Reklama

GSP na życie

Nie jestem typem sportowca

Najpierw był trud w drodze do kapłaństwa. Z Bożą pomocą udało się – przyjął święcenia. Założył hospicjum. Mimo trudności finansowych ufa, że nawet gdy Pan powoła go do wieczności, ono będzie istniało. I wyrok: glejak mózgu, choroba nowotworowa. Kapłan, doktor teologii moralnej, wykładowca UMK w Toruniu. Ks. Jan Kaczkowski.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Założył Puckie Hospicjum im. św. Ojca Pio. Wierzy, że z pomocą Boga i ludzi wiele osób znajdzie tam miejsce godnej opieki i godnego odchodzenia. Dom hospicyjny stoi w jednej z zacisznych dzielnic tego niewielkiego miasta w województwie pomorskim. Chorzy i ich rodziny przeżywają w nim swoje duże i małe dramaty, ale i szczęścia, przygotowują się na godne odchodzenie do Boga. Tu mają też kaplicę, w której sprawowana jest codzienna Eucharystia.

Kapłan zakłada hospicjum

Zanim powstał dom hospicyjny w Pucku, jego założyciel ks. Jan Kaczkowski sam przeszedł trudną drogę. Gdy został kapłanem, chciał służyć cierpiącym: – Pomysł założenia hospicjum, najpierw domowego, a potem stacjonarnego, pojawił się zupełnie spontanicznie. W szpitalu, w którym pracowałem, likwidowano część oddziału wewnętrznego, który w swej istocie był oddziałem paliatywnym. Wiedziałem, zarówno jako ten, który odwiedzał chorych w domu, i jako kapelan tego szpitala, że w tej sytuacji chorzy pozostaną bez pomocy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z grupą życzliwych przyjaciół już niemal 10 lat temu udało nam się wystartować z hospicjum domowym. Najpierw działało bardzo spontanicznie – jak każda nowa organizacja. Później osiągnęliśmy wysoki poziom profesjonalizmu, otrzymaliśmy niewielki kontrakt z NFZ. Szybko zauważyliśmy potrzebę budowy hospicjum stacjonarnego. Dzięki wysiłkowi wielu ludzi i dzięki Panu Bogu, w niecałe 1,5 roku powstało hospicjum stacjonarne. Już od ponad 3 lat przebywają w nim pacjenci, którzy zmagają się z ciężką chorobą nowotworową – opowiada ks. Jan Kaczkowski.

Wolontariat trudnej młodzieży

W działalność hospicjum zaangażowali się wolontariusze. Wśród nich osoby z grona tzw. trudnej młodzieży. – Trudna młodzież dlatego jest trudna, ponieważ często szuka prawdziwych emocji tam, gdzie ich nie ma. Zauważyłem to, pracując w Zespole Szkół Zawodowych, gdzie moi uczniowie często wpadali w konflikt z prawem, mieli stały kontakt z narkotykami. Ponieważ nie jestem typem sportowca, który np. gra w piłkę, ani nie jestem bokserem, bo wtedy założyłbym dla nich klub bokserski, jedynym sensowym rozwiązaniem w tej sytuacji wydawało się wciąganie tych młodych ludzi do technicznej pomocy najpierw w hospicjum domowym, potem w stacjonarnym – wspomina ks. Jan.

Reklama

Chłopcy zaangażowali się w wolontariat. Pomagali skręcać i zestawiać łóżka, wnosili ciężki sprzęt na wysokie piętra bloków. – Dzięki temu mieli kontakt z chorymi, co pokazywało im, że życie jest poważne, i dawało zamiast fikcyjnych emocji wywołanych narkotykami, poczucie bycia przydatnym, akceptowanym i potrzebnym. Oczywiście, nie we wszystkich przypadkach udało się „klienta” uratować, ale mamy kilka spektakularnych sukcesów – wspomina ks. Kaczkowski.

Diler, kucharz i ksiądz

To zaangażowanie młodych sprawiło, że jeden z nich z dilera narkotyków stał się dilerem samochodów, a drugi, który też miał konflikt z prawem, odkrył swoją pasję kulinarną i przez długi czas pracował w kuchni hospicjum. – Nawet teraz, gdy jednak nie udało się go uratować przed odsiadką, w ramach resocjalizacji przyjeżdża codziennie z zakładu karnego, by bezinteresownie pracować w kuchni – dodaje Kapłan i wspomina jeszcze trzeciego chłopca: – Ten pochodził ze środowiska strasznie zagrożonego patologią. Można powiedzieć, że był takim miejscowym chuliganem. Obecnie został księdzem i swoje doświadczenia wykorzystuje w pracy z trudną młodzieżą.

Potrzebna pomoc finansowa

Gdy hospicjum już dobrze funkcjonowało, ks. Kaczkowski dowiedział się, że ma raka. Zmaga się z nim do teraz. Dziś 37-letni kapłan nie wie, ile mu pozostało życia, może miesiąc, może więcej, ale póki żyje, angażuje się całym sobą w funkcjonowanie hospicjum. Bo któż lepiej może zrozumieć nieuleczalnie chorych, jak nie człowiek, który sam zmaga się z nowotworem?

Puckie hospicjum boryka się z trudnościami finansowymi, dlatego ks. Jan, gdy tylko może i choroba mu nie przeszkadza, głosi kazania z prośbą o ofiarę. – Opieka paliatywna w ramach państwowego ubezpieczenia z NFZ jest niedoinwestowana i niedoszacowana. Zatem lukę w tym finansowaniu, ok. 40 proc. musimy pokryć sami – stwierdza. Warto pomóc innym odchodzić z godnością i wesprzeć modlitwą oraz jałmużną nieuleczalnie chorych z Puckiego Hospicjum im. św. Ojca Pio.

Więcej informacji o hospicjum na: www.hospitium.org*.

Hospicjum w Pucku można wesprzeć, przekazując 1% podatku na numer KRS: 0000231110.
Można też wpłacić darowiznę na konto w Banku Spółdzielczym w Pucku: 38 8348 0003 0000 0017 2404 0001.

2014-09-09 13:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa w Roku Wiary

Panie Jezu, Synu Boga żywego,
przymnóż nam wiary.
Ześlij Ducha Świętego,
aby napełnił nas
bogactwami wiedzy
o Bogu Ojcu - dawcy życia,
oraz o Tobie, Synu Boży -
Drogo prowadząca
na wyżyny boskości;
i prawdą o sobie: o Duchu,
który ożywia naszą wiarę
i zbiera nas,
gromadzi w Twój Kościół. -
aby doprowadził nas
do poznania każdej prawdy.
Amen.

CZYTAJ DALEJ

Więzienie za zdrowy rozsądek?

2024-04-16 14:14

Niedziela Ogólnopolska 16/2024, str. 32-33

[ TEMATY ]

gender

więzienie

Adobe Stock

Kiedy 1 kwietnia w Szkocji weszło w życie nowe prawo, wielu się zastanawiało, czy nie był to tylko żart primaaprilisowy.

Nowa odsłona Hate Crime and Public Order Act (ustawy z 2021 r., która unowocześniła, skonsolidowała i rozszerzyła prawo dotyczące przestępstw z nienawiści w Szkocji – przyp. red.) uznaje za potencjalne przestępstwo kwestionowanie tożsamości osoby transpłciowej lub „różnych cech płciowych”. Nadal można wierzyć, że mężczyźni to mężczyźni, a kobiety to kobiety, gdy jednak weźmie się pod uwagę karę do 7 lat więzienia dla każdego, kto wykazuje postawę „groźby lub obelgi”, nierozsądne będzie mówienie tego publicznie. Wydaje się, że dziwaczne twierdzenia leżące u podstaw polityki gender osiągnęły nowy poziom.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję