Reklama

Czy poradzę sobie bez Chrystusa?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie dalej niż wczoraj odsłuchałam z internetu radiową dyskusję nad tym, czy można śmiać się z Kościoła? Oczywiście, na początku udzielono głosu panu posłowi pewnej partii słynącej z wrogości do wszystkiego, co święte. No i fajnie. Tylko jak ktoś daje sobie prawo do atakowania mojego Kościoła, to niech wie, że ja mam prawo go bronić. Przecież w historii Kościoła można znaleźć różne karty. To prawda. Jednak wydaje mi się, że warto zwrócić uwagę, iż oprócz żołnierzy pastwiących się nad niewinnymi w czasie wojen krzyżowych, byli i tacy, którzy wnieśli ogromny wkład w budowanie kultury naszego kontynentu i kraju. Także w obecnych czasach ludzie Kościoła, duchowni i świeccy, przynaglani duchem miłosierdzia, niestrudzenie niosą pomoc i pociechę tam, gdzie nikt inny nie chce wyruszyć. Jednak o tym się nie mówi.

Skoro już jesteśmy przy temacie Kościoła, to pragnę zwrócić uwagę jeszcze na dwie sprawy. Po pierwsze, popatrzmy: nasi dziadkowie i rodzice opierali swoje życie na Chrystusie. W zamian za to On dawał im siłę do przetrwania łagrów i obozów zagłady. A dziś? A dziś przerażają mnie statystyki, mówiące, że coraz więcej młodych ludzi zapada na depresję. Nie jestem psychologiem, ale wydaje mi się, iż jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest właśnie to, że budujemy zamki na piasku. Czyli stawiamy sobie często zbyt ambitne wymagania, a gdy okazuje się, że sprostanie im leży poza naszymi możliwościami, załamujemy się. A jak to wygląda w świetle wiary? Z jednej strony Bóg nie wymaga, byśmy budowali zamki, On mówi o budowaniu domu, a więc czegoś o wiele mniejszego, a zarazem przytulniejszego. Drugą niezwykle istotną sprawą jest prawda, że niezależnie od wszystkiego, On jest przy nas. I to nie po to, aby śmiać się z naszych słabości, ale po to, aby dopomagać nam w trudnych chwilach. Myślę, że każdy człowiek powinien zadać sobie pytanie, czy da sobie radę bez Chrystusa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Na zakończenie pozwolę sobie na skromny wątek osobisty. Jestem kobietą na wózku, która na miarę swoich sił bierze czynny udział w życiu parafii.

Taki stan rzeczy trwa już 20 lat. Przez ten czas doświadczyłam ogromu dobroci i życzliwej troski o moją piracką osobę. To sprawia, że gdy słyszę, jak ktoś atakuje mój Kościół, to jest mi niezwykle szkoda tych wszystkich, którzy widzą jedynie zło. Dla mnie jest to smutny dowód na to, że ci ludzie są szczególnie pokrzywdzeni przez los, gdyż nie zostało im dane poznać Miłości Niebieskiego Tatusia. Czyli dla nich życie kończy się tam, gdzie dla mnie ono dopiero się zaczyna.

2013-01-29 13:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Adwentowa Biblia (2)

W czasie Adwentu zaproponowaliśmy Wam przyjaźń z Biblią. Nie w formie instrukcji, ale świadectw do wybranego fragmentu Pisma Świętego czytanego w czasie Adwentu w kościele. Pokazujemy, że ilu czytających, tyle sposobów rozumienia Słowa Bożego. Ile osób modlących się Pismem Świętym, tyle wrażeń, tyle prób uchwycenia tego, co najważniejsze. Bo każdy człowiek – to inna historia życia, inne doświadczenia, inna miłość, inne poznanie Pana Boga, a więc i inny sposób odbioru Dobrej Nowiny. Podkreślamy jeszcze jedno – czasem Pan Bóg mówi wiele, a czasem tylko jedno zdanie, jedno słowo.

Poniedziałek drugiego tygodnia Adwentu, 7 grudnia

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

2024-04-26 11:28

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

W odcinku odkryjemy historię tragicznego życia i upadku Friedricha Nietzschego, filozofa, który ogłosił "śmierć Boga", a swoje życie zakończył w samotności i obłędzie, nazywając siebie "biednym Chrystusem".

Chcę Ci pokazać , jak życiowe wybory i niewiedza mogą prowadzić do zgubnych konsekwencji, tak jak w przypadku Danniego Simpsona, który nie zdając sobie sprawy z wartości swojego rzadkiego rewolweru, zdecydował się na desperacki napad na bank. A przecież mógł żyć inaczej, gdyby tylko znał wartość tego, co posiadał. Przyłącz się do naszej rozmowy, gdzie zagłębimy się w znaczenie trwania w jedności z Jezusem, jak winna latorość z krzewem, i zobaczymy, jak te duchowe związki wpływają na nasze życie, nasze wybory i naszą przyszłość.

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję