Reklama

Aspekty

Oaza pomogła ukształtować moje chrześcijaństwo i wiarę

O swojej oazowej drodze opowiada ks. Dariusz Korolik, nowy moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie.

[ TEMATY ]

oaza

Ruch Światło‑Życie

ks. Dariusz Korolik

Katarzyna Krawcewicz

Ks. Dariusz Korolik, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie

Ks. Dariusz Korolik, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Krawcewicz: - Jak kształtowała się Księdza oazowa droga?

Ks. Dariusz Korolik: - Prawdę mówiąc w oazie znalazłem się trochę przez przypadek. 20 lat temu, kiedy zmarła moja mama, był taki moment, kiedy wysłano mnie na rekolekcje. I taki był początek. Moją drogę jako oazowicza odkrywałem chyba najbardziej po pierwszym stopniu Oazy Nowego Życia w Tylmanowej w 2005 roku. Wtedy już wiedziałem, że to jest coś, co bardzo mi się podoba – ta forma spędzania czasu, rekolekcji, prowadzenia, treści, wszystko we mnie pracowało. Konsekwentnie przychodziły decyzje wejścia w drugi stopień, potem w trzeci, który był dla mnie bardzo mocnym odkryciem Kościoła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najpełniej ta droga ukształtowała się po trzecim stopniu. Odkryłem rzeczywistość Kościoła i to, że moja osoba jako młodego człowieka, licealisty wtedy jeszcze - jest drogą Kościoła. Że Kościół mnie potrzebuje, że Kościół mnie zaprasza do ewangelizacji, do wizji Kościoła, jako wspólnoty żywej.

- Czy bycie w Ruchu Światło-Życie miało wpływ na odkrycie powołania do kapłaństwa?

Reklama

- Długo w ogóle nie myślałem o kapłaństwie. Dla mnie oczywistą drogą było małżeństwo. Jednak kiedy głębiej wchodziłem w posługę animatorską, w rozumienie odpowiedzialności za Kościół, gdzieś się odezwała taka myśl, że może czułbym się bardziej potrzebny jako ksiądz.

Nigdy nie było tak, że oaza w stu procentach przyczyniła się do mojego wyboru drogi kapłańskiej. Natomiast na pewno pomogła mi ukształtować moje chrześcijaństwo i wiarę. Dzięki Ruchowi byłem bliżej Boga, bliżej Kościoła, bliżej przykazań. Być może to też przełożyło się na fakt, że zacząłem więcej o tym myśleć, czuć się bardziej odpowiedzialnym.

W seminarium należałem do kleryckiej wspólnoty oazowej. Nawet przez trzy lata byłem za nią odpowiedzialny. Wtedy też pojawiło się u mnie już inne rozumienie Ruchu, bo zacząłem dojrzewać do myśli, że być może kiedyś będzie mi dane poprowadzić oazę jako moderator. Ta przestrzeń formacji seminaryjnej, to odkrywanie posługi kapłańskiej było dla mnie czymś zupełnie nowym. Bo w oazie jako świecki animator posługiwałem już wtedy dobre 10 lat. A doszedłem do momentu, w którym role zaczęły się odwracać, sytuacje zmieniać. Wspólnota seminaryjna była o tyle piękna i dobra, że każdy z nas wnosił już jakiś obraz Ruchu. To było dla mnie odkrycie różnorodności spojrzeń, doświadczenia przeszłości, ale też pytań o przyszłość.

- I wreszcie Unia Kapłanów Chrystusa Sługi.

- Unia przyszła do mnie dosyć późno. Wiedziałem oczywiście, że chcę być w Ruchu, ale wciąż pojawiały się przeszkody, by wstąpić do niej w sposób formalny. Jeździłem na spotkania wspólnoty, ale formalnie do Unii wstąpiłem dopiero w tym roku. Podjąłem tę decyzję podczas Centralnej Oazy Matki. To było w maju. Bardzo mocno odczytuję w ostatnim czasie Boże znaki. Postać ks. Danielskiego, jego życie, zapiski, zwłaszcza jego modlitwa zawierzenia się kapłanów Chrystusowi Słudze – to wszystko kształtowało mnie w ostatnich miesiącach i wpłynęło na moje decyzje. Myślę, że to wszystko otworzyło mnie na to, co wydarzyło się we wrześniu – kiedy wybrano mnie na moderatora diecezjalnego.


Jakie zadania widzi ks. Dariusz przed Ruchem Światło-Życie w naszej diecezji? O tym i nie tylko opowiada w najnowszej Niedzieli, w numerze z 25 września. Polecamy wersję papierową albo e-wydanie.

2022-09-24 08:30

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspominamy ojca Ruchu Światło-Życie

Niedziela Ogólnopolska 10/2013, str. 17

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

ks. Blachnicki

INSTYTUT IM. KS. FRANCISZKA BLACHNICKIEGO

Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki

Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki

Ks. Franciszek Blachnicki (ur. w 1921 r.), sługa Boży, zmarł w niemieckim Carlsbergu 27 lutego 1987 r. Znałem go osobiście już w czasie jego kapłańskiej młodości, kiedy był wikarym w parafii św. Jerzego w Rydułtowach, w diecezji katowickiej. Był człowiekiem intensywnie poszukującym zasadniczych treści życiowych, w jego naturę wpisana była potrzeba dążenia do najważniejszego. Wtedy też właśnie miało miejsce jego spotkanie z Niepokalanowem, co może nie jest faktem powszechnie znanym - ks. Blachnicki bardziej zauważany był w okresie już dojrzalszym, w czasie swoich studiów na KUL-u. A jednak na jego wcześniejsze kapłaństwo wpłynęło niewątpliwie zainteresowanie myślą o. Maksymiliana Kolbego. Nie było jeszcze wtedy mowy o kanonizacji o. Maksymiliana, ale ks. Franciszek z wielkim zapałem studiował jego nauczanie, poznawał jego myśl, od niego uczył się maryjności i mariologii. Trzeba tu zauważyć dwutygodniowy dodatek do „Gościa Niedzielnego” pt. „Niepokalana zwycięża”, gdzie ks. Blachnicki wyrażał wielkie pragnienie, by czytelnicy wiązali się z Matką Bożą, by Ona była ich patronką m.in. w walce o trzeźwość narodu.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Msza Wieczerzy Pańskiej. Wolność wypełniona miłością

2024-03-29 07:01

Paweł Wysoki

Ten, kto kocha na wzór Jezusa, nie jest zniewolony sobą, jest wyzwolony do służby, do dawania siebie - powiedział bp Adam Bab.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję