Reklama

Wiara

Różaniec – Mój „Number one”

Różaniec nosi w formie bransoletki na ręce. Wydawać by się mogło, że to nic takiego, jednak ta ręka należy do Rafała Patyry, dziennikarza TVP, prowadzącego popularny „Teleexpress” – a to już znacząca deklaracja. Damian Krawczykowski zapytał go, ile jest prawdy w tym, że modlitwa, szczególnie Różaniec, może zmienić jakość codziennego życia

Niedziela Ogólnopolska 40/2019, str. 14-15

[ TEMATY ]

różaniec

Materiały prasowe

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

DAMIAN KRAWCZYKOWSKI: – Czy w dzisiejszych czasach warto się modlić?

RAFAŁ PATYRA: – Zawsze warto. Ale może w dzisiejszych czasach szczególnie mocno. Bardzo zboczyliśmy z wąskiej drogi wiodącej ku zbawieniu. Zrzucam to na karb obecnego dobrobytu. Konsumpcjonizm bardzo odciąga od Boga. Zżerają nas lenistwo i zgnuśnienie. Wydaje nam się, że wszystko możemy zrobić sami i wszystko zależy od nas. Rosną nam brzuchy i gniją umysły. Coraz trudniej zginać kolana i korzyć się przed Tym, którego nie widać. A Jego widać, tylko trzeba umieć patrzeć. Bardzo pomaga, gdy ktoś „da nam z liścia” na otrzeźwienie. Ja kiedyś tak od życia dostałem. Przejrzałem od razu. Błogosławię ten moment do dziś.

– A może problemem jest to, że wielu z tych, którzy „zginają kolana”, podchodzi do modlitwy niewłaściwie – jak do recytowania wyuczonych w dzieciństwie fraz? Jaki jest sposób, Pańskim zdaniem, na to, żeby nie znudzić się modlitwą?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Stosować ją w zróżnicowanej formie. Nie jestem święty i sam miewam chwile zmęczenia czy umysłowego otępienia, kiedy ciężko złożyć słowa w logiczny ciąg zdań. Wtedy albo staram się odczytywać wybraną modlitwę, albo ćwiczyć coś na kształt medytacji. W piątki mam możliwość adorowania Najświętszego Sakramentu w swoim kościele parafialnym. Zazwyczaj robię to około północy, bo często wtedy akurat wracam z pracy. To pora dobra i zła zarazem. Jest wprawdzie cicho i można się skoncentrować, ale czasem daje o sobie znać zmęczenie całym dniem. Jeśli czuję, że mu ulegam, skupiam się na powtarzaniu prostych słów: „Jezu, ufam Tobie”. Nic skomplikowanego, kilkadziesiąt czy kilkaset powtórzeń. Ale wychodzę potem z lżejszym sercem. Staram się zresztą modlić w różnych intencjach i okolicznościach, choćby jadąc samochodem. Szczególny jest Różaniec odmawiany całą rodziną wieczorem.

– Czyli nawet w najbardziej zabieganym dniu da się znaleźć czas na modlitwę!

– O modlitwie w drodze do pracy już wspomniałem. Gdy wyjeżdżam z domu, to zanim włączę w samochodzie radio, najpierw odmawiam dziesiątkę Różańca. Zajmuje to chwilę, a ja się dzięki temu czuję pewniej. Prosty akt strzelisty przed ważnym momentem w pracy też nie zabierze dużo czasu. Zdarza mi się go wypowiadać podczas wiązania krawata przed lustrem. W naszej modlitwie nie chodzi chyba o czas, który trzeba jej poświęcić. Chodzi o stan umysłu czy serca, w którym na ten moment zastygniemy. Tak to widzę, choć pewnie to widzenie jest mocno niedoskonałe.

Reklama

– Znany dziennikarz nosi różaniec na ręce i w katolickim tygodniku mówi o wspólnej modlitwie całą rodziną... Czy nie obawia się Pan reakcji koleżanek i kolegów po fachu?

– Nie mam z tym problemu. Kiedyś było mi trudniej, ale chyba jakoś dojrzewam w wierze i dziś noszenie różańca czy przeżegnanie się przed posiłkiem w restauracji są rzeczami tak naturalnymi, że przestaję mieć świadomość, iż ktokolwiek może na mnie patrzeć i się dziwić. To mój oręż i moja walka. Nikt jej za mnie nie stoczy. Redakcyjni koledzy na ogół wiedzą, jakim wartościom staram się hołdować, i zdziwienia nie okazują. A jeśli komuś coś w tym nie pasuje – jestem gotów do konfrontacji. Zawsze możemy porozmawiać. Mam sporo różnych doświadczeń życiowych, chętnie się nimi podzielę. Ale oczywiście – nic na siłę.

– Która modlitwa jest Pańskim „faworytem”?

– Zdecydowanie Różaniec, choć jak wspomniałem, staram się korzystać z wielu form modlitwy. Ale różaniec jest „number one”. Szatan wyje, gdy go słyszy. Trudno o lepszy miecz na tego wroga. Do boju!

2019-10-01 13:55

Ocena: +45 -7

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Różaniec streszczeniem całego przesłania Ewangelii

Niedziela kielecka 34/2003

[ TEMATY ]

różaniec

TTLmedia/Fotolia

Papież Pius XII w Liście do arcybiskupa Manili (1946 r.), jako pierwszy nazwał Różaniec „streszczeniem całej Ewangelii”. Określenie to przyjął papież Paweł VI, uzasadniając takie nazywanie Świętego Różańca: „Z Ewangelii bowiem wydobywa się wypowiadane w nim: tajemnice i główne formy; prócz tego, przez wspomnienie radosnego pozdrowienia anioła i religijnego przyzwolenia Maryi, czerpie się z Ewangelii sposób, w jaki wierni mają pobożnie odmawiać Różaniec. Wreszcie, przez odpowiednio powtarzane pozdrowienie anioła, wspomina się jedną z głównych tajemnic Ewangelii, mianowicie Wcielenie Słowa, rozważaną w tej szczególnej i ważnej chwili, w której anioł przyniósł wiadomość Maryi. Różaniec jest więc modlitwą ewangeliczną, którą to nazwę - w naszym czasie bardziej niż minionym - nadają mu duszpasterze i uczeni”. Według Pawła VI, Różaniec jest streszczeniem Ewangelii z trzech racji: po pierwsze - z Ewangelii pochodzą tajemnice Różańca; po drugie - z pozdrowienia anioła i Elżbiety uczymy się pobożnego odmawiania Różańca; po trzecie - w pierwszej tajemnicy - Radosnej, rozważamy główną tajemnicę wiary chrześcijańskiej, a mianowicie Wcielenie Słowa.
Jan Paweł II przyjął to określenie, wyrażając je jeszcze bardziej wymownie. Różaniec, według Ojca Świętego, „skupia w sobie głębię całego przesłania ewangelicznego, którego jest jakby streszczeniem” (…). „W nim odbija się echem modlitwa Maryi, Jej nieustanne Magnificat za dzieło odkupieńcze Wcielenia, rozpoczęte w Jej dziewiczym łonie. Przez Różaniec, lud chrześcijański niejako wstępuje do szkoły Maryi, dając się wprowadzić w kontemplację piękna oblicza Chrystusa i w doświadczenie głębi Jego miłości. Za pośrednictwem Różańca wierzący czerpie obfitość łaski, otrzymując ją niejako wprost z rąk Matki Odkupiciela”.
Tak dla Pawła VI, jak i dla obecnego Papieża Jana Pawła II, z ewangelicznego charakteru Różańca wypływa logiczny wniosek o chrystologicznym charakterze modlitwy Różańcowej. Obydwaj Papieże o wymiarze chrystologicznym Różańca mówią bezpośrednio po stwierdzeniu dotyczącym ewangelicznego charakteru tej modlitwy. „Ponadto - pisze Paweł VI - łatwiej teraz się rozumie, że uporządkowany i stopniowy bieg Różańca wskazuje sposób, w jaki Słowo Boże z miłosiernego postanowienia, włączając się w sprawy ludzkie, dokonało dzieła odkupienia. W odpowiednim bowiem porządku rozważa się główne wydarzenia zbawcze, które dokonały się w Chrystusie: od dziewiczego poczęcia Słowa Bożego i tajemnic dzieciństwa Jezusa, aż do najważniejszych wydarzeń Paschy, mianowicie błogosławionej Męki i chwalebnego Zmartwychwstania, do jej owoców, jakie w dniu Pięćdziesiątnicy przypadły w udziale rodzącemu się Kościołowi, a także samej Najświętszej Maryi Pannie, gdy z tego ziemskiego wygnania, równocześnie z ciałem i duszą została przyjęta do niebieskiej ojczyzny (…). Zatem Różaniec, ponieważ opiera się na Ewangelii i odnosi się jakby do centrum, do tajemnicy Wcielenia i odkupienia ludzi, trzeba uważać za modlitwę, która w pełni posiada znamię chrystologiczne. Albowiem jego charakterystyczny element, mianowicie litanijne powtarzanie pozdrowienia anielskiego Zdrowaś, Maryjo przynosi również nieustanną chwałę Chrystusowi, do którego - jako do ostatecznego kresu - odnosi się zapowiedź anioła i pozdrowienie Matki Chrzciciela: „Błogosławiony owoc żywota twojego” (Łk 1, 42). Co więcej, powtarzanie słów Zdrowaś, Maryjo, jest jakby kanwą, na której rozwija się kontemplacja tajemnic”.
Papież Jan Paweł II, nawiązując do słów swego poprzednika stwierdza, że Różaniec jest jedną z tradycyjnych dróg modlitwy chrześcijańskiej, stosowaną do kontemplacji oblicza Chrystusa. Właśnie dzięki temu „choć ma charakter maryjny, jest modlitwą o sercu chrystologicznym”. Ojciec Święty zauważa jednak, że w dotychczasowej formie Różańca znajdują się tylko niektóre z licznych tajemnic z życia Chrystusa. Wybór tajemnic podyktowany był świadomym nawiązaniem do liczby 150 Psalmów. I tak dochodzimy do oryginalnej propozycji Papieża: „Uważam jednak, że aby rozwinąć chrystologiczny wymiar Różańca, stosowne byłoby uzupełnienie, które - pozostawione swobodnemu wyborowi jednostek i wspólnot - pozwoliłoby objąć także tajemnice życia publicznego Chrystusa między chrztem w Jordanie a męką”.
W tych właśnie tajemnicach kontemplujemy ważne aspekty Osoby Chrystusa jako Tego, kto definitywnie objawił Boga. On jest Tym, który - ogłoszony przy chrzcie umiłowanym Synem Ojca - zwiastuje nadejście Królestwa, świadczy o nim swymi czynami, obwieszcza jego wymogi. W latach życia publicznego misterium Chrystusa objawia się ze specjalnego tytułu jako tajemnica światła: „Jak długo jestem na świecie, jestem Światłością świata” (J 9, 5)”. Nowe tajemnice dotyczą Osoby Chrystusa. Chrystus zaś, według św. Jana, jest Światłością świata, dlatego tajemnice Jego życia możemy nazwać Tajemnicami Światła. Żeby więc Różaniec „w pełniejszy sposób można było nazwać streszczeniem Ewangelii, jest zatem stosowne” uzupełnić go o nowe tajemnice. Uczynił to właśnie Jan Paweł II. Po Tajemnicy Wcielenia i Ukrytego Życia Jezusa (Tajemnice Radosne), Ojciec Święty włączył niektóre ważniejsze tajemnice życia publicznego Jezusa, nazywając je Tajemnicami Światła. Dopiero po uzupełnieniu tej luki, Różaniec stał się streszczeniem „całego przesłania ewangelicznego” i wprowadzeniem „w głębię Serca Jezusa Chrystusa - oceanu radości i światła, boleści i chwały”. To uzupełnienie o nowe tajemnice nie zmienia istoty tradycyjnego układu Różańca, lecz jedynie go wzbogaca i bardziej otwiera na Pismo Święte.

CZYTAJ DALEJ

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę, silny moralny kręgosłup i niezależność myśli

2024-03-24 08:43

[ TEMATY ]

Ulmowie

Zbiory krewnych rodziny Ulmów

Wiktoria i Józef Ulmowie

Wiktoria i Józef Ulmowie

Bratanek błogosławionego Józefa Ulmy, Jerzy Ulma, opisał swojego wujka jako mężczyznę głębokiej wiary, którego cechował mocny kręgosłup moralny i niezależność myśli. O ciotce, Wiktorii Ulmie powiedział, że była kobietą niezwykle energiczną i pełną pasji.

W niedzielę przypada 80. rocznica śmierci Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci. Zostali oni zamordowani przez Niemców 24 marca 1944 r. za ratowanie Żydów, których Niemcy zabili jako pierwszych.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego: szatan połknął haczyk

2024-03-28 23:26

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Materiał prasowy

Jak wygląda walka dobra ze złem na zupełnie innym, nieuchwytnym poziomie? Jak to możliwe, że szatan, będący ucieleśnieniem zła, może zostać oszukany i pokonany przez dobro?

Zagłębimy się w niezwykłą historię i symbolikę Hortus deliciarum (grodu rozkoszy) Herrady z Landsbergu (ok. 1180). Ten odcinek to nie tylko opowieść o starciu duchowych sił, ale także głębokie przemyślenia na temat tego, jak każdy z nas może stawić czoła pokusom i trudnościom, wykorzystując mądrość przekazywaną przez wieki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję