Ks. Piotr Pawlukiewicz: Słuchać sercem, a nie uchem
W Ewangelii zadziwia mnie bardziej coś innego niż opisy cudów. Tam ludzie nie tylko upadali na kolana przed Zbawicielem, oni wchodzili na drzewa, by Go zobaczyć, krzyczeli przed Nim wniebogłosy, przepychali się przez tłum, by móc choć dotknąć Jego płaszcza, wycierali Mu nogi włosami. A potem wracali do domu uzdrowieni, na ciele i duszy.
Kiedy pracowałem jako kapelan w szpitalu, często spotykałem ludzi ciężko chorych, umęczonych bólem, zrujnowanych finansowo leczeniem. Byli naprawdę przerażeni swoją sytuacją. Kiedy podchodziłem do nich z propozycją spowiedzi, odpowiadali, że nie chcą, że dziękują, że może kiedy indziej. Niektórzy odwracali się nawet twarzą do ściany, by na mnie nie patrzeć.
CZYTAJ DALEJ