Reklama

Głos z Torunia

Chwalmy Pana z radością

Msza św., wystawa, sympozjum i koncert wypełniły obchody jubileuszu diecezji toruńskiej, którą w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, dokładnie 25 lat temu papież Jan Paweł II powołał do istnienia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Centralnym punktem jubileuszu była Eucharystia celebrowana 25 marca w katedrze toruńskiej pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Salvatore Pennacchio. Świątynia wypełniła się biskupami, kapłanami, osobami konsekrowanymi i wiernymi świeckimi, którzy przybyli, by dziękować Bogu za dar swojej diecezji.

Z błogosławieństwem Papieża

Wierni zgromadzeni w katedrze wysłuchali listu, w którym papież Franciszek wyraził nadzieję, że jubileusz rozbudzi serca do głoszenia Ewangelii. Ojciec Święty z całego serca udzielił bp. Suskiemu, prezbiterom, osobom konsekrowanym, wiernym świeckim i wszystkim zgromadzonym na uroczystej Liturgii apostolskiego błogosławieństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z wielkim wzruszeniem bp Andrzej wezwał wszystkich zgromadzonych do modlitwy dziękczynienia. Podkreślił, że uroczystość, którą przeżywamy, jest źródłem wielkiej radości dla każdego z nas. Rozpoczynając Mszę św., abp Salvatore Pennacchio wskazał na Maryję, główną Patronkę diecezji, która jest wzorem pokory i wiary. – Maryja uczy nas kroczenia za Chrystusem – mówił. Przed 25 laty bp Andrzej Suski zawierzył właśnie Jej losy nowej diecezji. Razem z Nią uwielbiamy Boga za dar Kościoła lokalnego. – Wznosimy dziś do Boga nasze Magnificat za wielkie rzeczy, jakie Bóg uczynił diecezji toruńskiej przez te 25 lat – dodał abp Pennacchio.

Radość z otrzymanego dobra

W homilii bp Andrzej, nawiązując do uroczystości i Ewangelii o zwiastowaniu, podkreślił, że każdy z nas jest wezwany do radości. Prawdziwa radość rodzi się z doświadczanego dobra, a im większe dobro, tym większa radość. Maryja miała wiele powodów do radości, jednak Jej wielka radość ma główne źródło w Jej macierzyństwie. Ksiądz Biskup zaznaczył, że prawdziwej radości nic i nikt nie jest w stanie odebrać, nawet świadomość cierpienia i miecza boleści. Podkreślił, że dziś, razem z Maryją, radujemy się z dobra, które wyświadczył nam Bóg. Pasterz wyraził pragnienie, by jubileusz rozpalał nasze serca i przynaglał nas do świętego życia na większą chwałę Bożą.

Reklama

Przed 25 laty diecezja toruńska decyzją św. Jana Pawła II rozpoczęła życie w czasie. Wiele wydarzyło się przez te lata. Decyzja Ojca Świętego miała na celu wyjście naprzeciw nowym zadaniom, jakie stawia współczesny świat. – Czy sprostaliśmy tym zadaniom? – pytał bp Andrzej.

Bliżej siebie i Boga

Przed błogosławieństwem przyszedł czas na okolicznościowe przemówienia i życzenia. W imieniu diecezjan głos zabrał bp Józef Szamocki. Wyraził wdzięczność bp. Andrzejowi, którego wierni nazywają ojcem, ponieważ tak jak ojciec troszczy się o wszystkie swoje dzieci. – Nie szczędziłeś siebie, dla nas tracąc zdrowie i siły. Dzieliłeś się zawsze z nami swoją dobrocią i mądrością. Spotkania z tobą zawsze przywracały pokój – mówił bp Józef. Podkreślił, że dzięki posłudze bp. Andrzeja wierni diecezji, duchowni i świeccy stali się sobie bliżsi. Dzięki troskliwemu towarzyszeniu wiernym bez względu na ich wiek i pozycję społeczną wszyscy idziemy razem ku przyszłości przygotowanej przez Boga. Bp Józef przypomniał przysłowie: „Jeśli chcesz biec szybko, biegnij sam. Jeśli chcesz dobiec daleko, biegnij razem z innymi”. Dziś jesteśmy tu razem, dziękując Bogu za wszystkie łaski, którymi nas obdarzył w tej wspólnej drodze. – Wiemy, że niejeden raz musiałeś zwalniać kroku, pochylić się nad nami, poczekać, pocieszyć, zaleczyć rany, bo nikogo nie chciałeś utracić – mówił bp Szamocki.

Życzenia złożyli także przedstawiciele władz: wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Gustaw Marek Brzezin oraz prezydent Torunia Michał Zaleski. Po Mszy św. abp Salvatore Pennacchio odsłonił pamiątkową tablicę upamiętniającą jubileusz i posługę pierwszego biskupa toruńskiego.

Zasłużeni

Kolejnym wydarzeniem uświetniającym jubileusz diecezji był koncert w wykonaniu Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej, Chóru Astrolabium i Scholi „Cantorum Thorunensis”. Katedra Świętych Janów ponownie wypełniła się wiernymi, którzy przybyli, by wysłuchać „Messa di Gloria” Giacomo Pucciniego.

Reklama

Przed koncertem bp Andrzej Suski otrzymał Odznakę Honorową za Zasługi dla Województwa Warmińsko-Mazurskiego. – Pierwszy i jedyny pasterz wspólnoty, którą w sześciu dekanatach tworzą wierni z regionu Warmii i Mazur, od 25 lat troskliwie wspiera życie duchowe tej części województwa. Autorytet, wiedza i doświadczenie Księdza Biskupa kładą nieocenione zasługi w dziele aktywności religijnej, społecznej i kulturalnej mieszkańców tych ziem – mówił marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Gustaw Marek Brzezin podczas wręczenia odznaczenia.

Ksiądz Biskup, dziękując za wyróżnienie, podkreślił, że jubileusz jest dobrą okazją, by się wzajemnie obdarowywać i docenić tych, którzy wkładają trud w rozwój Kościoła lokalnego. Bp Andrzej odznaczył pięć osób medalami Zasłużony dla Diecezji Toruńskiej. Wśród odznaczonych znaleźli się: Justyna Morzy, kanclerz Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, Ryszard Bober, przewodniczący sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego, Michał Zaleski, prezydent Torunia oraz Zbigniew Fiderewicz, wiceprezydent Torunia.

Więcej zdjęć z uroczystości na www.diecezja-torun.pl

2017-03-30 09:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

25-lecie diecezji sosnowieckiej

Niedziela sosnowiecka 15/2017, str. 1-2

[ TEMATY ]

jubileusz

diecezja

Piotr Lorenc

Uroczystej Mszy św. przewodniczył i wygłosił homilię bp Grzegorz Kaszak

Uroczystej Mszy św. przewodniczył i wygłosił homilię bp Grzegorz Kaszak

25 marca w bazylice katedralnej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu odbyły się uroczystości rozpoczynające jubileusz 25. rocznicy utworzenia naszej diecezji

Eucharystii w sosnowieckiej katedrze przewodniczył Pasterz diecezji bp Grzegorz Kaszak. Wraz z nim modlili się m.in. bp Piotr Skucha, bp Jerzy Maculewicz z Uzbekistanu, ks. kanclerz Mariusz Karaś i ks. rektor Konrad Kościk. W bazylice zgromadziły się rzesze diecezjan, przedstawiciele Sejmu i Senatu z naszej diecezji oraz wicepremier Piotr Gliński i europoseł Jadwiga Wiśniewska.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia. Zaproszenie na sympozjum

2024-04-25 15:19

materiały prasowe

Fundacja Dwanaście Kroków zaprasza na ogólnopolskie sympozjum poświęcone programowi duchowego i psychologicznego wsparcia „Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję