Reklama

Rodzina

Narodowa Debata o Rodzinie: przeciwko rozwodom – polskiej pladze

Rozwody są polską plagą i należy jej przeciwdziałać m.in. poprzez powrót do rozpraw pojednawczych, dobrze opracowane programy terapii dla par i stworzenie finansowanych przez samorządy sieci lokalnych poradni rodzinnych – uznali uczestnicy dyskusji panelowej towarzyszącej Narodowej Debacie o Rodzinie. Zorganizowało ją Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

[ TEMATY ]

rodzina

rozwód

geralt/pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zdaniem Marka Grabowskiego z Fundacji Mamy i Taty, o wciąż złej sytuacji demograficznej Polski nie można mówić w oderwaniu od tego, w jakich rodzinach rodzą się polskie dzieci.

Jak stwierdził, szczególną ostoją rodziny jest trwałe małżeństwo, tymczasem jak podaje GUS, w miastach wskaźnik rozwodów wynosi aż 43 proc., co daje nam jedno ze środkowych miejsc w tej statystyce wśród krajów Unii Europejskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rozwody są jedną z plag polskiego życia społecznego. W ostatnich 20 latach państwo zezwoliło na zbyt duże poluzowanie przepisów zarówno odnośnie do dokonywania rozwodów, jak i nieudzielania wsparcia małżeństwom. W efekcie Polska ma wciąż ujemny bilans małżeństw – więcej się ich rozpada niż zawiera nowych. Ponadto, co czwarte polskie dziecko rodzi się poza małżeństwem.

Grabowski argumentował, że owszem, utrwaliło się powiedzenie, że zawarcie małżeństwa to tylko nic nie znaczący papierek, ale jest to opinia błędna. To w małżeństwach rodzi się średnio więcej dzieci, to one są trwalsze niż konkubinaty, a dzieci wychowane przez małżeństwa osiągają lepsze wyniki w nauce niż dzieci ze związków nieformalnych.

Jego zdaniem, skoro środowiska neomarksistowskie od dawna nie myślą już o małżeństwie i rodzinie jako sferze prywatnej i wdrażają programy programy mające na celu kształtowanie jej modelu wedle własnej ideologii, potrzeba zatem konkretnych rozwiązań kontrujących tę politykę oraz w ogóle konieczna jest pozytywna narracja wokół małżeństwa i rodziny.

Wśród propozycji wymienił tzw. family mainstreaming, czyli budowanie strategii polegającej przede wszystkim na realnym wdrożeniu w życie art. 18 konstytucji, który mówi o pozostawaniu małżeństwa-związku kobiety i mężczyzny oraz rodziny pod opieką Rzeczypospolitej Polskiej.

Konieczna jest także promocja małżeństwa i rodziny, nie tylko za pośrednictwem mediów, ale i w sferze kultury. Innym rozwiązaniem jest stworzenie prorodzinnego i promałżeńskiego programu edukacji dzieci i młodzieży, w zakresie m.in. odpowiedniego doboru lektur szkolnych.

Reklama

W polityce społeczno-ekonomicznej dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie zasady wspólnego rozliczenia podatkowego rodziców z dziećmi.

A co z plagą rozwodów? Konieczny jest powrót do modelu rozpraw pojednawczych, wprowadzenie małżeńskich mediacji oraz rzetelnego programu terapii dla par borykających się z problemami we wzajemnych relacjach.

Andrzej Szczepaniak ze Wspólnoty Trudnych Małżeństw „Sychar” (skupia ona sakramentalne pary małżeńskie przeżywające kryzys na każdym jego etapie) zaproponował trzy rozwiązania, które mogłyby jego zdaniem przyczynić się do ograniczenia liczby rozwodów w Polsce.

Pierwsza to wzmocnienie instytucji separacji poprzez nowelizację ustawy o pomocy społecznej. Została ona przygotowana wraz ze Stowarzyszeniem Na Rzecz Niepełnosprawnych „Spes”. Chodzi o wyłączenie małżonka pozostającego w separacji z obowiązku wnoszenia opłat za pobyt w domu pomocy społecznej oraz zwrotu wydatków poniesionych na świadczenia z pomocy społecznej drugiego małżonka.

Te zmiany likwidowałyby lukę prawną, która powodowała, że separacja, mająca w założeniu chronić pokrzywdzonych przed krzywdą współmałżonka nie gorzej niż rozwód, w wymienionych wyżej przypadkach nie spełniała tego założenia.

Druga propozycja polega na możliwości złożenia oświadczenia wyłączającego rozwód. Polegałaby na nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego poprzez dopisanie w art. 1 paragrafu 5, który wyjaśniałby, że oświadczenie o wstąpieniu w związek małżeński może zostać uzupełniony o dobrowolne oświadczenie woli każdego z małżonków, iż w czasie trwania związku nie wystąpi o jego rozwiązanie. Orzeczenie rozwodu między tymi osobami jest wówczas niedopuszczalne.

Trzecia propozycja to program szkoleń dla wszystkich służb i instytucji zaangażowanych w rozwiązywanie problemów małżeńskich, w tym wychowawców, doradców rodzinnych, pedagogów, mediatorów, prokuratorów, policjantów – w celu ograniczenia liczby rozwodów. Np. pracownicy MOPS czy GOPS (ośrodków gminnych) mogliby brać udział w szkoleniach organizowanych przez urzędy wojewódzkie lub regionalne ośrodki polityki społecznej.

Reklama

Ks. dr Stanisław Paszkowski, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin z Wrocławia, duszpasterz z ponad 30-letni doświadczeniem i założyciel najmocniej rozwiniętej w Polsce sieci specjalistycznych poradni rodzinnych, zaapelował o tworzenie podobnych instytucji w całym kraju.

Poradnie rodzinne, dofinansowane z budżetów samorządowych, byłyby powoływane przez organizacje pozarządowe, a najlepszym miejscem ich działania byłyby parafie. - Takich poradni potrzeba zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, do 20 tys. mieszkańców, duże miasta, jak Wrocław, zawsze sobie poradzą – mówił ks. Paszkowski.

W ciągu 10 lat funkcjonowania wrocławskiej sieci poradni z różnych form wsparcia skorzystało prawie 20 tys. osób, udzielono 33 tys. porad, w wykładach i warsztatach wzięło udział prawie 3 tys. osób. W 2017 r. pracuje w tamtejszych poradniach specjalistycznych 55 psychologów, 29 pedagogów, 17 doradców życia rodzinnego oraz kilku psychologów i seksuologów. Na pracę poradni przeznaczono w tym roku 740 tys. zł.

Ks. dr hab. Paweł Landwójtowicz z Uniwersytetu Opolskiego tłumaczył, że małżeńska terapia jest ważną formą wysoko wyspecjalizowanej pomocy, a nawet leczenia, ale nie powinna być pierwszą formą pomocy małżonkom. Pierwsza powinna być profilaktyka relacji małżeńskich.

Zaproponował propagowanie takich form terapii, które pozwalają na zbadanie nie tylko małżeńskiego „tu i teraz”, ale też na sięgnięcie głębiej, odnowienie sytuacji, które nawarstwiły się od kilku pokoleń, a właśnie tam trzeba szukać rozwiązania problemów.

Narodową Debatę o Rodzinie zorganizowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jej celem jest rozpoczęcie społecznej dyskusji na temat głównych potrzeb polskiej rodziny, w tym wskazanie najpilniejszych obszarów, które z punktu widzenia rodziny trzeba wspierać.

2017-09-27 16:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ryzyko trzech osób

Nikt w dniu swojego ślubu nie planuje rozstania. A jednak Dolnoślązacy rozwodzą się najczęściej w Polsce. W ubiegłym roku, w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców, w całym regionie przypadały 23 rozstania. Wrocław zawyża tę średnią: 28 rozwodów na 10 tys. osób.

Gdyby nie łaska Boga dana dwojgu ludziom w sakramencie małżeństwa, nikt nie dałby rady być z drugim człowiekiem do końca życia. Tylko Bóg ma szansę zespolić dwoje w jedno. I tylko On jest gwarantem tego zespolenia

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: nie idziemy w przeszłość, idziemy ku przyszłości

2024-04-20 14:59

[ TEMATY ]

prymas Polski

abp Wojciech Polak

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

Słowami św. Jana Pawła II abp Wojciech Polak mówił w sobotę w Gnieźnie o Kościele jako wspólnocie pamięci, która powraca do korzeni, ale nie ucieka w przeszłość. Kościele, który jest jednego serca i ducha, prosty, jasny, kiedy trzeba odważny we wzajemnym upominaniu się, ale też gotowy, by się w drodze wspierać i sobie konkretnie pomagać.

Metropolita gnieźnieński modlił się wspólnie z pielgrzymami z diecezji bydgoskiej, przybyłymi 20 kwietnia do grobu i relikwii św. Wojciecha, by podziękować za 20-lecie diecezji bydgoskiej. Dziękczynnej Mszy św. w katedrze gnieźnieńskiej przewodniczył ordynariusz bydgoski bp Krzysztof Włodarczyk, który rozpoczynając liturgię podkreślił, że w tym miejscu, przy św. Wojciechu, wielkim ewangelizatorze „chcemy prosić o potrzebne łaski ku odrodzeniu duchowemu, byśmy ciągle byli na drodze wiary i w Chrystusie pokładali całą nadzieję”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję