Reklama

Wiara

Jak wyglądają obchody Triduum Paschalnego w Kościele greckokatolickim?

Kościół greckokatolicki rozpoczyna w czwartek obchody Triduum Paschalnego. Święta Wielkanocne dla większości Ukraińców są czasem wielkiej nadziei, którą przynosi Zmartwychwstały Chrystus" - powiedział PAP duszpasterz stołecznej parafii greckokatolickiej pod wezwaniem bł. Mikołaja Czarneckiego w archidiecezji przemysko-warszawskiej ks. Bogdan Kruba.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Trwająca od lutego wojna w Ukrainie powoduje u wielu ludzi przygnębienie, przybicie a nawet rozczarowanie. W sercach wiernych pojawiają się pytania: Dlaczego nikt nam nie pomaga? Dlaczego nikt nie interweniuje, żeby w końcu zakończyła się nasza tragedia. W tym kontekście święta Zmartwychwstania Pańskiego są promykiem nadziei, że skoro Jezus pokonał śmierć i szatana, to jest nadzieja, że trwająca od lutego agresja na Ukrainę nie jest ostatnim słowem" - powiedział grekokatolicki duchowny.

"Akty terroru, do których posuwają się Rosjanie pokazują nam, do czego doprowadza wychowanie bez Boga, czym człowiek staje się, kiedy ludzie zapominają o Bogu i odrzucają jego przykazania" - stwierdził ks. Kruba.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Nie zwyciężymy tej wojny, jeśli będziemy stawać się tacy, jak nasi okupanci, jak nasi wrogowie, którzy przyszli, żeby zniszczyć naród ukraiński. Jeśli stalibyśmy się tacy sami jak oni - pozbawieni ludzkich odruchów, to będziemy wielkimi przegranymi" - ocenił grekokatolicki kapłan. Ostrzegł, że "nienawiść zawsze rodzi nienawiść". Zaznaczył, że "obrona kraju jest obowiązkiem obywatela, ale podejmując walkę z agresorem, trzeba umieć zachować roztropność, żeby nie mścić się, bo to niszczy nasze serce".

Wielki Czwartek w Kościele greckokatolickim rano celebrowana jest Liturgia św. Bazylego Wielkiego w kościołach katedralnych. "W czasie Mszy św. ma miejsce obrzęd obmywania nóg przez biskupa 12 mężczyznom - kapłanom lub wybranym osobom świeckim. Wieczorem odprawiana jest Jutrznia Męki Pańskiej, w czasie której czyta się 12. fragmentów z czterech Ewangelii opisujących mękę Pańską, które przeplatane są pieśniami pasyjnymi" - powiedział ks. Kruba.

Podziel się cytatem

Reklama

Podkreślił, że w Wielki Piątek w Kościele greckokatolickim obowiązuje post ścisły. "Nie odprawia się Mszy św. W cerkwi celebrowane są jedynie kolejne tzw. godziny z brewiarza. Ich ilość zależy od wielkości i możliwości poszczególnych parafii greckokatolickich. W czasie nieszporów odbywa się procesja wokół cerkwi z płaszczenicą, czyli ikoną przedstawiającą martwe ciało Jezusa zdjęte z krzyża, namalowaną na płótnie (całun). Podobnie jak w Kościele katolickim tego dnia używa się jedynie kołatek. Następnie płaszczenicę składa się w wyznaczonym miejscu w środku świątyni, który nazywamy Bożym grobem, gdzie trwa jej adoracja. W tym czasie wierni modlą się, dotykają płaszczenicy, całują ją, zapalają świecę" - wyjaśnił ks. Kruba.

Reklama

Wieczorem w Wielki Piątek odprawiana jest Jutrznia Jerozolimska, która jest jutrznią z Wielkiej Soboty. "W większości cerkwi odprawia się ją w piątek wieczorem ze względu na dużą liczbę wiernych, ale np. u nas, na Domaniewskiej, będzie sprawowana w Wielką Sobotę rano. Teksty Jutrzni Jerozolimskiej mówią o Bożym Synu, który spoczywa w grobie" - wyjaśnił ks. Kruba. "W Wielką Sobotę wierni adorują grób, zaś w godzinach popołudniowych odprawia się Nieszpory Wigilii Paschalnej połączone z Liturgią św. Bazylego Wielkiego. Nieszpory trwają do czytań. Następnie rozpoczyna się liturgia, podczas której odczytuje się fragment z listu św. Pawła Apostoła i Ewangelię opowiadającą o zabezpieczeniu grobu przed Żydami i przyjściu do tego miejsca niewiast" - powiedział greckokatolicki duchowny.

Reklama

Zwrócił uwagę, że w momencie przejścia od nieszporów do liturgii, kapłani zmieniają szaty liturgiczne z czerwonych na złote. Po Mszy św. w cerkwi święci się pokarmy na wielkanocny stół.

Podziel się cytatem

Reklama

Ks. Kruba powiedział, że "w niektórych świątyniach o północy rozpoczyna się Jutrznia Zmartwychwstania Pańskiego, po której jest uroczysta procesja z ikoną Chrystusa Zmartwychwstałego i chlebem tzw. "artos", na którym widnieje wizerunek Chrystusa Zmartwychwstałego". "Następnie celebransi wraz z procesją wiernych zatrzymują się przed zamkniętymi drzwiami świątyni i kapłan trzy razy stuka krzyżem do drzwi, po czym zgromadzeni wchodzą do środka i sprawowana jest Msza św. Na koniec liturgii święcony jest artos, który przechowywany jest w kościele do tzw. niedzieli przewodniej (drugiej niedzieli wielkanocnej), kiedy jest rozdrabniany i rozdawany wiernym. Nie jest to oczywiście chleb konsekrowany, czyli nie jest to Komunia św." - wyjaśnił ks. Kruba.

Reklama

Przyznał, że są cerkwie, gdzie modlitwy rozpoczynają się dopiero wczesnym rankiem w niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Wyjaśnił, że przed procesją rezurekcyjną płaszczenica przenoszona jest z grobu na ołtarz, gdzie leży do czwartku uroczystości Wniebowstąpienia, czyli 40 dni i na niej sprawowana jest liturgia.

Kościół greckokatolicki w Polsce to Kościół obrządku bizantyjsko-ukraińskiego; jest jednym z katolickich Kościołów wschodnich, uznających władzę i autorytet papieża. Jego historia na polskich ziemiach sięga roku 1596 r., kiedy na synodzie w Brześciu większość prawosławnych zwierzchników, których diecezje leżały na terenie Rzeczypospolitej podpisała akt unii z Rzymem, uznając tym samym władzę papieża. Unitom zagwarantowano wówczas zachowanie wschodniego obrządku w liturgii, własnej hierarchii kościelnej i prawa kanonicznego. Do unii nie przyłączył się jedynie biskup przemyski Michał Kopystyński.

Reklama

Kościół greckokatolicki istniał na Białorusi, Podlasiu i Chełmszczyźnie. Po tzw. Soborze Lwowskim w 1946 r. został zdelegalizowany we wszystkich krajach komunistycznych, a majątek unitów przejęła Cerkiew prawosławna. Natomiast uniccy biskupi i księża, którzy odmawiali zgody na przyłączenie do Cerkwi prawosławnej, byli represjonowani.

W konsekwencji papież Pius XII mianował prymasa Polski kard. Augusta Hlonda specjalnym delegatem Stolicy Apostolskiej ds. obrządków wschodnich. Kolejni polscy prymasi opiekę nad unitami sprawowali przez swych wikariuszy generalnych, mianowanych spośród duchownych grekokatolickich.

Po roku 1989 rozpoczęła się odbudowa sieci parafialnej Kościoła greckokatolickiego, która objęła całe terytorium państwa polskiego.

Obecnie Kościół greckokatolicki w Polsce to Kościół obrządku bizantyjsko-ukraińskiego, który zrzesza głównie wiernych pochodzenia ukraińskiego. Są oni rozproszeni po całym kraju. Należą do jednej metropolii, w skład której wchodzi archieparchia (archidiecezja) przemysko-warszawska, którą kieruje abp Eugeniusz Popowicz oraz eparchia (diecezja) olsztyńsko-gdańska i eparchia wrocławsko-koszalińska.

Metropolia ma 170 parafii i ośrodków duszpasterskich, w których pracuje około 100 kapłanów. Polscy biskupi greckokatoliccy wchodzą w skład Konferencji Episkopatu Polski.(PAP)

2022-04-21 08:04

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukraińskie władze odstąpiły od dialogu ze społeczeństwem

[ TEMATY ]

Ukraina

grekokatolicy

Ks. Przemysław Pastucha

Władza z prezydentem Wiktorem Janukowyczem na czele odstąpiła całkowicie od dialogu ze społeczeństwem - uważa ks. Stefan Batruch, proboszcz parafii greckokatolickiej w Lublinie komentując przyjęte ostatnio przez ukraiński parlament ustawy, które naruszają podstawowe prawa człowieka i wolności obywatelskie. W rozmowie z KAI prezes Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza podkreśla, że jest to olbrzymi, strategiczny błąd, który obróci się przeciwko władzy. Przypomniał, że Ukraiński Kościół Greckokatolicki od początku protestów był ze społeczeństwem i nadal będzie go wspierać i domagać się należnych mu praw.

Publikujemy tekst rozmowy:

- Rada Najwyższa przyjęła ustawy, które naruszają podstawowe prawa człowieka i wolności obywatelskie. Czy Ukraina znalazła na drodze do dyktatury?

Ks. Stefan Batruch: To co się wydarzyło 16 stycznia w Kijowie i to w jakiej formie się to odbyło, czyli przyjęcie antydemokratycznych ustaw, przy braku pełnego składu deputowanych, a nawet wątpi się czy w trakcie głosowania zdobyto 235 głosów za wprowadzeniem ustaw, to zakrawa na farsę. Pokazuje to, że władza z prezydentem Wiktorem Janukowyczem na czele odstąpiła całkowicie od dialogu ze społeczeństwem, od idei okrągłego stołu. Wstąpiła na drogę radykalną, restrykcji wobec protestujących i większości ukraińskiego społeczeństwa. Popełniła olbrzymi, strategiczny błąd. W sumie jest to krok w kierunku samobójstwa. Przyjęte ustawy obrócą się przeciwko obecnej władzy. Uważa ona ukraińskie społeczeństwo za podobne mentalnie do społeczeństwa białoruskiego, czy rosyjskiego. Z jednej strony to zrozumiałe, gdyż elektorat rządzącej Partii Regionów wywodzi się z Ukrainy wschodniej i południowej, gdzie rzeczywiście część społeczeństwa ma podobną mentalność do białoruskiej czy rosyjskiej. Władza zapomniała, że jednak większość Ukraińców myśli i działa inaczej. Metody do jakich się ucieka jeszcze bardzie zmobilizują społeczeństwo do protestów i pogłębienia nastrojów niezadowolenia. To z czym nie dała sobie rady opozycja, czyli z zachętą do większej mobilizacji społeczeństwa w akcjach protestu, zrealizują same władze, bo swoimi działaniami zmobilizują jeszcze większe masy społeczne.

- A jeśli władza zacznie korzystać z uchwalonych przez siebie praw?

- Prawo nie ma dla obecnej władzy żadnego znaczenia. Nagina go tak, jak to jest jej wygodne. Obecnie sądy na Ukrainie działają pod wpływem presji władz i nie zachowują niezawisłości. Wyroki na protestujących wydaje się na zamówienie władzy. Myślę, że społeczeństwo będzie całkowicie ignorować nowo wprowadzone prawo, gdyż jest ono jednoznacznie skierowane przeciwko protestującym i większości społeczeństwa. Takie działania zmobilizuje jeszcze większe rzesze protestujących. Prezydent Janukowycz i jego partia podpisały na siebie wyrok i jest to początek końca. Przyjęte ustawy pokazują jak sypie się struktura władzy. Oczywiście trudno określić scenariusz, jak dalej potoczą się wypadki.

- Nie obawia się Ksiądz użycia siły a w konsekwencji rozlewu krwi?

- Oczywiście nie można tego wykluczyć. Społeczeństwo będzie na to zdecydowanie reagować, pójdą za tym działania izolujące władze tak wewnętrzne jak i zewnętrzne. Na pewno doprowadzi to do poważnej eskalacji protestów. Do niedawna udawało się tego uniknąć. Oby żaden z odpowiedzialnych za struktury siłowe nie wydał rozkazu, aby strzelać do protestujących i wyprowadzić czołgi na ulice. Wszystko jednak wskazuje na to, że władza nie chce prowadzić dialogu ze społeczeństwem.

- Jak zareagował na ostatnie wydarzenia Kościół greckokatolicki?

- Ukraiński Kościół Greckokatolicki od początku protestów był ze społeczeństwem i nadal będzie go wspierać i domagać się należnych mu praw. Oczywiście będzie robił wszystko by nie doszło do rozwiązań siłowych. Będzie zachęcał obydwie strony do pokojowych rozwiązań. Oczywiście to może okazać się niewystarczające. Dużo będzie też zależeć od opinii międzynarodowej.

- Jakie są oczekiwania od Polski od Kościoła w naszym kraju?

- Jutro może się bardzo wiele wydarzyć na Euromajdanie w Kijowie. Zapowiedziano kolejną wielką antyrządową manifestację. Dzisiaj natomiast zapowiedziano wielki koncert na scenie Euromajdanu, gdzie na znak solidarności wystąpią także zespoły z Polski. Potrzebujemy więcej oddolnych inicjatyw wsparcia, nie inspirowanych tylko przez polityków. Ważne są nie tylko deklaracje ale konkretne działania. To, co się dzieje na Ukrainie to także przykład zderzenia modeli cywilizacyjnych. Jeden z nich to model władzy dyktatorskiej na wzór Federacji Rosyjskiej, czy Białorusi a drugi to demokracja z jej wszystkimi plusami i słabościami, co proponuje Unia Europejska.

Rozmawiał Krzysztof Tomasik

CZYTAJ DALEJ

Święty Justyn

Drodzy Bracia i Siostry!

CZYTAJ DALEJ

Misje w Kazachstanie – wyzwania dla Kościoła katolickiego

2024-06-02 09:40

[ TEMATY ]

misje

Kazachstan

@VaticanNewsPL

ksiądz Tomasz Pyś z wiernymi w Kazachstanie

ksiądz Tomasz Pyś z wiernymi w Kazachstanie

Katolicy stanowią w tym kraju mniej niż jeden procent ludności. Głównie są to potomkowie polskich, ukraińskich i niemieckich zesłańców, których deportowano do tego kraju w czasach ZSRR. "Parafie w Kazachstanie są żywe, ludzie czują się ze sobą związani, spotykają się po mszach na herbatę i rozmowy. Mają dobry kontakt ze swoimi duszpasterzami, parafia jest dla nich drugim domem" - powiedział nam ksiądz Tomasz Pyś.

Ks. Tomasz Pyś pochodzi z archidiecezji Przemyskiej. Od 2011 roku pracuje jako misjonarz w Kazachstanie. W trakcie swojej misji pełnił różne funkcje – był proboszczem, kustoszem Narodowego Sanktuarium Królowej Pokoju w Oziornoje, prefektem w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Karagandzie, pracował też w kurii w Astanie. Jego misja w Kazachstanie rozpoczęła się dzięki inspiracji misjonarzy z jego parafii w Dydni, którzy opowiadali o swojej pracy w tym kraju.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję