Reklama

Świat

Caritas Polska pomaga Syryjczykom „stanąć na własnych nogach”

„Inwestor od serca” to nowa odsłona rozpoczętego już przez Caritas Polska programu wsparcia mikroprzedsiębiorczości i małych firm rodzinnych w Syrii. Jak podkreślali uczestnicy konferencji prasowej zorganizowanej dziś w siedzibie Caritas Polska, choć pomoc humanitarna w zniszczonym wojną kraju wciąż jest bardzo potrzebna, ważne jest by coraz bardziej umożliwiać Syryjczykom uniezależnianie się od niej i „stawanie na własnych nogach”.

[ TEMATY ]

Caritas

pomoc

wolontariat

Syria

YouTube.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak zaznaczył dyrektor Caritas Polska, ks. Marcin Iżycki pomoc Caritas Polska dla Syrii oparta jest na 3 filarach. Pierwszy to doraźna pomoc dla najbardziej potrzebujących, realizowana w ramach programu „Rodzina Rodzinie”. Drugi to wsparcie mikroprzedsiębiorców, małego biznesu rodzinnego. Trzeci – to filar edukacyjny, realizowany m.in. w ramach projektu „Szkoła Szkole”.

Na wsparcie mikroprzedsiębiorczości w Syrii Caritas Polska przeznaczyła już 900 tys. dolarów, dzięki czemu otwarto 250 małych firm. Jak wyjaśnił ks. Iżycki w rozmowie z KAI program „Inwestor od serca” ma zachęcić polskich przedsiębiorców do wspierania za pośrednictwem Caritas i Christian Hope Center w Aleppo konkretnych projektów biznesowych w Syrii: zebranie środków rzędu 10 -20 tys. zł. pozwolić może np. na otwarcie sklepiku czy zakup taksówki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O syryjskiej codzienności po 8 latach wojny mówił o. Petros Butrus Kassis, wikariusz patriarchalny Kościoła syryjskiego w Aleppo. Zwrócił uwagę na uderzające w społeczeństwo trudności związane z blokadami nałożonymi na Syrię, na inflację i bezrobocie, być może nawet wyższe niż 55 proc., która to liczba podawana jest oficjalnie. Podkreślił też wartość pomocy tym którzy zostali w Syrii zwracając uwagę, że wyjeżdżają najlepiej wykształceni i najbardziej przedsiębiorczy. Zostają – najsłabsi.

- Umożliwienie powrotu do pracy, uniezależnienie od doraźnej pomocy – to jest na tym etapie najważniejsza pomoc, choć pomoc doraźna również jest bardzo potrzebna – mówiła Rama Daaboul, koordynatorka projektu „Rodzina Rodzinie” w Syrii. Podczas spotkania zaprezentowany został krótki film, którego bohater, Syryjczyk, właściciel warsztatu ślusarskiego i jeden z beneficjentów programu, opowiadał o swoich trudnych doświadczeniach i nowej nadziei na przyszłość. Przekonywał też, że dla wielu takich jak on emigracja bywa przymusem ekonomicznym ale bardzo niechcianym.

Reklama

Minister Michał Woś, członek Rady Ministrów ds. pomocy humanitarnej przypomniał realizowaną przez polski rząd koncepcję pomagania potrzebującym na miejscu. Zaznaczył, że nie tylko wpisuje się ona w polski interes narodowy, zmniejszając presję imigracyjną z Bliskiego Wschodu do Europy ale również jest efektywna ekonomicznie – koszt utrzymania 1 rodziny syryjskiej w Europie jest porównywalny z kosztem utrzymania 6-7 rodzin na terenie Bliskiego Wschodu.

Obecna na spotkaniu Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz zaapelowała do polskich przedsiębiorców o włączenie się do programu i wpisanie pomocy dla Syrii w swoje strategie społecznej odpowiedzialności biznesu. Zwróciła uwagę, że zainteresowanie problemami Syrii maleje – taka niestety jest naturalna kolej rzeczy w przypadku konfliktów trwających tak długo. Tymczasem pomoc jest wciąż potrzebna – i to pomoc perspektywiczna, z myślą o długofalowej odbudowie zniszczonego kraju. Podkreśliła, że wsparcie drobnej przedsiębiorczości to dla Syryjczyków szansa na znaczącą poprawę warunków życia a dla polskich firm okazja na nawiązanie partnerskich kontaktów, które mogą się okazać ważne również w perspektywie ekonomicznej.

2019-09-26 15:13

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Kościele katolickim w Polsce "Dzień modlitwy i pomocy materialnej Kościołowi na Wschodzie"

[ TEMATY ]

pomoc

Wschód

Adobe.Stock

Z zebranych środków w drugą niedzielę adwentu Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie zorganizował m.in. 22 transporty pomocy humanitarnej na Ukrainę czy finansuje działalność czterech Stacji Pomocy Charytatywnej w tym kraju wspierających Polaków - powiedział PAP dyrektor zespołu ks. Leszek Kryża TChr.

W drugą Niedzielę adwentu Kościół katolicki w Polsce obchodzi "Dzień modlitwy i pomocy materialnej Kościołowi na Wschodzie". W tym roku towarzyszy mu hasło "Uczestniczę we wspólnocie Kościoła".

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego

2024-04-25 11:34

[ TEMATY ]

Lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego

Karol Porwich/Niedziela

Zabawkarstwo drewniane ośrodka Łączna-Ostojów, oklejanka kurpiowska z Puszczy Białej, tradycja wykonywania palm wielkanocnych Kurpiów Puszczy Zielonej, Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę oraz pokłony feretronów podczas pielgrzymek na Kalwarię Wejherowską to nowe wpisy na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Tworzona od 2013 roku lista liczy już 93 pozycje. Kolejnym wpisem do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego został natomiast konkurs „Palma Kurpiowska” w Łysych.

Na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego zostały wpisane:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję