Reklama

Polityka

Czy "Gazeta Wyborcza" odwoła ministra Jana Szyszko?

W rządzie Prawa i Sprawiedliwości nie ma drugiego ministra z taką wiedzą i doświadczeniem, jak minister środowiska prof. Jan Szyszko. Nie ma też drugiego ministra, który jest tak często atakowany przez "Gazetę Wyborczą".

[ TEMATY ]

polityka

komentarz

ekologia

środowisko

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odnoszę wrażenie, że dla środowiska mediów opozycyjnych wobec rządu, każdy powód do ataku na ministra środowiska jest dobry. Od miesięcy krytykowany jest za to, że skutecznie chce chronić Puszczę Białowieską, umierającą na oczach ludzi, którzy znają ten las od pokoleń. Podobnie absurdalna krytyka wylewa się z GW i TVN-u za dofinansowanie geotermii toruńskiej. Co ciekawe, te same media alarmują, że mamy bardzo zanieczyszczone powietrze w Polsce, a gdy podległe ministrowi instytucje wspierają inwestycje w najczystszą i najbardziej ekologiczną energię cieplną, to minister jest bezpardonowo atakowany.

Najnowszy atak na ministra dotyczy planów ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Ekologicznego, którego zręby opracowywane są poza ministerstwem środowiska przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Cele nowej instytucji powinny się podobać mediom, które tak uparcie "bronią" naszego środowiska naturalnego, bo przecież ABE będzie miała nowe narzędzia umożliwiające skuteczną walkę z szarą strefą, w tym z przedsiębiorstwami, które zatruwają środowisko naturalne. Projektowane przepisy mają więc doprowadzić wyłącznie do poprawy bezpieczeństwa ekologicznego kraju i jakości środowiska naturalnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najlepszym przykładem może być tu właśnie walka ze smogiem w Polsce. Można przecież opracować najczystsze prawo antysmogowe, ale ktoś musi stać na straży tego czystego prawa. Są przecież nieuczciwi producenci pieców grzewczych, są też nieuczciwi dystrybutorzy węgla, którzy próbują zarobić kosztem obniżania jakości paliwa. Najlepszym przykładem trudnej walki ze smogiem są np. miejscowości uzdrowiskowe, w których stan powietrza jest często gorszy od powietrza w wielkich miastach. Wojewódzcy Inspektorzy Ochrony Środowiska są często bezradni wobec postawy władz samorządowych, odpowiedzialnych za egzekwowanie przepisów antysmogowych. Wójtowie i burmistrzowie uzdrowisk nie chcą się bowiem narazić swoim wyborcom i na wszelki wypadek ich nie kontrolują, by mieć lepszy wynik wyborczy.

Reklama

Podobny mechanizm działa w przypadku skażenia wód gruntowych, czy rzek. Władze samorządowe nie chcą kontrolować ani karać nieuczciwych przedsiębiorców, którzy w ich gminie lub powiecie płacą podatki i są pracodawcami ich wyborców. Rozwiązaniem tego stanu rzeczy może być właśnie instytucja, która będzie niezależna od lokalnej władzy, by skutecznie chronić nasze powietrze i środowisko naturalne. Co więcej, powołanie takiej instytucji jest niezbędnym warunkiem do skutecznego wypełniania zadań wynikających z aktów prawnych Unii Europejskiej.

Z najnowszym atakiem na ministra Jana Szyszko jest więc podobnie, jak w przypadku ataków "ekologów" w Białowieży. Podczas rozprawy przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej przedstawicielka Komisji Europejskiej domagała się skutecznego zamknięcia Puszczy Białowieskiej przed osobami postronnymi w celu zapewnienia bezpieczeństwa publicznego. Gdy kilka dni temu Nadleśnictwo Hajnówka zaczęło wprowadzać takie zakazy wstępu, aktywiści "ekologiczni" zaczęli protestować, że ludzie nie mogą wejść do Puszczy.

Prof. Jan Szyszko nie od dziś jest ministrem środowiska. W rządzie RP nie ma drugiej osoby, która mogłaby pochwalić się taką wiedzą, a przede wszystkim doświadczeniem na zajmowanym stanowisku. Dlatego atakowany jest niemal za wszystko, ale ataki nie mają nic wspólnego z nauką i rzeczywistością. Marzeniem „ekologów” i Gazety Wyborczej jest, by na czele resortu stanął ktoś, kto nie będzie się tak dobrze znał na środowisku naturalnym, a przede wszystkim będzie bardziej uległy. „Pomyślmy zatem, co zwiększa prawdopodobieństwo realizacji scenariusza (odwołania min. Szyszko – przyp. red.). Konflikt i rozbieżność interesów na linii rząd-minister (...). Należy zatem tę rozbieżność sygnalizować i uświadamiać ją, ale nie ministrowi (...), lecz jego zwierzchnikom (...). Kluczowe jest przekonanie rządu, że trzymanie ministra realizującego taką strategię jest błędem” – twierdzi dr Michał Żmihorski, który jest autorytetem m.in. dla Greenpeace i innych „obrońców” puszczy.

Wydaje mi się, że minister Szyszko jest atakowany przede wszystkim za swoje związki z Radiem Maryja. Ta toruńska rozgłośnia jest ostoją tradycji, patriotyzmu i katolicyzmu, czyli tego wszystkiego z czym od 1989 roku walczy "Gazeta Wyborcza". Nie wiem, czy środowisku z ul. Czerskiej uda się "odwołać" Ministra Środowiska, ale widzę, że bardzo na to liczą atakując go po kilka razy w tygodniu. Ich zwycięstwo byłoby wielkim sukcesem lewicowych ideologii i jednocześnie klęską racjonalnej nauki oraz konserwatywnej linii rządu.

2017-12-27 14:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

230 biskupów świata domaga się sprawiedliwej gospodarki światowej

230 biskupów z 43 krajów świata podpisało się dotychczas pod wspólnym oświadczeniem domagającym się ustanowieniu przepisów, które będą zobowiązywały przedsiębiorców i koncerny międzynarodowe do poszanowania praw człowieka oraz ochrony środowiska. W opublikowanym apelu biskupi podkreślili, że kryzys spowodowany koronawirusem stwarza szansę dla zapoczątkowania uczciwej zmiany i utorowanie drogi dla nowego systemu gospodarczego.

Wśród sygnatariuszy apelu jest m.in. 14 biskupów niemieckich, w tym przewodniczący episkopatu bp Georg Bätzing, kard. Reinhard Marx z Monachium oraz abp Stephan Burger z Fryburga Bryzgowijskiego kierujący pracami akcji pomocy „Misereor”. Apel poparło też siedmiu biskupów austriackich (niemal połowa episkopatu) oraz czterech ze Szwajcarii.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję