Reklama

W obronie życia

Belgia jest drugim po Holandii krajem dopuszczającym ustawowo eutanazję. Przypomnijmy, że eutanazja jest uśmierceniem chorego pacjenta na jego własne życzenie. Kościół katolicki już wielokrotnie protestował przeciwko eutanazji, podkreślając, że jest to zamach na ludzką godność. A co sądzi na ten temat środowisko lekarskie?
Z Jerzym Jankowskim - doktorem nauk medycznych, prezesem Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich Diecezji Legnickiej - rozmawia ks. Waldemar Wesołowski.

Niedziela legnicka 49/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Waldemar Wesołowski: - Jak Pan jako lekarz i człowiek wierzący zapatruje się na poczynania krajów legalizujących eutanazję?

Dr Jerzy Jankowski: - Jestem zdecydowanym przeciwnikiem eutanazji. Zjawisko to od dawna mnie niepokoi. Przykład Holandii i Belgii powinien być dla nas sygnałem, że dzieje się coś niedobrego. Eutanazja wynika z kilku powodów. Podstawowym powodem jest odchodzenie człowieka od Boga. To zaś wiąże się z tym, że człowiek odchodzi od praw, jakie Bóg wpisał w naturę ludzką. A przecież fundamentalnym prawem jest prawo do życia. Drugim powodem jest edukacja lekarzy, a właściwie jej brak w odniesieniu do człowieka jako osoby. W czasie studiów lekarskich nie ukazywano nam całej istoty człowieczeństwa. Nacisk kładziono na sferę materialną. Człowiek był nam przedstawiany jako ciekawy przypadek, jako jednostka chorobowa. Kończąc studia, sam też nie miałem większego pojęcia o istocie człowieczeństwa. Kolejny problem tkwi w tym, że choremu człowiekowi nie przedstawia się całej prawdy, często nie informuje się go o możliwościach walki z bólem. Ludzie chorzy w beznadziejnych przypadkach są w stanie zawierzyć rodzinie, która nakłania ich do procesu eutanastycznego, lub akceptują eutanazję proponowaną przez lekarzy.

- Jednym z argumentów przytaczanych przez zwolenników eutanazji jest lęk pacjenta przed cierpieniem. Czy współczesna medycyna jest w stanie uśmierzyć ból człowiekowi nieuleczalnie choremu bez uciekania się do eutanazji?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nauki, które pracują dla potrzeb medycyny, w ostatnich dwudziestu latach zrobiły tak duże postępy, że dzięki nim jesteśmy w stanie opanować każdy rodzaj bólu. Wśród nauk medycznych rozwinęła się bardzo anestezjologia. Część lekarzy anestezjologów zajmuje się walką z bólami przewlekłymi. Farmakologia ma wielkie osiągnięcia jeżeli chodzi o powstanie nowych leków, tzw. analgetyków. Co kwartał, co pół roku dochodzi nowa generacja leków. Coraz rozsądniej powraca się do środków opiatowych typu morfina i jej pochodnych. Stosuje się różne mieszanki i kombinacje leków. Sięga się po takie metody, jak stymulacje bioelektryczne poszczególnych pni nerwowych, dzięki którym możemy całkowicie "wyłączyć" dany obszar bólu. A jeszcze do niedawna nie do pomyślenia było wyłączenie bólu na kilka czy kilkanaście tygodni. Również w najcięższych przypadkach chorób nieuleczalnych, dzięki elektrochirurgii, neurochirurgii, jesteśmy w stanie blokować przewodnictwo nerwowe i eliminować ból. To są osiągnięcia ostatnich lat. Tak więc nowe leki i nowe schematy leczenia dają pełny komfort i eutanazja w tej sytuacji nie ma żadnego uzasadnienia.

- Jak Pan jako lekarz zachowałby się w sytuacji gdyby pacjent zwrócił się z prośbą o skrócenie cierpienia?

- Takie przypadki zdarzają się, na szczęście, nieczęsto. Z punktu widzenia emocjonalnego, psychicznego, wołanie pacjenta nieuleczalnie chorego o śmierć wydaje się być zrozumiałe. Są momenty, kiedy to cierpienie jest ponad ludzkie siły. To powoduje u pacjenta zmęczenie, staje się on obojętny, chce tylko jednego - przerwać ból. Ale po podaniu leków, kiedy ból mija, powraca też chęć życia. Ja opracowałem swoją metodę postępowania w takich przypadkach. Najpierw stosuję odpowiednią terapię zmierzającą do zmniejszenia lub wyeliminowania bólu. Jeżeli jest to konieczne, uciekam się do środków psychotropowych, żeby wyrównać stan psychiczny pacjenta. Dopiero wtedy mogę prowadzić rozmowę. Zaczynam od wytłumaczenia choremu istoty człowieczeństwa. Sięgam tutaj do nauczania Kościoła, do nauczania Ojca Świętego, który często mówi o istocie i wartości cierpienia. W wielu wypadkach udaje mi się zachęcić pacjenta do innego spojrzenia na jego stan. To czasem daje też satysfakcję, kiedy ludzie zaczynają akceptować swoją chorobę, kiedy dziękują za to, że ktoś rzucił zupełnie inne światło na ich życie.

Reklama

- Jest Pan lekarzem, a zarazem prezesem Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich Diecezji Legnickiej. Jaka jest opinia środowiska lekarskiego o problemie eutanazji i czy Stowarzyszenie podejmuje ten temat na swoich spotkaniach?

- Opinia Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich jest jednoznaczna. Jesteśmy przeciwko eutanazji. Stoimy na stanowisku, że dopóki będą lekarze opierający swoje życie zawodowe na wartościach ewangelicznych, eutanazja nie będzie zaakceptowana. Życie człowieka, jak i śmierć zawsze pozostaną dla nas wielką tajemnicą, która znajduje swoje uzasadnienie w Bogu Stwórcy. My, lekarze i ludzie wierzący, czujemy się odpowiedzialni za ten największy dar, jakim jest ludzkie życie. Jako Stowarzyszenie Lekarzy Katolickich sprawę eutanazji rozważaliśmy w ubiegłym roku na sympozjum w Gdańsku. Natomiast na terenie diecezji legnickiej zastanawialiśmy się nad tym problemem podczas rekolekcji wielkopostnych prowadzonych przez ks. dr. Marka Korgula. Poruszaliśmy temat istoty śmierci z punktu widzenia nauczania Kościoła i stanowisko Kościoła wobec eutanazji. Opinia Kościoła na ten temat, jak i nasza są jednoznaczne, jesteśmy przeciwni eutanazji. Warto też dodać, że przy Episkopacie Polski działa Krajowa Rada Katolików Świeckich, która wielokrotnie wyrażała swój sprzeciw wobec eutanazji. A jedna trzecia tej rady to są lekarze.

- Ojciec Święty, zwracając się do członków Papieskiej Akademii "Pro Vita", powiedział, że trzeba robić wszystko, aby żaden człowiek umierający nie pozostał opuszczony, osamotniony i pozbawiony opieki w obliczu śmierci. Słowa te odnoszą się nie tylko do służby zdrowia, ale również do rodziny chorego. Jak powinna wyglądać współpraca lekarza z rodziną i jakie to może przynieść efekty?

- Ja traktowałbym proces umierania, który jest procesem skomplikowanym i nie do końca poznanym nawet przez środowisko lekarskie, podobnie do momentu narodzin dziecka. Na przyjście dziecka na świat przygotowuje się cała rodzina. Stara się zapewnić jak najlepsze warunki nowonarodzonemu, jak najlepsze zabezpieczenie medyczne. W sytuacji odchodzenia człowieka z tego świata zaproponowałbym analogiczne podejście. Również dzień śmierci jest momentem szczególnym, ponieważ jest przekroczeniem pewnego progu, jest momentem przejścia w sferę życia wiecznego. W związku z tym rodzina powinna przygotować się na ten moment. Wraz z lekarzami powinna stworzyć godne warunki materialne i psychiczne, dzięki którym chory będzie odchodził godnie. Myślę, że nasze chrześcijaństwo, nasza wiara w zmartwychwstanie Chrystusa powinny uczyć nas szacunku wobec majestatu śmierci. Dlatego widok człowieka umierającego gdzieś w kącie, w samotności uważam za zjawisko niedopuszczalne. Człowiek umierający, jeżeli ma życzenie i jest to możliwe z medycznego punktu widzenia, powinien te ostatnie dni przeżyć w domu, wśród swoich. Powinien odejść godnie z tego świata. Moim zdaniem, zawsze trzeba oddać szacunek człowiekowi umierającemu i z wielkim szacunkiem podchodzić do dnia śmierci.

- Dziękuję bardzo za rozmowę.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do zakonnic klauzurowych: nostalgia nie działa

2024-04-18 13:47

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek złożył hołd katolickim zakonnicom, które żyją w klasztorach klauzurowych, odizolowane od świata. Przyjmując dziś na audiencji w Watykanie grupę karmelitanek bosych w czwartek powiedział, że ich wybór życia nie jest "ucieczką w modlitwę oderwaną od rzeczywistości", ale odważną ścieżką miłości. Jednocześnie ostrzegł zakonnice przed reformami o nostalgicznym wydźwięku.

Franciszek przyjął w czwartek na audiencji w Watykanie delegację około 60 karmelitanek bosych. Zakon powstał w 1562 r. w wyniku reformy zakonu karmelitańskiego przez św. Teresę z Ávili i św. Jana od Krzyża. Zakonnice pracują obecnie nad rewizją konstytucji zakonu. Papież odniósł się do tego w swoim przemówieniu. "Rewizja konstytucji oznacza właśnie to: zebranie pamięci o przeszłości zamiast negowania jej, aby móc patrzeć w przyszłość. W rzeczywistości, drogie siostry, uczycie mnie, że powołanie kontemplacyjne nie prowadzi nas do zachowania starych popiołów, ale do podsycania ognia, który płonie w coraz to nowy sposób i może dać ciepło Kościołowi i światu" - powiedział Franciszek. Przypomniał, że pamięć o historii zakonu i o wszystkim, co konstytucje zgromadziły przez lata, jest "bogactwem, które musi pozostać otwarte na natchnienia Ducha Świętego, na nieustanną nowość Ewangelii, na znaki, które Pan daje nam poprzez życie i ludzkie wyzwania. Jest to ważne dla wszystkich instytutów życia konsekrowanego".

CZYTAJ DALEJ

„Od Mokrej do Monte Cassino” – wernisaż nowej historycznej wystawy na Jasnej Górze

2024-04-18 20:51

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wernisaż

Monte Cassino

BPJG

„Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich” - to temat najnowszej wystawy przygotowanej na Jasnej Górze, której wernisaż odbędzie się już jutro, 19 kwietnia. Na wystawie znajdą się także szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 pochodzące ze zbiorów Jasnej Góry, które dotąd nie były prezentowane. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha.

Uroczystość otwarcia wystawy rozpocznie Msza św. sprawowana w Kaplicy Matki Bożej o godz. 11.00, po niej w południe odbędzie się wernisaż.

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję