Reklama

Mama zawsze dbała o to, byśmy nie byli głodni

Niedziela łomżyńska 42/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Zofią Szyszkowską, Polką mieszkającą przez 46 lat w Kazachstanie, a obecnie w Klukowie, rozmawia ks. Paweł Bejger

Ks. Paweł Bejger: - Pamięta Pani dzień, kiedy została Pani wywieziona do Kazachstanu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zofia Szyszkowska: - Nie pamiętam, nie mogę pamiętać, bo urodziłam się już w Kazachstanie. Wszystkie wydarzenia związane z wyjazdem na ziemie wschodnie znam tylko z opowieści moich kochanych rodziców, którzy zostali wywiezieni w 1936 r. Bez pytania, bez jakiejkolwiek zgody. Taki rozkaz, nakaz, nikt nie miał nic do gadania.

- Urodziła się Pani w 1946 r. w Kazachstanie. Ale serce biło ciągle po polsku?

- Nie mogło być inaczej. Nie wolno nam było rozmawiać po polsku, ludzie Stalina dbali o to, abyśmy nawet po polsku nie myśleli. Trudno nam było. Rodzice, odkąd pamiętam, zawsze w domu rozmawiali z nami w ojczystym języku, dużo opowiadali, a w opowiadaniach tak często pojawiały się słowa: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Jako dzieciak, wszystkiego tego nie rozumiałam. Później odczułam, co to znaczy kochać Polskę.

Reklama

- Pani rodzice zostali pochowani w Kazachstanie?

- Tak, mama zmarła, mając 77 lata, tata 82 lata. Ich największym marzeniem było, aby zostali pochowani na polskiej ziemi. Nie udało się.

- Ciężko było w rodzinnym domu, tam, na wygnaniu?

- Bardzo ciężko. Wy pewnie tu nie potraficie sobie tego wyobrazić. Rodzice pracowali, zostawiali nas na cały dzień samych. Przykrzyło się nam, chcieliśmy rodzicom pomóc, ale nie było jak. Tata był kowalem, mama pracowała w instytucie, gdzie uszlachetniano zboże. I tak nie mieliśmy pieniędzy. Wystarczało tylko na przeżycie.

- Czy ludzie mieszkający w Kazachstanie cierpieli głód?

- Na szczęście nam zawsze na chleb starczało. To była zasługa mamy, ona zawsze dbała o to, abyśmy nie byli głodni. Chociaż wiem, że czasami ona i tata odczuwali głód.

- Podobno najtrudniejsze lata dla wygnańców to lata rządów Stalina?

- To były trudne czasy. Wszystko trzeba było oddawać: jajka, mięso, warzywa, owoce. Prawdziwy terror. Pewnie wtedy pojawiły się głosy, że wśród wygnańców panuje głód. Inne czasy pojawiły się za rządów Breżniewa. Odetchnęliśmy z ulgą. Breżniew chciał z pomocą wygnańców z Polski i Niemiec ukulturalnić Kazachstan. Po części mu się to udało.

- Czy dzisiaj jest wielu Polaków w Kazachstanie, którzy chcieliby wrócić do Polski?

- Dużo, ale wielu założyło już tam swoje rodziny i tam chcą pozostać.

- Pani zdecydowała się wrócić. Nie żałuje Pani tej decyzji?

- Nie, nie żałuję. Cieszę się, że parę lat swojego życia mogę spędzić wśród swoich, na polskiej ziemi.

- Jak powitali Panią Polacy po 46 latach pobytu w Kazachstanie?

- Bardzo serdecznie. Tylu tu dobrych ludzi. A jacy życzliwi, aż chce się żyć.

- Pani Zofio, porozmawiajmy jeszcze o wierze, tej, która pozwoliła niejednej rodzinie przetrwać trudne chwile.

- Znowu mogę powiedzieć, że najtrudniej było w czasach rządów Stalina. Nie wolno było się modlić, nie było kościołów, zamiast krzyża trzeba było nosić wizerunek Lenina. Ale nas rodzice nauczyli, że modlitwa jest czymś ważnym, i bez niej nie sposób żyć.

- Dzisiaj tam, w Kazachstanie, pojawiły się kościoły.

- Tak, są już kościoły, i księża są. Inne życie.

- Kiedy 27 kwietnia 2001 r. przekraczała Pani granicę, wracając do Polski, co Pani czuła?

- Trochę się wzruszyłam, ale tak naprawdę wydawało mi się, że wracam tu, gdzie żyłam od początku moich ziemskich dni.

- Warto wracać do Polski?

- Nie tyle warto wracać, tu trzeba wracać. Do Matki zawsze się wraca, i to z radością.

- Dziękuję serdecznie za rozmowę.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Legenda św. Jerzego

Niedziela Ogólnopolska 16/2004

[ TEMATY ]

święty

św. Jerzy

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Św. Jerzy, oficer rzymski, umęczony był za cesarza Dioklecjana w 303 r. Zwany św. Jerzym z Liddy, pochodził z Kapadocji. Umęczony został na kole w palestyńskiej Diospolis. Wiele informacji o nim podaje Martyrologium Romanum. Jest jednym z czternastu świętych wspomożycieli. W Polsce imię to znane było w średniowieczu. Św. Jerzy został patronem diecezji wileńskiej i pińskiej. Był także patronem Litwy, a przede wszystkim Anglii, gdzie jego kult szczególnie odcisnął się na historii. Św. Jerzy należy do bardzo popularnych świętych w prawosławiu, jest wyobrażany na bardzo wielu ikonach.

CZYTAJ DALEJ

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję