Reklama

Niedziela Rzeszowska

Pod rozwagę

Strzeżmy się „magicznych świąt”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miałem nie wracać do tematu. Listopad minął spokojnie i poprawnie, czyli bez „święta zmarłych”, więc - myślę sobie - pewnie animatorzy przestrzeni publicznej (i medialnej) poszli po rozum do głowy i będą już używać słownictwa i form adekwatnych do rangi i faktycznego znaczenie opisywanych bądź prezentowanych wydarzeń. Aż tu idę sobie głównym deptakiem stolicy diecezji i nad wejściem do instytucji, której nazwę litościwie pominę, widzę transparent z napisem: „Poczuj magię tych świąt”. A w telewizji oglądam reklamę czekoladek, skądinąd bardzo smacznych, i też słyszę, że tylko z nimi będę miał „magiczne święta”. Słowem „magiczność” nas ogarnia - trochę z powodu bezmyślności i religijnej ignorancji, a przede wszystkim dlatego, że we współczesnym świecie, tak przecież zracjonalizowanym, magia i „magiczność” są, o dziwo, w cenie i dobrze się sprzedają.

Przy okazji świąt magiczny ma być „śnięty” Mikołaj, magiczna choinka, magiczne prezenty. Tylko czekać, gdy w magicznej stajence, pod magiczną gwiazdą przyjdzie na świat - w sposób oczywiście magiczny - jakieś magik-dzieciątko. Może nawet magicznie mrugnie oczkiem i pomacha rączką... W codziennym życiu problemy też powinny znikać jak za dotknięciem magicznej różdżki. No i dobrze byłoby znać przyszłość, może więc warto byłoby odwiedzić wróżkę, zaglądnąć w karty, w fusy po kawie czy w kryształową kulą. A już na pewno wskazane byłoby sięgnąć do horoskopów, najlepiej certyfikowanych przez Unię Europejską i dostępnych w Internecie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Święta Bożego Narodzenia, do których przygotowujemy się przeżywając Adwent, czyli czas radosnego oczekiwania, z magią, na szczęście, nie mają nic wspólnego. Nawet Trzej Magowie, którzy przybyli do Betlejem, by oddać cześć „nowo narodzonemu królowi żydowskiemu”, nie byli jakimiś „magikami”. Tytułowano ich raczej „Mędrcami ze Wschodu”, Królami, w najgorszym przypadku - astrologami, którzy rzekomo umieli czytać z gwiazd. Jeżeli nawet używali swych umiejętności nie tylko do odczytywania zjawisk astronomicznych, ale także w celach „magicznych”, czyli, mówiąc wprost, do manipulacji swoimi poddanymi, to można domniemywać, że wraz z odwiedzinami w Betlejem i pokłonem Bożej Dziecinie powinni byli porzucić te praktyki.

Reklama

To wtedy Bóg objawił się ludziom - nie tylko okolicznym pasterzom, ale poprzez tych, którzy dzierżyli władzę i zgłębiali naukę, całej ludzkości. Owszem, to Boże Objawienie jest kwestią wiary. A wiara jest darem Boga, który można przyjąć (i pewnie tak uczynili Mędrcy ze Wschodu, i tak czynimy my, chrześcijanie), ale można ją także odrzucić (jak uczynił to Herod - z bardzo prozaicznego powodu - lęku o utratę ziemskiej władzy). Czym jest magia? Może tylko wymysłem człowieka, a może podszeptem kogoś, kogo niektórzy skłonni byliby umieścić jedynie jako „szwarccharakter” w przedstawieniach jasełkowych, a komu najbardziej w świecie zależy na tym, byśmy uwierzyli, że święta niekoniecznie muszą być „Boże”, ale na pewno mogą i powinny być „magiczne”.

Strzeżmy się więc „magicznych świąt”, bo to żadne święta tylko ich trywializacja, ogłupianie ludzi i bezmyślna konsumpcja. Zadbajmy o to, a jest jeszcze ku temu trochę czasu, by święta Bożego Narodzenia były wydarzeniem umacniającym naszą wiarę oraz okazją do radosnego spotkania - z Bogiem i z drugim człowiek.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prawdziwe święta

Niedziela lubelska 52/2016, str. 5

[ TEMATY ]

świadectwo

święta

Boże Narodzenie

Archiwum Mirosława Piotrowskiego

Prof. Mirosław Piotrowski z żoną i dziećmi

Prof. Mirosław Piotrowski z żoną i dziećmi

O rodzinnym świętowaniu Bożego Narodzenia i unijnych paradoksach mówi prof. Mirosław Piotrowski, poseł do Parlamentu Europejskiego

Święta Bożego Narodzenia zawsze spędzałem z rodziną. To dla mnie święta rodzinne – Narodzenie Pana Jezusa i Święta Rodzina. Jako dziecko świętowałem z rodzicami i dwiema siostrami (obecnie moje siostry są zakonnicami; Boże Narodzenie spędzają w swoich wspólnotach). Ważny był okres przygotowania do świąt. Chodziliśmy rano na Roraty; ja służyłem do Mszy św. jako ministrant. W domu choinkę ubieraliśmy zawsze w Wigilię. Do tego dnia śpiewaliśmy tylko pieśni adwentowe. Do dziś razi mnie antycypowanie bożonarodzeniowych zwyczajów podczas Adwentu. W rodzinnym domu zachowywaliśmy wigilijne zwyczaje kulinarne: na stole zawsze były barszcz z uszkami, karp i kutia. Moja mama w domu sama lepiła uszka. Recepturę potraw i zwyczaje przeniosłem do własnej rodziny; żona również sama lepi uszka. Mamy z żoną czwórkę dzieci. Nie wyobrażają one sobie świąt, które nie byłyby rodzinne. Zawsze mamy dużą naturalną choinkę, którą ubieramy wspólnie przed Wigilią. Do stołu zasiadamy po zmroku, a przed połamaniem się opłatkiem czytamy odpowiedni fragment z Pisma Świętego. Po tradycyjnej wigilijnej wieczerzy śpiewamy kolędy. Dzieci, zarówno małe jak i duże, znajdują prezenty pod choinką. Jest tam żłóbek z nowo narodzonym Dzieciątkiem Jezus. Święta Bożego Narodzenia bez wątpienia umacniają wiarę, lecz są także ważnym elementem tradycji, która, jak sądzę, spaja nie tylko moją rodzinę, ale i wszystkich Polaków oraz inne narody.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Wyjątkowa wystawa w Rzymie

2024-05-14 17:21

[ TEMATY ]

wystawa

Rzym

krucyfiks

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Obok krucyfiksu św. Marcelego wystawiono „Chrystusa Ukrzyżowanego” Salvatora Dalì i szkic św. Jana od Krzyża.

W ramach obchodów Roku Świętego 2000, 12 marca obchodzony był Dzień Przebaczenia. Na tę okazję Jan Paweł II kazał umieścić w Bazylice Watykańskiej słynny krucyfiks z kościoła św. Marcelego. Miliony telewidzów na całym świecie oglądały Papieża obejmującego ukrzyżowanego Chrystusa - ten papieski gest stał się jednym z symboli pontyfikatu Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję