W okresie Wielkiego Postu w sposób szczególny rozważamy etapy Męki Pańskiej. Pomaga nam w tej refleksji bogactwo sztuki sakralnej, która przez wieki, rękoma wybitnych artystów, przybliżała wizerunki umęczonego Chrystusa.
Te tzw. typy ikonograficzne pojawiają się na różnych etapach Chrystusowej Drogi Krzyżowej. Są to oblicza cierpiącego, zafrasowanego, ubiczowanego, ukrzyżowanego czy też martwego już Jezusa. Po „Modlitwie w Ogrójcu” (Pan na modlitwie przedstawiany był od dawien dawna w licznie stawianych na cmentarzach tzw. Ogrójcach) zdradzony i wydany przez Judasza Chrystus zostaje uwięziony. Przywiązany do kolumny jest okrutnie biczowany, oczekuje na wyrok Poncjusza Piłata i egzekucję Ukrzyżowania. Ten moment przedstawiono choćby na obrazie z Czudca z XVII wieku znajdującym się obecnie w Muzeum Diecezjalnym w Rzeszowie. Ale na terenie diecezji rzeszowskiej, w Gorlicach, znajdujemy również Sanktuarium Pana Jezusa Ubiczowanego. Znajduje się tu otaczana czcią barokowa figura ubiczowanego Chrystusa. Pochodzi ona z połowy XVII wieku. Ubiczowany, zakrwawiony Jezus spętany jest powrozem przymocowanym do kamiennego słupa. Wcześniej figura znajdowała się w starej kaplicy ulokowanej na tutejszym cmentarzu. Piękny jest wizerunek „Pan Jezus u słupa” hiszpańskiej szkoły malarskiej o zagadkowym rodowodzie, znajdujący się w bazylice Ojców Bernardynów w Rzeszowie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wielu z nas nie zauważa, iż w mrocznym wnętrzu jednej z bocznych naw rzeszowskiej fary, rokrocznie w okresie Wielkiego Postu odsłaniany jest piękny, osiemnastowieczny wizerunek Chrystusa Frasobliwego. „Dumający Pan Jezus” przeżywa ostatnie chwile przed śmiercią, okryty płaszczem, zmartwioną głowę okaleczoną cierniem podpiera ręką. To bardzo „człowieczy Bóg”, który tak jak my wszyscy podlega cierpieniom. Wyobrażenie „Frasobliwego” w sztuce pojawia się już w XIV wieku.
Narzędzie hańby, ale i Znak Miłości - krzyż, to bodaj najbardziej znany typ ikonograficzny umęczonego Nazarejczyka. To na nim Pan dokonał swojego żywota; tu wypełnił swoją odkupieńczą misję. Dziesiątki pięknych i zabytkowych krucyfiksów wisi w naszych kościołach, są również eksponowane w Muzeum Diecezjalnym w Rzeszowie, gdzie przechowywany jest np. krucyfiks z Rożnowic z XIV stulecia. Ale mamy również sanktuaria, w których szczególnie umiłowano Chrystusowy krzyż jak choćby we Frysztaku, gdzie znajduje się XVII-wieczny krucyfiks.
Niezwykle poruszającym wizerunkiem jest martwy, zdjęty z krzyża Chrystus. Kto z nas nie zna wielce sugestywnego obrazu Andrea Mantegny „Martwy Chrystus” z ok. 1480 r.? To dzieło przeraziło nawet samego mistrza: uznał je za zbyt szokujące dla współczesnych. Dlatego pozostawił je do śmierci w swojej pracowni. Obecnie znajduje się w Mediolanie. Ale my mamy równie piękny namalowany przez nieznanego dzisiaj artystę obraz z Biecza - wzorowany na florenckiej Piecie Michała Anioła. Z kolei chyba najbardziej wymownym wizerunkiem cierpiącego Jezusa jest tzw. „Fons vitae” - Chrystus boleściwy przedstawiany na fontannie bądź studni, będący źródłem, zdrojem żywota: jego odkupieńcza krew jest orzeźwieniem i źródłem nadziei dla każdego z nas...