Reklama

Jasna Góra ma nowy wideoprzewodnik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Kaplicy Różańcowej na Jasnej Górze 7 kwietnia odbyła się prezentacja książki i filmu pod wspólnym tytułem „Jasna Góra. Sanktuarium Narodu”. Książka ukazała się w wersji językowej polskiej i angielskiej, natomiast film można oglądać w wersji polskiej, angielskiej, hiszpańskiej, niemieckiej, węgierskiej, włoskiej, francuskiej i rosyjskiej.

Premierową projekcję poprzedziła konferencja prasowa z udziałem paulinów: o. Mariana Waligóry – przeora klasztoru oraz współautorów tekstów – o. Roberta Jasiulewicza i o. Stanisława Rudzińskiego. O pracy nad filmem oraz o jego przesłaniu mówili również Wojciech Jędrzejewski – producent wykonawczy i scenarzysta oraz Wojciech Królikowski – reżyser.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Film DVD to wideoprzewodnik, który pozwoli pielgrzymom z Polski i całego świata zatrzymać się i wejść w duchowość narodowego sanktuarium, jakim jest Jasna Góra, będzie zarazem przypominać pobyt na tym świętym miejscu – powiedział Ojciec Przeor. – Pomysł długo nosiłem w sercu, dobrą okazją do jego realizacji stały się zbliżające się Światowe Dni Młodzieży. Tym wydawnictwem chcieliśmy także uczcić 1050. rocznicę Chrztu Polski i wizytę Ojca Świętego w naszej Ojczyźnie i na Jasnej Górze.

Film wprowadza pielgrzymów w historię Jasnej Góry – sanktuarium odwiedzanego co roku przez kilka milionów pątników i turystów ze wszystkich kontynentów. Przedstawia również, w oparciu o najnowsze badania, historię Cudownego Obrazu Matki Bożej. Na filmie zobaczymy miejsca dostępne dla pielgrzymów, takie jak: zakrystia, Skarbiec, Muzeum 600-lecia, Arsenał, bastion św. Rocha, Sala Rycerska, Droga Krzyżowa na jasnogórskich wałach, a także udostępniane tylko wyjątkowo, jak Stara Biblioteka i refektarz. Szczególnym miejscem jest Kaplica Pamięci Narodu, gdzie znajdują się urny z ziemią z miejsc walki o wolną Polskę, z miejsc zesłania i obozów śmierci. Autorzy pieczołowicie prezentują detale dzieł sztuki oraz wota pozostawione przez pielgrzymów, podkreślając, że za każdym z tych przedmiotów kryje się konkretny człowiek, który przybył tutaj ze swoją modlitwą i nadzieją.

Reklama

Wojciech Jędrzejewski wspominał, że realizacja filmu nie była łatwa i przekroczyła zaplanowane ramy czasowe, ponieważ w trakcie pracy pojawiało się coraz więcej materiałów, coraz bardziej interesujących i wciągających, które trudno było zmieścić w 70-minutowym filmie. Natomiast Wojciech Królikowski zaznaczył, że trudno byłoby sobie wyobrazić pracę ekipy realizatorów bez merytorycznej opieki i pomocy o. Roberta Jasiulewicza, o. Stanisława Rudzińskiego oraz o. Nikodema Kilnara, który przygotował niezwykłą oprawę muzyczną filmu w oparciu o bogate zbiory muzyczne klasztoru. Zdjęcia do filmu wykonał Jan Zub.

O. Stanisław Rudziński przypomniał, że nieocenioną pomocą przy pracy nad książką i filmem był dorobek zmarłej w 2015 r. Zofii Rozanow, która była wybitnym historykiem sztuki i całe niemal życie zawodowe poświęciła inwentaryzowaniu i popularyzowaniu zbiorów sztuki na Jasnej Górze. Zwrócił również uwagę, że nad wejściem do bazyliki znajduje się cytat z Księgi Psalmów w wersji łacińskiej, który w tłumaczeniu brzmi: „Domowi Twojemu, Panie, przystoi świętość”. Innym kluczowym dla treści filmu cytatem są słowa Jana Pawła II, który nazwał Jasną Górę ołtarzem i konfesjonałem narodu.

2016-04-13 08:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i ludziom. Pokój Tobie, diecezjo sosnowiecka!

2024-04-23 15:17

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

BP KEP

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego. Decyzję papieża ogłosiła w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce. W diecezji tarnowskiej nominację ogłoszono w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Ingres planowany jest 22 czerwca.

- Idę służyć Bogu i ludziom - powiedział bp Artur Ważny. - Tak mówi dziś Ewangelia, żebyśmy szli służyć, tam gdzie jest Jezus i tam gdzie są ci, którzy szukają Boga cały czas. To dzisiejsze posłanie z Ewangelii bardzo mnie umacnia. Bez tego po ludzku nie byłoby prosto. Kiedy tak na to patrzę, że to jest zaproszenie przez Niego do tego, żeby za Nim kroczyć, wędrować tam gdzie On chce iść, to jest to wielka radość, nadzieja i takie umocnienie, że niczego nie trzeba się obawiać - wyznał hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję