynący obraz Matki Bożej w Gietrzwałdzie

W Lourdes Matka Boża objawiła się osiemnaście razy, w Fatimie – sześć. W Gietrzwałdzie w ciągu niespełna 3 miesięcy ok. 160 razy.

W niewielkiej miejscowości Gietrzwałd, leżącej kilkanaście kilometrów na południowy zachód od Olsztyna, w czerwcu 1877 r. pojawiła się Piękna Pani, która wkrótce przedstawiła się jako Maryja Niepokalanie Poczęta.
CZYTAJ DALEJ

Przejrzyj się w Obliczu Maryi

2025-09-08 18:30

Marzena Cyfert

31. rocznica koronacji obrazu Matki Bożej Łaskawej

31. rocznica koronacji obrazu Matki Bożej Łaskawej

31. rocznicę koronacji Obrazu Matki Bożej Łaskawej przeżywali wierni franciszkańskiej parafii św. Karola Boromeusza we Wrocławiu. Uroczystej Eucharystii przewodniczył i słowo Boże wygłosił o. Marian Michasiów, sekretarz prowincji wrocławskiej.

Kapłan mówił o Maryi jako Matce i najlepszej uczennicy Chrystusa. Na początku homilii zadał pytanie, czy Maryja potrzebuje tego, by Jej wizerunek przyozdabiać koronami. – Pewną pomoc w zrozumieniu istoty tego, co wydarzyło się 31 lat temu, może nam przynieść obraz znany z codzienności. Wiele matek dostaje laurki od swoich dzieci. Choć obiektywnie patrząc, mogą one pozostawiać wiele do życzenia, ale sprawiają radość. Matka cieszy się z tej niedoskonałej laurki bardziej niż z drogocennych prezentów, bo to zrobiło jej dziecko. Ta laurka jest wyrazem miłości – mówił o. Michasiów, podkreślając, że dziecko pokazuje przez to, że matka jest dla niego ważna.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję