Reklama

Aspekty

Przyjaciele Misji na zielonogórskim Chynowie

W tym roku mija 200 lat od założenia Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Od lat duchowym i materialnym wsparciem w rozwoju dzieła misyjnego ojcom oblatom służą osoby świeckie skupione we wspólnocie tzw. Przyjaciół Misji Oblackich. W tym roku swój jubileusz obchodzą członkowie wspólnoty, która 30 lat temu powstała na zielonogórskim Chynowie

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 26/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

wspólnota

Karolina Krasowska

Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę w tym kierunku działać i coś dać od siebie dla ojców oblatów i tego zgromadzenia – mówi Kazimiera Kwaśnik

Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę w tym kierunku działać i coś dać od
siebie dla ojców oblatów i tego zgromadzenia – mówi Kazimiera Kwaśnik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Założycielem Przyjaciół Misji Oblackich na zielonogórskim Chynowie w 1986 r. był śp. o. Mikołaj Hentrich.

Misjonarze i Przyjaciele

Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej zostało założone przez św. Eugeniusza de Mazenoda 25 stycznia 1816 r. w Aix-en-Provence we Francji, a zatwierdzone 10 lat później 17 lutego 1826 r. przez papieża Leona XII. Wspólnota pierwotnie nosiła nazwę Misjonarzy Prowansji i skupiała 4 ochotników, którzy podzielali zapał założyciela i chcieli poświęcić się odnowie spustoszonego przez rewolucję francuską Kościoła. Odnowa moralna francuskiego ludu odbywała się przede wszystkim przez głoszenie misji świętych i rekolekcji. Marzeniem założyciela było pójście na cały świat i głoszenie Ewangelii ubogim. Misyjność i wyjście do ubogich, obok kultu Maryi Niepokalanej i wspólnotowości, stanowią duchowość zgromadzenia. Św. Eugeniusz zdawał sobie sprawę, że misjonarze oblaci będą potrzebowali zarówno duchowego, jak i materialnego wsparcia osób świeckich. W tym celu pod nazwą Associacion Misjonaire De Marie Immacule (AMMI) powołał do istnienia Stowarzyszenie Misyjne Maryi Niepokalanej. Oblaci przybyli do naszej Ojczyzny w 1920 r. Stowarzyszenie powstało w Polsce w 1947 r. pod nazwą Przyjaciele Misji Oblackich i do dziś nosi taką nazwę. Zorganizowane grupy Przyjaciół Misji Oblackich pojawiły się w Polsce dopiero w 1969 r. w związku z potrzebą modlitewnego, jak i materialnego wsparcia pierwszych polskich misjonarzy oblatów, którzy udali się na misje do Kamerunu. W tym samym czasie powstała współdziałająca z Przyjaciółmi Misji Prokura Misyjna w Poznaniu. Jej założycielem i pierwszym dyrektorem był śp. o. Walenty Zapłata, który przez blisko 50 lat niestrudzenie działał na rzecz misji na Madagaskarze, w Kamerunie, Argentynie, na Ukrainie i Białorusi. Obecnie w Polsce posługuje ok. 60 tys. Przyjaciół Misji, wśród których znajdują się różni ludzie niezależnie od pełnionej funkcji i wieku. Obecnie funkcję dyrektora Prokury Misyjnej w Poznaniu pełni o. Marian Lis.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Służyć misjom

Chynów stanowi obecnie część Zielonej Góry. To tutaj w parafii pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny istnieje i funkcjonuje założone przed 30 laty Stowarzyszenie Przyjaciół Misji Oblackich. historia powstania Przyjaciół Misji na Chynowie łączy się z osobami Wandy Tomys, Kazimiery Kwaśnik, śp. o. Mikołaja Hentricha oraz ówczesnego proboszcza parafii ks. Zbigniewa Stekiela. Stowarzyszenie powstało w 1986 r. za akceptacją ówczesnego biskupa diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Józefa Michalika. Wanda Tomys wstąpiła do Przyjaciół Misji w 1984 r., odwiedzając sanktuarium maryjne w Kodniu nad Bugiem, gdzie superiorem był o. Mikołaj Hentrich. Rok później odbyła pielgrzymkę do Lourdes zorganizowaną z okazji 10. rocznicy beatyfikacji założyciela Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów św. Eugeniusza de Mazenoda. W 1986 r. o. Walenty Zapłata mianował ją zelatorem Przyjaciół Misji na terenie Zielonej Góry i okolic. – Okazało się, że w Zielonej Górze było wielu Przyjaciół Misji indywidualnych, ale nie było koła. Chciałam je zorganizować, ale nie bardzo wiedziałam jak i gdzie. W 1986 r. do Zielonej Góry przyjechał o. Mikołaj Hentrich, który przy okazji swych pobytów zawsze zatrzymywał się w rodzinie Kazimiery Kwaśnik na Chynowie i sprawował Eucharystię w tamtejszym kościele, gdzie proboszczem był ks. Zbigniew Stekiel. W którąś niedzielę po Mszy św. o. Mikołaj ogłosił popołudniowe spotkanie, na którym przedstawił zebranym możliwość zaangażowania się w pracę misyjną i zaproponował powstanie Koła Przyjaciół Misji Oblackich – wspomina Wanda Tomys. – Pierwsze oficjalne zebranie naszego koła miało miejsce w pierwszą niedzielę grudnia 1986 r. w salce parafialnej przy kościele na Chynowie. Możliwość zorganizowania tego spotkania, jak i wielu następnych zawdzięczamy ogromnej życzliwości proboszcza ks. Zbigniewa Stekiela. Na tym spotkaniu zapoznałam zebranych z działalnością Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Misji Oblackich i modliliśmy się o nowe powołania misyjne – dodaje.

Reklama

Na początku 1987 r. z inicjatywy o. Mikołaja Hentricha zostało zorganizowane spotkanie opłatkowe z udziałem ojców z Prokury Misyjnej w Poznaniu i proboszcza ks. Zbigniewa Stekiela. Przybyli też Przyjaciele Misji ze Zbąszynia. – Tak małymi kroczkami uczyliśmy się służyć misjom. Co roku braliśmy i bierzemy udział w zlotach Przyjaciół Misji w Obrze, Poznaniu, Wrocławiu i Markowicach. W rekolekcjach zamkniętych na Świętym Krzyżu, w Grotnikach, Markowicach, Obrze. Co roku organizujemy spotkania opłatkowe, a co dwa lata Niedzielę Misyjną – kontynuuje pani Wanda.

Zobowiązanie

Współinicjatorką powstania Koła Przyjaciół Misji Oblackich na Chynowie jest Kazimiera Kwaśnik. Pani Kazimiera wychowywała się w Obrze w Wielkopolsce, skąd w 1957 r. wraz z swoją kuzynką Wandą Tomys przeprowadziła się z do Zielonej Góry. – Stowarzyszenie Przyjaciół Misji Oblackich ma na celu modlitwą i ofiarą wspierać misje oblackie na całym świecie. Misjonarze też się codziennie modlą za nas, odprawiając Msze św. na całym świecie. Jest to taka forma wdzięczności Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów dla swoich Przyjaciół. – mówi Kazimiera Kwaśnik. Pani Kazimiera wzrastała przy parafii oblackiej w Obrze, a przy ówczesnym proboszczu o. Mikołaju Hentrichu kształtowała się jej osobowość. Pani Kwaśnik wspomina, że misjonarz przygotowywał ją do I Komunii św., do sakramentu bierzmowania oraz udzielał jej i jej mężowi sakramentu małżeństwa. – Jestem wdzięczna, że mogłam w Obrze przy ojcach oblatach kształtować swoją osobowość. Moje dzieciństwo było piękne, kiedy 9 lat proboszczem był o. Mikołaj Hentrich, który uczył nas nie tylko religii, ale organizował wycieczki do lasu, wypady na sanki, na górki koło Nowej Obry. Przyjaźnie z ojcem zawierali nasi rodzice. I tak, kiedy przyjeżdżał w odwiedziny z Wrocławia, gdzie pełnił funkcję superiora klasztoru, najpierw do Obry, a później do Zielonej Góry, wpadliśmy na pomysł, żeby właśnie taką grupę utworzyć. Ja i moja kuzynka Wanda Tomys miałyśmy potrzebę, aby taka grupa zaistniała. Cieszę się, że dane mi było podjąć takie zobowiązanie. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę w tym kierunku działać i coś dać od siebie dla ojców oblatów i tego zgromadzenia. Ja to naprawdę robię z serca. I tak mi miło, kiedy jadę do swojej rodzinnej Obry na zjazdy, że mogę tam słowo powiedzieć. Cieszę się, że jeszcze istniejemy, że Pan Bóg nas darzy zdrowiem, a to na pewno jest wymodlone. Dziękujemy ojcom oblatom za modlitwę, którą czujemy na co dzień, gdzie rzeczy niemożliwe stają się możliwe – opowiada Kazimiera Kwaśnik.

2016-06-23 08:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W trosce o wspólnotę

Niedziela sosnowiecka 34/2016, str. 8

[ TEMATY ]

wspólnota

projekt

Archiwum wspólnoty „Betlejem”

Mieszkańcy jaworznickiej wspólnoty „Betlejem” nie tylko zmagają się z życiowymi przeciwnościami, lecz także muszą zadbać o dom, w którym mieszkają. W tym celu przygotowano projekt „Różnica”

Dom „Betlejem” nie utrzymuje się z żadnych dotacji, dofinansowań, nie uczestniczy w żadnym projekcie unijnym. Mieszkańcy sami muszą zapracować na opłaty, podatki, remonty czy wyżywienie. Jak to robią? Niektórzy podejmują pracę w mieście, inni pracują w domowych warsztatach – pracowni ikon i warsztacie stolarskim. Została także założona spółdzielnia socjalna „Czarna owca”. Oczywiście wypracowane pieniądze nie są duże i aby w terminie uregulować wszystkie rachunki ks. Mirosław Tosza – opiekun wspólnoty – musi się nieźle nagimnastykować. Dlatego wszelkiego rodzaju akcje pomocowe, darowizny są przyjmowane przez mieszkańców „Betlejem” z radością.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję