Im nowsze badania, tym więcej dowodów przemawiających za autentycznością Całunu Turyńskiego
Ważną rolę w odkrywaniu prawdy o tym niezwykłym płótnie odegrali fotografowie, jeden z nich właśnie gościł w Warszawie. Kiedy zobaczyłem Całun z bliska, to moja zarozumiałość prysła niczym mydlana bańka mówił prof. Aldo Guerreschi w ubiegłym tygodniu w kościele Matki Bożej Anielskiej. Zrozumcie dobrze moje zaskoczenie mówił do wiernych. Fotografią zajmuje się od 1955 r., a turyńczykiem jestem od urodzenia. Miałem więc podstawy, by uważać, że Całun znam bardzo dobrze. Ale kiedy podszedłem do niego blisko, to okazało się, że widzę mniej. To mnie całkowicie zaskoczyło. Musiałem się trochę oddalić, a robiąc zdjęcia zastosować kontrast. Dzięki temu można zobaczyć wyraźnie cały ludzki obraz wyjaśniał naukowiec, który jako pierwszy zrobił kopię Całunu w skali 1:1 metodą komputerowo-fotograficzną.