Reklama

Rzym i Konstantynopol na drodze pojednania

Niedziela legnicka 2/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeszcze tysiąc lat temu był jeden powszechny i apostolski Kościół, który tylko pod względem organizacyjnym dzielił się na wschodni i zachodni. Stolicą Kościoła Wschodniego był Konstantynopol, a Kościoła Zachodniego - Rzym. Początkowo podział był tylko terytorialny, potem coraz bardziej liturgiczny, kulturowy, polityczny i doktrynalny. Różnice te przez pierwsze tysiąc lat chrześcijaństwa były naturalne, wzajemnie akceptowane i szanowane. Uważano, że są one symbolem bogactwa i różnorodności w modlitwie i obrzędach, które były jednakową drogą wyznawania tej samej wiary. Z biegiem czasu coraz bardziej dały znać o sobie dwie sprzeczne doktryny dotyczące dominacji. Pierwsza z nich to Piotrowa sukcesja Rzymu, a druga to polityczna rola centrum cesarstwa reprezentowanego przez Konstantynopol. W 1054 roku obie koncepcje Kościoła były tak odmienne, że doszło już do formalnego i całkowitego zerwania wzajemnej dotąd jedności. I tak podział ten trwa, aż po dzień dzisiejszy. Potem wielokrotnie były podejmowane próby jego przełamania, każdorazowo jednak bez powodzenia. Podczas spotkania w Duszpasterstwie Ludzi Pracy ’90 w Legnicy mówił o tym ks. dr Henryk Kietliński, który wygłosił prelekcję „Perspektywy pojednania Kościoła prawosławnego z Kościołem katolickim”.

Na drodze do jedności

Reklama

Na początku prelekcji ks. Henryk Kietliński zaznaczył, że Kościół katolicki nigdy nie zrezygnował z jedności i zawsze czynił wszelkie możliwe starania w tym kierunku. Wynikiem tych starań była Unia Florencka (1439). Jej kontynuacją na ziemiach polskich była Unia Brzeska (1596), w wyniku której powstał Kościół greckokatolicki. Współcześnie kilkakrotnie już dochodziło do spotkań papieży z patriarchami Konstantynopola oraz przedstawicieli Watykanu z patriarchami Moskwy i Kijowa. Ostatnie, to spotkanie w Rzymie Benedykta XVI z patriarchami Ormiańskim i Konstantynopola na otwarcie roku św. Pawła (28.06.2008 - 29.06.2009). Święty Paweł jako apostoł narodów jest symbolem jednej wiary i jednego Kościoła. Wspólna homilia i wspólna liturgia w Bazylice św. Piotra są zapowiedzią dalszych kroków na drodze do pojednania. Ksiądz prelegent wspomniał też własne, bardzo pozytywne doświadczenia. Przebywając wiele razy w Moskwie zawsze był bardzo serdecznie przyjmowany przez duchownych prawosławnych. Również na Dalekim Wschodzie, w Komi i Ufie, Cerkiew Prawosławna witała go z wielką gościnnością. Często też uczestniczył we wspólnej liturgii, w prawosławnych nabożeństwach, uroczystościach i modlitwach. Na dalekiej Syberii chrześcijaństwo przetrwało dzięki duchownym prawosławnym, np. w Nowosybirsku jest jedna cerkiew, w której zgodnie spotykają się na modlitwie wszystkie wyznania chrześcijańskie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trudności

Reklama

Mimo wszystkich gestów pojednania nadal pozostaje jeszcze wiele nierozwiązanych problemów i dlatego nie doszła do skutku pielgrzymka Jana Pawła II do Rosji. Aleksy II - niedawno zmarły patriarcha Moskwy - powiedział: „Uśmiechamy się do kamer, a problemy pozostają”. Wyliczył on cztery najważniejsze z nich:
1) Kościół katolicki rozszerza swoją działalność w Rosji, a to jest teren jurysdykcji prawosławnej. Uprawia prozelityzm, czyli nawracanie prawosławnych na wiarę katolicką. A Kościół prawosławny nie działa w ten sposób.
2) Kościół katolicki dyskryminuje prawosławnych odbierając im kościoły.
3) Katoliccy księża i zakonnicy uważają Rosję za teren misyjny. Kościół prawosławny domaga się ograniczenia ewangelizacji.
4) Kościół prawosławny domaga się degradacji biskupów katolickich z ordynariuszy diecezji do administratorów diecezji.
Te zarzuty nie są jednak zgodne z rzeczywistością, bo Kościół katolicki działalność misyjną prowadzi wśród ateistów, a jeżeli ktoś z prawosławia chce przejść na katolicyzm, to nie można mu tego zabraniać. Dyskryminacji prawosławia też nie ma, gdyż Kościół katolicki stara się tylko o zwrot świątyń, które do niego należały, a zostały mu odebrane przez władze komunistyczne. Odnośnie do postulatu ograniczenia ewangelizacji to Kościół katolicki wypełnia polecenie Pana Jezusa: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28, 19).

Apostoł pojednania

Ksiądz Kietliński przedstawił sylwetkę swego poprzednika w pracy, modlitwie i działaniu prowadzonym dla pojednania obu Kościołów. Był nim ks. Stanisław Szulmiński (1894 - 1941). Urodził się w Odessie, gdzie mieszkali jego rodzice. Szkołę średnią ukończył w Kamieńcu Podolskim. Studiował w Wyższym Seminarium Duchownym w Żytomierzu i w Tarnowie, gdzie 8 lipca 1923 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Jego pragnieniem było oddanie się sprawie pojednania Kościołów katolickiego i prawosławnego. Dla tego celu podjął studia teologii orientalnej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Cztery lata później mianowany został profesorem teologii orientalnej w Seminarium Duchownym w Łucku. W 1928 r. wstąpił do zakonu Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego (Księża Pallotyni), otrzymując zapewnienie przełożonych, że w przyszłości będzie mógł się poświęcić pracy nad pojednaniem Kościołów. W tym celu w 1937 r. założył organizację pod nazwą „Apostolat Pojednania”. W 1939 r., kiedy wybuchła wojna, wyruszył na tereny Związku Radzieckiego, gdyż uważał, że wybiła godzina działania na rzecz unii Kościołów katolickiego i prawosławnego. W Nowogródku został aresztowany przez władze sowieckie i skazany na pięć lat ciężkich robót w obozie w Uchcie nad Morzem Białym. Ciężką pracę, głód i poniżenie uważał za pokutę i ofiarę, którą składał Bogu w intencji pojednania. Heroicznie służył więźniom, starał się o ich uwolnienie, potajemnie spowiadał, podnosił na duchu, był dla wszystkich dobrym samarytaninem. Zmarł 27 listopada 1941 r. z powodu obozowego wyniszczenia i wcześniej zadawanych mu tortur. Ks. Kietliński prowadzi jego proces beatyfikacyjny. Wielce pomocni w nim byli duchowni prawosławni, którzy pomogli dotrzeć do akt sądowych, śledczych i obozowych ks. Szulmińskiego. Bez ich dobrej woli, chęci i zaangażowania byłoby to wręcz niemożliwe.

Ks. dr Henryk Kietliński - wieloletni wyższy przełożony Pallotynów w Polsce i członek Zarządu Generalnego Pallotynów w Rzymie. W ub. roku obchodził złoty jubileusz kapłaństwa. Znany z niezwykłej aktywności duszpasterskiej w kraju oraz na terenach misyjnych Europy, Afryki, Ameryki Płd. i Azji, autor licznych prac naukowych, dydaktycznych i formacyjnych. Przez 50 lat swojej posługi kapłańskiej nie szczędził sił, zdrowia, pracy i zaangażowania na rzecz pojednania Kościołów katolickiego i prawosławnego. Prowadził przez 4 lata misje prawie we wszystkich państwach byłego Związku Radzieckiego. Jak wspomina: „Moje podróże na Wschód rozpoczęły się w 1968 roku. Obejmowały dzisiejszą Ukrainę, Białoruś, Rosję, Litwę, Łotwę, a także inne republiki b. Związku Radzieckiego. Przed każdym wyjazdem miałem spotkanie z Prymasem kard. Stefanem Wyszyńskim, który udzielał mi błogosławieństwa na te niełatwe przygody”.
Ks. Henryk Kietliński jest autorem wielu książek i artykułów. Ponad 40 lat swojej znajomości z Karolem Wojtyłą przedstawił w książce: „Moje dialogi z Janem Pawłem II”. Jest też postulatorem, prowadził sprawy beatyfikacyjne księży pallotynów: Józefa Stanka i Józefa Jankowskiego. O tym ostatnim napisał książkę: „Męczennik za wiarę i miłość”. Obecnie prowadzi proces beatyfikacyjny sześciu pallotynów - pięciu w Polsce i jednego w Petersburgu. Jego pasją jest twórczość Adama Mickiewicza, co znalazło odzwierciedlenie w książce: „Blok - notes Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza”. Ks. Kieltliński urodził się w 1932 r. na ziemi wyszkowskiej. Tam ukończył szkołę podstawową i gimnazjum. Jest Honorowym Obywatelem Miasta Wyszkowa.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szef MON: Rusza pilotaż programu powszechnych szkoleń obronnych „wGotowości”

2025-11-06 09:20

[ TEMATY ]

wojsko

szkolenia

Adobe Stock

Rusza pilotaż programu powszechnych szkoleń obronnych „wGotowości”, który rozpocznie się 22 listopada br. - zapowiedział w czwartek wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że program skierowany jest do wszystkich chętnych polskich obywateli.

Kosiniak-Kamysz w czwartek zapowiedział rozpoczęcie 22 listopada br. pilotażu programu powszechnych szkoleń obronnych „wGotowości”. Podkreślił, że realizacja problemu to sposób na zbudowanie odporności społecznej, informacji i nauki niezbędnych umiejętności dla każdego, kto będzie chciał skorzystać z tego typu szkoleń.
CZYTAJ DALEJ

Pustelnik Leonard

[ TEMATY ]

święty

vec.wikipedia.org

św. Leonard z Limoges

św. Leonard z Limoges

Dane dotyczące żywotu świętego czerpiemy z „Martyrologium Rzymskiego”, do którego wpisał świętego Leonarda, kardynał Cezary Baroniusz. Dodatkowo wzmianki o świętym odnajdujemy w „Historii”, spisanej przez Ademara z Chabannes, na początku XI wieku. Jednakże Leonard najżarliwiej czczony był przez lud. To właśnie dzięki wdzięczności prostych ludzi doczekał się niezwykle bogatego kultu. W Polsce w drugiej połowie XVIII wieku zarejestrowano kilkadziesiąt parafii pod jego wezwaniem. Do najstarszej świątyń jego imienia, należy krypta św. Leonarda katedry wawelskiej z X wieku.

Przyjmuje się, że Święty urodził się w Galii, podczas rządów cesarza Anastazego w 466 roku. Pochodził ze szlacheckiej rodziny frankońskiej, która miała duże wpływy na dworze cesarskim, żyła także w przyjaźni z królem Franków Chlodwigiem. Został oddany pod opiekę biskupowi Reims, św. Remigiuszowi. Według legendy, Leonard służył jako rycerz na dworze Chlodwiga. Król przed ważną bitwą miał złożyć przysięgę, że jeśli odniesie zwycięstwo, przyjmie chrzest. Tak też się stało i Leonard wraz ze swoim władcą, odrzucili pogańskie wierzenia. Św. Leonard niezwykle szybko zyskał sobie szacunek na dworze królewskim. Wśród ludu panowało ogólne przekonanie o jego niezwykłej świątobliwości. Król oferował mu wiele przywilejów. Jednak Leonard wycofał się całkowicie z dworskiego życia i wyruszył do klasztoru Micy. Tam złożył śluby zakonne.
CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski po spotkaniu z Leonem XIV: to Papież misjonarz

2025-11-06 16:01

[ TEMATY ]

misjonarz

bp Jan Piotrowski

Papież Leon XIV

PAP/ANGELO CARCONI

Misjonarzem pozostaje się na całe życie. Dotyczy to również Leona XIV. Mamy Papieża misjonarza - uważa bp Jan Piotrowski. Wczoraj na audiencji ogólnej pozdrowił Ojca Świętego nie tylko w imieniu Kościoła w Polsce, ale również jako były misjonarz w Peru. Papież nie ukrywał, że jest z tego pozdrowienia bardzo zadowolony.

W misjonarzu rodzi się nowy człowiek
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję