Reklama

Sanktuaria

Św. Józefie, Opiekunie Rodziny módl się za nami

Diecezjalne Sanktuarium św. Józefa Opiekuna Rodzin na Szydłówku – z tego miejsca codziennie płynie przesłanie, że rodzina jest darem Boga i obrazem Jego miłości do człowieka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tutaj św. Józef szczególnie pochyla się nad każdą rodziną w diecezji, z jej problemami i biedą, nad osieroconymi przez emigrację dziećmi, małżeństwami w kryzysie, borykającymi z chorobą, cierpieniem, bezrobociem, dotkniętymi przemocą. – Coraz mocniej doświadczamy wstawiennictwa i pomocy św. Józefa – zauważa kustosz sanktuarium – ks. prał. Jan Iłczyk.

Masz problem? – idź do Józefa. Te słowa powtarza od lat każdemu kustosz sanktuarium i wielki czciciel św. Józefa, podkreślając, że to mocny Patron, który oręduje za nami we wszelkich naszych kłopotach i troskach. Doświadczają tego blisko cztery tysiące czcicieli, którzy gromadzą się w każdy drugi wtorek miesiąca w sanktuarium na Nowennie i Mszy św., zanosząc za jego wstawiennictwem swoje prośby i podziękowania. Przybywają grupy nie tylko z diecezji, ale także ze Skarżyska, Ostrowca, Starachowic. Sama Nowenna i wyczytywanie próśb, które różne osoby zostawiają przed ołtarzem z obrazem Świętej Rodziny, trwa godzinę, potem jest Msza św. i godzinna adoracja przed Najświętszym Sakramentem. Towarzyszą jej rozważania o rodzinie. Wiele osób uczestniczy również we Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie, którą sprawuje się w kościele w każdy czwarty wtorek miesiąca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Chroni rodzinę i życie poczęte

W trosce o każdą rodzinę przy sanktuarium powołano poradnię rodzinną, która służy pomocą duchową i psychologiczną małżonkom w kryzysie i rodzinom borykającym się z różnymi trudnościami. Każdy może znaleźć tutaj kompetentną i fachową poradę i zrozumienie. Z tej pomocy coraz chętniej korzystają młodzi małżonkowie z niewielkim stażem. – Zwłaszcza oni potrzebują troski i opieki, kiedy pojawiają się różne nieporozumienia. Bardzo często pochodzą z trudnych czy rozbitych rodzin, sami chcą jednak walczyć o swoje małżeństwo i rodzinę – mówi kustosz ks. Jan Iłczyk. To zalążek powstającego diecezjalnego Centrum Rodziny adresowanego do rodzin naszej diecezji, służy umocnieniu więzi rodzinnych. Tutaj rodziny i małżeństwa wypraszają potrzebne łaski, zwłaszcza zgody, pokoju i pojednania dla swoich rodzin.

Reklama

Św. Józef opiekujący się nowym życiem, które powierzył mu Bóg, inspiruje każdego roku setki osób do przyjęcia dziecka poczętego w Duchową Adopcję. Rok temu aż 250 osób modliło się w sanktuarium za nienarodzone dzieci w łonie mam.

Umacnia małżonków

To św. Józef – opiekun Najświętszej Rodziny pobudza i uwrażliwia parafian działających w Stowarzyszeniu Ewangelicznym Osób Świeckich – prowadzonym przez siostrę Lidię do pomocy ubogim rodzinom, chorym, cierpiącym, samotnym. Przy sanktuarium uzyskują wsparcie materialne i duchowe. Przy Stowarzyszeniu funkcjonuje również wspólnota „Adoratorzy Krzyża”, która odwiedza szpitale i przy łóżkach chorych i cierpiących modli się w ich intencjach i niesie im duchowe pocieszenie.

Przed obrazem Świętej Rodziny od wielu lat w uroczystość Najświętszej Rodziny zbierają się małżonkowie jubilaci świętujący 25, 30, 35 lat i więcej wspólnego życia małżeńskiego. W obecności biskupa, kapłanów, rodziny odnawiają swoje przyrzeczenia małżeńskie i świętują swój jubileusz, otrzymują pamiątkowe dyplomy i róże. – To piękne świadectwo trwałości sakramentu małżeństwa dla młodego pokolenia – podkreśla ks. prał. Iłczyk.

Przed ołtarzem św. Józefa nieustannie trwa modlitwa. W sanktuarium zatrzymują się ludzie idący do pracy i z pracy, dzieci i młodzież w drodze do szkoły oraz starsi. Św. Józefa Opiekuna Rodziny kustosz rozsławia w całej diecezji za pośrednictwem obrazków ze specjalną modlitwą, lubianą i odmawianą przez wiele osób. Obrazki sprzed ołtarza zbierane są do domów, rodzin, do pracy.

Jak powstało sanktuarium?

Parafia św. Józefa Robotnika erygowana została w 1958 r. przez bp. Czesława Kaczmarka. Pięćdziesiąt lat temu na Szydłówku była jedynie kaplica wybudowana dzięki staraniu ks. Tadeusza Cabańskiego. Władze komunistyczne nie pozwoliły na budowę kościoła w tej dzielnicy Kielc. Kaplicę poświęcono 21 września 1958 r. W 1973 r. ruszyła budowa kościoła św. Józefa. Budowniczym kościoła był ks. proboszcz Jan Kudelski. Świątynia jest dwukondygnacyjna i reprezentuje współczesną architekturę sakralną. Kościół zaprojektowali architekci Władysław Pieńkowski, Marian Szymanowski, Kinga Pieńkowska-Osińska. Tabernakulum i figurę św. Józefa Robotnika wykonała Zofia Wolska.

Reklama

Pierwszą Mszę św. w górnym kościele odprawiono w 1983 r. Budowa trwała ponad dwadzieścia lat. Świątynię konsekrował 19 listopada 1995 r. abp Józef Kowalczyk – ówczesny nuncjusz apostolski w Polsce. Obecnie to największa parafia w diecezji kieleckiej, licząca ponad 20 tys. osób.

Ukoronowany obraz

Od wielu lat szczególnym kultem otaczany jest znajdujący się w ołtarzu bocznym w górnym kościele wizerunek Najświętszej Rodziny z Nazaretu. Jest to wierna kopia z kaliskiego sanktuarium, która została namalowana 1987 r. przez Krzysztofa Jackowskiego. Diecezjalne Sanktuarium św. Józefa Opiekuna Rodzin powołał bp Kazimierz Ryczan – ówczesny ordynariusz 29 grudnia 2013 r. na prośbę i dzięki wieloletnim staraniom ks. prał. Jana Iłczyka.

W uroczystość odpustową św. Józefa Robotnika – 1 maja 2014 r. słynący łaskami wizerunek Najświętszej Rodziny bp Ryczan ozdobił złotymi koronami z drogimi kamieniami. Korony zaprojektowała Barbara Alieskiejew-Wantuch, a wykonała pracownia w Krakowie. Korony te były darem ponad pięciuset czcicieli i wielu rodzin, które osobiście otrzymały wiele łask, modląc się przed tym wizerunkiem. Składali złote obrączki, biżuterię na złote korony i wpisali swoje intencje do specjalnej księgi. Rodziny przekazujące swój dar prosiły Boga za wstawiennictwem św. Józefa najczęściej: o zdrowie, o pogłębienie wiary w rodzinie, o nawrócenie. Księga zawiera również świadectwa z podziękowaniem „za cudowne uratowanie życia”, „za wyratowanie z nieszczęśliwego wypadku na przejściu dla pieszych”, „z wypadku samochodowego”, „przy budowie”, „za odzyskane zdrowie”, „za dar potomstwa”. – Bardzo często ludzie przychodzą do mnie i opowiadają o szczególnym orędownictwie św. Józefa w sytuacjach po ludzku beznadziejnych, w poszukiwaniu pracy. Jest za wcześnie, aby mówić o cudach, ale te coraz liczniejsze świadectwa świadczą o wielkiej opiece św. Józefa nad rodzinami – mówi ks. Iłczyk. Zachęca diecezjan do zwracania się w modlitwie do św. Józefa, który jest patronem rodzin i spraw, także tych – jak mówi – „po ludzku beznadziejnych”.

Reklama

Rozwój kultu

Minęła pierwsza rocznica erygowania sanktuarium na Szydłówku. Ten rok pokazał, że kult św. Józefa Opiekuna Rodziny rośnie, a samo sanktuarium jest bardzo potrzebne dla rodzin diecezji kieleckiej. Wpisuje się również w troskę Kościoła i papieża Franciszka o współczesne rodziny. Bez rodziny nie ma narodu, nie ma ojczyzny, nie ma powołań, nie ma przyszłości – podkreśla ks. Iłczyk.

O Boże i święte rodziny wołał przecież na ziemi świętokrzyskiej papież, dziś św. Jan Paweł II 3 czerwca 1991 r. Jego pomnik przed sanktuarium wciąż odwiedzany jest przez kielczan, palą się przed nim znicze, składane są kwiaty. Czy kielczanie pamiętają również o jego przesłaniu z Masłowa?

Okres świąt Bożego Narodzenia w sanktuarium wypełniają wydarzenia dla rodzin. Za nami finał Festiwalu Kolęd i Pastorałek. Pięknie koncertowały „Józefowe Kwiatki” – utytułowany dziecięcy zespół prowadzony przez wiele lat przez nieodżałowanego śp. ks. Piotra Klimczyka.

Do wigilijnego stołu, dzięki pomocy Stowarzyszenia i młodzieży z V LO oraz studentów zasiadło około 300 bezdomnych, by przełamać się opłatkiem. Rozdano czterysta paczek wielodzietnym ubogim rodzinom – wszystko to gesty na wzór św. Józefa troszczącego się o rodzinę. Teatr pod Górnym Kościołem pod kierunkiem ks. Grzegorza Dudka zaprezentował premierę sztuki „Nowa Opowieść Wigilijna”. Kolejne spektakle wigilijnej opowieści zostaną pokazane w najbliższych tygodniach nowego roku.

2014-12-22 16:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sanktuarium Prymasa

Niedziela Ogólnopolska 33/2013, str. 42-43

[ TEMATY ]

turystyka

sanktuarium

prymas Polski

Archiwum Starostwa Powiatowego w Lidzbarku Warmińskim

Gietrzwałd, Święta Lipka i Stoczek Klasztorny. To najczęściej odwiedzane warmińskie sanktuaria maryjne. Ale tylko Stoczek w szczególny sposób zapisał się w naszej najnowszej historii. Przez rok więziono tu prymasa Stefana Wyszyńskiego

Warmia - kraina gotyku, zamków i jezior, wymarzone miejsce dla miłośników przyrody, leśnych łazików, miłośników historii, przygód i sportów wodnych, szczególnie spływów kajakowych. Przyciągają lasy, jeziora i meandrujące rzeki, ciekawe zamki, pałacyki i kościoły. I opinia, że jak chcemy oderwać się od miejskiego zgiełku, warto przyjechać właśnie tu.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję