Reklama

Wiadomości

Reparacji nie będzie? D. Tusk nie jest rozczarowany propozycją kanclerza Niemiec

Premier Donald Tusk powiedział po polsko-niemieckich konsultacjach międzyrządowych, że rozmowa o naprawie krzywd powinna budować dobre relacje i nigdy więcej nie powinna stać się przedmiotem wojny dyplomatycznej. Dodał, że nie ma takich kwot, które by zadośćuczyniły Polsce straty wynikające z napaści Niemiec.

2024-07-02 13:42

[ TEMATY ]

Tusk

Olaf Scholz

reparacje

PAP

Donald Tusk i Olaf Scholz na wspólnej konferencji prasowej

Donald Tusk i Olaf Scholz na wspólnej konferencji prasowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

We wtorek w Kancelarii Premiera w Warszawie odbyły się pierwsze od 2018 r. konsultacje międzyrządowe między Polską a Niemcami. Po konsultacjach kanclerz Niemiec Olaf Scholz oświadczył, że Niemcy będą starały się realizować wsparcie na rzecz osób ocalałych z okupacji. Dodał, że w Berlinie powstanie miejsce upamiętnienia polskich ofiar II wojny światowej.

Problem w tym, że osób ocalałych z okupacji pozostało już w Polsce niewiele, ale morderstwa i zniszczenia, jakich dokonali Niemcy w latach 1939-1945 na lata osłabiły nasz kraj. Stąd wielokrotnie podnoszono w Polsce potrzebę zadościuczynienia naszych zachodnich sąsiadów za zbrodnie II wojny światowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podczas wspólnej konferencji szefów rządów dziennikarz zapytał, czy polski premier nie jest rozczarowany, że nie udało się ustalić konkretnej pomocy dla żyjących Polaków poszkodowanych w II wojnie światowej.

Premier odpowiedział, że nie jest w żadnym stopniu rozczarowany "propozycją i dobrym gestem ze strony kanclerza Niemiec i niemieckiego rządu, bo nie ma takich gestów, które by usatysfakcjonowały Polaków i takiej sumy pieniędzy, która by zrównoważyła to, co się stało w trakcie II wojny światowej".

Dodał, że w tej kwestii nie ma sporu między nim a kanclerzem Niemiec. "W sensie prawnym problem reparacji został opisany w decyzjach i traktatach rządowych, ale można różne konsekwencje i wnioski wyciągać z tego, co tak naprawdę to oznacza. Dla mnie jest ważne, że dzisiaj usłyszałem słowa i deklaracje, które potwierdzają powszechne przekonanie w Polsce, że wymuszone historią zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec" - powiedział Tusk.

"Jeśli dziś słyszymy, że Niemcy, nie w kontekście reparacji, są gotowe do decyzji, które mogą zadośćuczynić tym, którzy byli bezpośrednimi ofiarami wojny, (...) że Niemcy są gotowe do wzięcia współodpowiedzialności za bezpieczeństwo kontynentu, bo patrząc w przyszłość byłoby to dla mnie najbardziej wiarygodnym działaniem (...), to są kroki i sygnały w dobrą stronę. Natomiast to, czy to w jakikolwiek sposób zadośćuczyni straty, jakie Polska poniosła w czasie II wojny światowej, oczywiście nie" - przyznał szef polskiego rządu.

Reklama

Zaznaczył, że rozmowa o naprawie krzywd, upamiętnieniu i współpracy militarnej powinna budować dobre relacje i nigdy więcej nie powinna być przedmiotem wojny dyplomatycznej, "nie mówiąc o konflikcie prawdziwym". "Jeśli zatem jest jakaś wyraźna różnica między przeszłością, niedawną przeszłością, a tym, co robimy dzisiaj, to będziemy szukać rozwiązań, które usatysfakcjonują Polskę, ale nie w duchu konfrontacji politycznej, tylko wzajemnego porozumienia" - zapewnił premier.

Jak podsumował, rozczarowany jest raczej historią ostatnich 100 lat w tej części Europy, natomiast "jest zbudowany gotowością do poważnej rozmowy na ten temat".

Jak widać, takie postawienie sprawy przez premiera polskiego rządu nie przybliża nas ani o krok do otrzymania pełnego zadośćuczynienia od Niemców za zbrodnie II wojny światowej.

Ocena: +4 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szambelan Tusk

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 41

[ TEMATY ]

polityka

Tusk

Iwona Sztajner

Obóz władzy fetuje odejście premiera Donalda Tuska i jego zastępczyni – wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej do Brukseli na prestiżowe funkcje w Unii Europejskiej. Media rządowe, zwłaszcza główne telewizje oraz pisma typu „Newsweek”, „Polityka” i „Gazeta Wyborcza”, robią nieustające święto z tej okazji. A przecież ktoś przytomny zadał proste pytanie: czy kanclerz Angela Merkel, prezydent François Hollande, premier David Cameron porzuciliby w czasie kadencji swoje państwowe funkcje i odeszli do międzynarodowych organizacji? Oczywiście, że nie. Politycy w czasie wyborów zawierają z obywatelami rodzaj kontraktu, umowy o pracę. My głosujemy, wybieramy, a wybrani zobowiązują się pracować na rzecz wspólnoty, dla dobra publicznego. W Polsce jest wiele problemów do rozwiązania, brakuje miejsc pracy, emigruje bardzo dużo młodych ludzi, służba zdrowia jest w ciągłym kryzysie, oświata także. Polska wymaga programu rozwojowego, otwarcia perspektyw dla ludzi przedsiębiorczych i kreatywnych, poważnego impulsu dla rozwoju nauki i nowoczesnych technologii. Wymaga, jednym słowem, profesjonalnego wysiłku władz państwowych. I premier Tusk taki wysiłek deklarował, obiecywał, gdy prowadził Platformę Obywatelską do wyborów, gdy inaugurował kolejną kadencję władzy PO.

CZYTAJ DALEJ

Z jaką naprawdę propozycją przybył do Polski kanclerz Niemiec?

2024-07-03 07:30

[ TEMATY ]

władza

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Wizyta kanclerza Niemiec w Polsce była wyjątkowa. Z kilku względów. Po pierwsze nie padły przeprosiny za niemieckie pushbacki nielegalnych imigrantów do naszego kraju. O, przepraszam, nie pushbacki, tylko „zawrócenia”, bo tak nazywa się procedura, którą po zmianie władzy w Polsce wprowadzili nasi zachodni sąsiedzi.

Takie rzeczy nigdy nie odbywają się bez zgody państw, które dotyczą, co jest oczywiste choćby dlatego, że żadnej informacji iż takiej zgody nie było ze strony przedstawicieli polskiego państwa nie było. Niemcy po prostu ogłosili „zmianę sposobu określania przez służby niemieckie statusu cudzoziemca z osoby przebywającej nielegalnie na ich terytorium na osobę niezaakceptowaną na wjazd do Republiki Federalnej Niemiec” i w ten sposób faktycznie realizują założenia paktu migracyjnego. Tego, którego dotyczyło „unieważnione” przez Tuska referendum. Gdy sprawa ujrzała światło dzienne – premier zapewniał, że Niemcy przeprosili, ale niemiecki rząd tego nigdy nie potwierdził, a z ust kanclerza Olafa Scholza żadnych przeprosin w Warszawie nie usłyszeliśmy.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczęła się 44. Przemyska Archidiecezjalna Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę

2024-07-04 16:14

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Przemyśl

#Pielgrzymka

Karol Porwich/Niedziela

„Z Maryją we wspólnocie Kościoła” - te słowa towarzyszą pątnikom, którzy rozpoczęli dziś 44. Przemyską Archidiecezjalną Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę. Do pokonania mają blisko 400 kilometrów. Do celu dotrą 15 lipca. - Miejmy świadomość, że nie idziemy sami, ale razem z Panem Bogiem. On nas prowadzi, a przewodniczką naszą jest Najświętsza Maryja Panna - powiedział abp Adam Szal, odnosząc się nie tylko do samej pielgrzymki, ale również do codziennego życia.

Uczestnicy podzieleni są na 10 grup. Dziś wyruszyły cztery: dwie z Przemyśla, jedna z Radymna i jedna z Leska. Jutro na pielgrzymi szlak wyjdą grupy z Jarosławia, Brzozowa i Leżajska, a 6 lipca z Przeworska, Krosna i Łańcuta. 8 lipca, wszyscy spotkają się na wspólnej Eucharystii w Paszczynie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję