Reklama

Pielgrzymka Osób Niepełnosprawnych do Krzeszowa

W obchody Europejskiego Roku Osób Niepełnosprawnych wpisała się niewątpliwie Diecezjalna Pielgrzymka Osób Niepełnosprawnych do Krzeszowa. Odbyła się ona już po raz czwarty. Świadczy to o tym, że w naszej diecezji już od lat podejmuje się działania na rzecz niepełnosprawnych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

IV pielgrzymka do Krzeszowa

Pielgrzymka odbyła się 6 września. Wzięło w niej udział ok. 4,5 tysiąca osób. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele władz samorządowych, instytucji i organizacji pozarządowych zrzeszających osoby niepełnosprawne, księża i przede wszystkim same osoby niepełnosprawne w otoczeniu rodzin i przyjaciół. Tegoroczna pielgrzymka przebiegała pod hasłem: „Umiłować Chrystusa we wspólnocie z niepełnosprawnymi”. Kiedy krzeszowska bazylika napełniła się już wiernymi, o godz. 10.00 rozpoczęła się konferencja wygłoszona przez bp. Stefana Regmunta. Ksiądz Biskup mówił o potrzebie tworzenie wspólnot osób zdrowych z niepełnosprawnymi, wspólnym dążenie do Chrystusa i ukochaniu Go. Biskup Stefan nawiązywał do Ewangelii, do spotkań Jezusa z niepełnosprawnymi: niewidomymi, głuchoniemymi, paralitykami. Omówił też nauczanie Jana Pawła II na temat osób niepełnosprawnych. Przypomniał, że osoba niepełnosprawna jest stworzona na obraz i podobieństwo Boże, a choroba niczego nie odejmuje godności ludzkiej. Każda osoba niepełnosprawna powołana jest przez Boga do pełni życia, a także do dawania i przyjmowania miłości. Powołaniem osoby jest dążenie do świętości i bycie dobrym, pogodnym i radosnym. Nie wystarczy rozumieć cierpienia, trzeba je zaakceptować i ofiarować jako dar miłości w intencji Kościoła i świata.
Tradycyjnie już centralnym momentem naszego spotkania była Msza św. pod przewodnictwem biskupa legnickiego Tadeusza Rybaka. W tym roku podczas Eucharystii pielgrzymi modlili się w szczególnej intencji - za Biskupa Tadeusza z racji 50. rocznicy jego święceń kapłańskich. Życzenia dostojnemu Jubilatowi w imieniu zebranych złożyli przedstawiciele Koła Pomocy Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo z Bolesławca oraz osób niepełnosprawnych z diecezji legnickiej. Po raz kolejny w przygotowanie liturgii włączyły się osoby niepełnosprawne - do nich należały czytania, psalm, modlitwa wiernych i procesja z darami. W homilii bp Tadeusz Rybak przypomniał, że przez chrzest jesteśmy złączeni z Jezusem i Maryją, która jest naszą Matką. Ona uczy nas kochać Jezusa, być blisko Niego i zachowywać Jego naukę. Dlatego dała nam różaniec, by w tej modlitwie spotykać się z Bogiem, lepiej Go poznawać i bardziej kochać. Bóg zawsze jest z nami, zwłaszcza w cierpieniu i chorobie. Dlatego, kiedy jest źle, trzeba modlić się na różańcu. Poprzez tę modlitwę pogłębia się nasza miłość i zaufanie do Boga i ludzi. Na koniec Ksiądz Biskup życzył wiernym, by zabrali ze sobą z Krzeszowa uśmiech Matki Bożej. Stałym pielgrzymkowym zwyczajem procesja z darami była procesją radości i wielkich serc. W ofiarowanych darach przeważały ręczne prace przygotowane przez osoby niepełnosprawne: obrazy, prace ceramiczne, wiersze. Nie brakowało kwiatów i świec symbolizujących Chrystusa. W procesję włączyli się także wolontariusze osób niepełnosprawnych, niosąc chleb i wino.
Kolejny stały punkt pielgrzymkowej Mszy św. to świadectwo. W tym roku swoimi doświadczeniami podzieliła się Małgorzata de Haan, mama Krzysztofa cierpiącego na porażenie mózgowe. „Zrozumiałam, że przez pojawienie się Krzysia w mojej rodzinie mogę pomagać pokrzywdzonym przez los oraz ich rodzinom i pokazać, co to jest miłość i wiara. Czasami zastanawiam się, jakby to było, gdyby Krzysztof studiował, miał dziewczynę, był zdrowy. Jednak cieszę się, że Krzyś jest taki, jaki jest - niepełnosprawny, a zarazem pełnosprawny, złączony w swoim cierpieniu z Chrystusem i Jego Miłością, bowiem miłość jest wartością życia zamieszczoną w naszych sercach, której nie da się zmierzyć”. Świadectwo wzruszające, głębokie i pełne radości. A to nie był koniec radosnych momentów. W czasie Eucharystii nie mogło zabraknąć życzeń imieninowych dla Biskupa Stefana. W imieniu zebranych życzenia i podziękowania złożyli przedstawiciele osób niepełnosprawnych i członkowie Duszpasterstwa Osób Niepełnosprawnych z Wałbrzycha i Ścinawy oraz przedstawiciele diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej.

Reklama

„Miasto Aniołów”

Po zakończeniu liturgii rozpoczęła się zabawa. Krzeszowskie sanktuarium zmieniło się w... „Miasto Aniołów”. A to za sprawą grupy teatralnej. Zamieszkały w nim Białe i Czarne Anioły oraz malutki Aniołek niezdecydowany, czarno-biały. Anioły Białe to: Petronela, Teodozja, Fryderyka. Anioły Czarne to: Kazimierz (figlarz i psotnik - zionął wielokrotnie ogniem), Teodor i Maciej. W czasie kiedy pielgrzymi posilali się bigosem i ciastami, Anioły w pięknych powiewnych strojach z ogromnymi skrzydłami chodziły na szczudłach i urządzały swoje miasto. Piły anielską herbatkę, podlewały konewką kwiatki (czyli widzów). Potem rozwieszały anielskie pranie (kapało na obecnych, stąd biorą się deszcze na ziemi). Uczyły siebie i innych łaciny. Białe były miłe, wesołe, delikatne. A Czarne broiły. Jeden zionął ogniem, drugi palił wielkie brązowe cygaro i kaszlał strasznie. Złościły się, rzucały komórkami i deptały po nich. Zaczepiały ludzi i psuły fryzury. To nie koniec emocji i zabawy. Rozpoczął się wielki mecz Aniołów. Czarne rzucały mokrymi szmatkami w Białe, ale Białe grały fair play. Mecz był bardzo zażarty, ale zakończył się po Bożemu. Każda drużyna miała wierne grono kibiców, którzy zachęcali do strzelania anielskich goli. Anielskie drużyny dzielnie wspomagał także konferansjer, p. Marek, który z niezwykłą wprost bezstronnością dopingował tak Białych, jak i Czarnych. Na zakończenie Anioły razem z orkiestrą, niepełnosprawnymi i wolontariuszami obeszły jeszcze raz anielskie miasto, maszerując po całym placu. W Mieście Aniołów można było zrobić zdjęcie z Aniołem. Na pożegnanie Aniołowie zostawili pielgrzymom malutkie skrzydełka - czarne i białe - aby nigdy nie zapomnieli o gospodarzach „Miasta Aniołów”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Balonem bliżej nieba

Kiedy tylko Anioły opuściły swe miasto, na placu klasztornym rozległ się szmer zaciekawienia. Przy wtórze dopingu konferansjera i oklasków zebranych rozpoczęło się napełnianie wielkiego balonu. Natychmiast ustawiła się wielka kolejka chętnych na balonowy lot. Choć trzeba się było uzbroić w cierpliwość, to polecieli wszyscy odważni. Fachową opiekę sprawowali pracownicy firmy SKY Adventure z Katowic. Piękne było to, że nawet osoby na wózkach, które na co dzień nie mogą chodzić, na tę jedną chwilę oderwały się od ziemi.

Reklama

Pielgrzymkowe refleksje

Aneta Tobiasz, diecezjalna w olontariuszka z Nowogrodźca: Największe wrażenie wywarło na mnie świadectwo, było bardzo wzruszające, dało siłę innym rodzicom i wiarę w to, że nie są sami.
Siostra Samuela ze Zgromadzenia Uczennic Krzyża ze Szczecina: Przyjechałam z Zagórza, gdzie z osobami niepełnosprawnymi z Legnicy przeżywamy rekolekcje. I rekolekcje, i ta pielgrzymka to mój pierwszy kontakt z osobami niepełnosprawnymi. Ale to wspaniałe doświadczenie. Uczę się od tych ludzi wiary, radości i prawdziwej modlitwy.
Henryk Fortoński, niepełnosprawny ruchowo, objechał rowerem Europę: Najdalsze miejsce, jakie odwiedziłem, to była Lizbona, byłem też w Fatimie. Podczas podróży spotykałem się z wieloma osobami niepełnosprawnymi w różnych krajach i to uważam za swój wielki sukces. Największą przyjemność sprawiło mi spotkanie z trzykrotnym mistrzem olimpijskim (osoba na wózku) w szabli. Przyjeżdżam do Krzeszowa, o ile czas mi pozwala. Ta pielgrzymka pokazuje, że nas, niepełnosprawnych, nie jest tak mało i przez to nie czujemy się sami ze swoimi ułomnościami i cierpieniem.
Cezary Kruszyna, teatr „Gry i Ludzie” z Katowic: Cudownie się bawiliśmy. Nie był to nasz pierwszy kontakt z niepełnosprawnymi i wiemy, że są to fantastyczni ludzie. Na nasze występy reagują zawsze bardzo otwarcie i spontanicznie.

Komu i za co podziękować

Przede wszystkim Panu Bogu, bo to była Jego pielgrzymka. On nas zgromadził, dał nam na ten dzień wspaniałą pogodę, sprawił, że zrealizowane zostały wszystkie zaplanowane punkty programu, że nikomu niczego nie zabrakło. To spotkanie było możliwe dzięki wysiłkowi bardzo wielu ludzi dobrej woli i wielkiego serca, instytucji, organizacji, firm. Dlatego w imieniu wszystkich osób niepełnosprawnych zebranych w Krzeszowie, ich rodzin i przyjaciół składamy najpiękniejsze podziękowania wszystkim organizatorom i współorganizatorom pielgrzymki. Słowa podziękowania kierujemy także do firm, które materialnie wsparły przygotowania. Za wspaniały program artystyczny i stworzenie prawdziwie świątecznej atmosfery dziękujemy teatrowi „Gry i Ludzie” z Katowic, firmie SKY Adventure z Katowic, zespołowi ludowemu z Mysłakowic, podopiecznym z Domu Pomocy Społecznej z Janowic Wielkich i bardzo pracowitej Młodzieżowej Orkiestrze Dętej Gminnego Centrum Kultury i Sportu w Nowogrodźcu. Składając podziękowania, nie można zapomnieć o sztabie wolontariuszy, którzy z potrzeby serca pomagali podczas pielgrzymki. Bez zaangażowania tych wszystkich ludzi dobrej woli pielgrzymka nie mogłaby się odbyć, dlatego wszystkim składamy jeszcze raz serdeczne „Bóg zapłać”. Pamiętajmy, że radosnego dawcę miłuje Bóg.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Niedziela łowicka 51/2004

Sławny - u nas mało znany

CZYTAJ DALEJ

Jezus jest dobrym pasterzem

2024-04-19 10:18

[ TEMATY ]

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Jesteśmy dziećmi mocnego i dobrego Boga. Jesteśmy domownikami Boga miłości, który jest gwarantem naszej wolności, tej prawdziwej.

Ewangelia (J 10, 11-18)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję