Pielgrzymi wyruszyli na nią większości ze Stargardu Szczecińskiego (26 osób, w tym 23 z parafii Miłosierdzia Bożego wraz z ks. Łukaszem Urbaniakiem i po jednej osobie ze parafii św. Józefa i Chrystusa Króla, oraz ks. prob. Zenon Łuczak z Grzędzic), a także ze: Świnoujścia (12 osób, w tym 7 z parafii Gwiazdy Morza, po 2 osoby z parafii św. Bonifacego i bł. Michała Kozala oraz jedna z Przytoru), Szczecina (5 osób, w tym 3 z parafii św. Mikołaja wraz z ks. Przemysławem Redesem i po jednej z św. Antoniego i Miłosierdzia Bożego), Mieszkowic (2 osoby) i z Warszawy (2 osoby) oraz 2 kierowców z Mieszkowic i pilotka ze Śląska.
A miejsc na wyrażenie podziękowania Bogu za ten dar było wiele. Pielgrzymi nawiedzili m.in.: Bamberg (grób św. Ottona, patrona archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej), Nevers (miasto, gdzie zmarła św. Bernardetta Soubirous), Lourdes (miejsce objawień Matki Bożej św. Bernardetcie), Santiago de Compostela (grób św. Jakuba Apostoła), Fatimę (miejsce objawień Matki Najświętszej w 1917 r.), Montserrat (najważniejsze sanktuarium Maryjne Katalończyków), La Salette, Altötting (sanktuarium, do którego często pielgrzymował Benedykt XVI), Marktl (miejsce urodzin papieża Benedykta XVI). W Fatimie ks. Łukasz Urbaniak zakupił figurę Matki Bożej Fatimskiej. Miała być ona - jak mówi ks. prob. kan. Zygmunt Zawitkowski - instalowana w rocznicę konsekracji świątyni (14 października) w kaplicy Matki Bożej Fatimskiej i papieża Jana Pawła II.
Jak, się później okazało, wymowne było przedostatnie miejsce pielgrzymiej modlitwy w przepięknej scenerii alpejskich szczytów, u stóp płaczącej Madonny.
„To tutaj 19 września 1846 r. Matka Boża objawiła się Melanii i Maksyminowi. Dzieci zobaczyły Maryję siedzącą wewnątrz niezwykle jasnej kuli. Jej twarz zakryta była dłońmi, łokcie miała oparte na kolanach i płakała. Na Jej piersiach widniał krzyż z Jezusem Chrystusem z zawieszonymi na nim narzędziami męki: młotkiem i obcęgami. Z tego krzyża promieniowała niezwykła jasność otaczająca Maryję.
W swym orędziu wypowiedzianym ze łzami, Piękna Pani, jak ją nazwały dzieci, pokazuje, że droga do nieba prowadzi przez cierpienie. Ukazuje też sens cierpienia i jego wartość oraz daje człowiekowi ogromną nadzieję, że kiedyś się ono skończy i będziemy królować w niebie z Bogiem pod warunkiem, że się nawrócimy i przyjmiemy drogę, którą proponuje nam Zmartwychwstały Chrystus jedyny Zbawiciel świata. Objawienie Maryi ma nas obudzić, zburzyć naszą obojętność, naszą pewność siebie i doprowadzić do oparcia naszego życia na Jezusie Chrystusie. Słowa orędzia obnażają nasze nieposłuszeństwo wobec Boga, lekceważenie Kościoła i sakramentów św. Zapraszają, abyśmy odnowili modlitwę i nasze świadectwo wobec całego Jej ludu”.
Z takim orędziem pielgrzymi udali się dalej. Niestety, szybko okazało się, że dla 26 osób to miejsce - refleksyjne i wyciszone - stało się ostatnim na ziemi, a orędzie prostą drogą do Nieba. Dla pozostałych 24 pielgrzymów czasem próby w cierpieniu. Dla nas - czasem głębokiej refleksji.
Prawdopodobnie figura Matki Bożej Fatimskiej spłonęła w pożarze autokaru. Ksiądz prob. Z. Zawitkowski pragnie jednak, aby i tak ona stanęła kiedyś w przygotowanej kaplicy. Pod nią pragnie umieścić tablicę z nazwiskami osób, które zginęły nieopodal La Salette, bo jak powiedział ks. proboszcz: „Przecież to oni pojechali podziękować za konsekrację świątyni”. Wśród nich znalazła się studentka Wydziału Teologicznego, katechetka, matka dwójki adoptowanych dzieci, i inni. To właśnie ze Stargardu Szczecińskiego zginęło najwięcej osób. Również i inni księża proboszczowie, na spotkaniu kurialnym, w dn. 23 lipca br. wyrażali swoje ogromne ubolewanie.
Czas żałoby narodowej stał się okazją ukojenia bólu i wzmocnienia sił w wierze. Biskupi spieszyli z posługą słowa Bożego i Eucharystii w każdej miejscowości pochodzenia pielgrzymów. Wierni tłumnie udawali się na Eucharystię i prywatną modlitwę, aby polecać Bogu ofiary tragicznego wypadku. W bazylice katedralnej do środy włącznie, o godz. 18. sprawowana była w tej intencji Msza św., w Stargardzie Szcz. zaś, przez cały tydzień o godz. 7. i 18. a o godz. 15. - Koronka do Miłosierdzia Bożego. Na niedzielę 29 lipca br. - dzień modlitw w całej archidiecezji w intencji ofiar i poszkodowanych - abp Zygmunt Kamiński prosił również o modlitwę w celu rozwiązania problemów społecznych i politycznych.
Czy płacz wielu matek i ojców, synów i córek połączonych ze łzami Pięknej Madonny zostanie wysłuchany? Swój ból wierni wyrażali w księdze kondolencyjnej wyłożonej w bazylice katedralnej. Ale również spieszyli z pomocą materialną. Cały czas czynne jest konto: Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej, Bank PKO BP S.A. II 0/Szczecin nr rachunku 21 1020 4795 0000 9302 0004 5757 z dopiskiem „poszkodowanym pielgrzymom”.
Wielu, patrząc na tę tragedię wyrażało swoje ogromne zdziwienie, mówiąc: „Jak to mogło się stać, że ci ludzie zginęli, przecież oni pojechali się modlić?”. W świecie, w którym za wszelką cenę próbuje dokonać się rozdziału życia duchowego od cielesnego, przez co rodzi się postawa nieposłuszeństwa wobec Boga, lekceważenia Kościoła i sakramentów św., orędzie z La Salette niesie ze sobą pierwiastek nadziei i tłumaczy nam sens cierpienia, przed którym tak często uciekamy. Pielgrzymi przypomnieli nam na nowo to orędzie. Orędzie wzywające nas do przebudzenia się z obojętności i pychy, a nade wszystko do modlitwy i świadectwa.
Oby ich śmierć i krzyż cierpienia, który niosą z tak wielką godnością przemieniał serca nie tylko wiernych naszej archidiecezji, ale karmił nadzieją Ojczyznę i umacniał Europę w chrześcijańskiej jedności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu