Reklama

Bliżej polityki

Wróci, nie wróci?…

Jednym z głównych tematów dyskusji, nie tylko w gronie Platformy Obywatelskiej, stało się od pewnego czasu rozważanie, czy Donald Tusk wróci do krajowej polityki.

[ TEMATY ]

komentarz

Wikimedia Commons

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z mojego punktu widzenia zastanawianie, czy przyjedzie na białym koniu, czy na starej szkapie, czy na osiołku, jest o tyle zbędne, że podjęcie decyzji uzależnione jest od wyników jesiennych wyborów parlamentarnych w Niemczech i tego, na ile Pan Tusk będzie Niemcom potrzebny. Z polskiego punktu widzenia widzę kilka problemów:

Po pierwsze - Pan Tusk startuje jedynie w zawodach, w których jest na 200% pewien wygranej, a tu takiej pewności nie ma.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po drugie - włączenie się do ciężkiej pracy, „oranie” politycznego pola, serie nerwowych spotkań, trudnych decyzji - nie daje komfortu pracy, do którego w ostatnich latach przywykł.

Reklama

Jego powrót byłby też publicznym przyznaniem się panów: Budki, Trzaskowskiego et consortes, że „nam się nie udało”, „nie mamy pomysłów na przyszłość”, czego owi panowie woleliby uniknąć.

Wreszcie: powrót pana Tuska oznaczałby powrót całego dworu, który od lat szczelnie go otacza, i który natychmiast szukałby dla siebie miejsc pracy i życia kosztem „krajowych” kolegów, czyszcząc partyjne struktury ze „starego” układu, obsadzając nową gwardią wiernych sobie „lokalsów”, czego struktury boją się najbardziej.

Nie wydaje się też, aby reeksport pana Donalda miał funkcję mobilizacji struktur PO. Wręcz przeciwnie, spowodowałby zwarcie szeregów do walki po stronie Prawa i Sprawiedliwości, co - domyślam się - celem działaczy Platformy nie jest.

Wśród liderów innych partii opozycyjnych też nie znajdzie przyjaciół i po raz kolejny pomysł o koalicji na opozycji rozpłynie się w niebycie. Dla Pana Hołowni, przesypującego jak w klepsydrze elektorat z PO do siebie, oznaczałoby trwały zjazd w poparciu społecznym, aż do losu poprzedników pokroju „Nowoczesnej” Pana Petru (tak, była taka partia…)

W końcu - nadal pozostają sprawy sądowe, toczące się wobec politycznych wychowanków Donalda Tuska, w których - nawet jeśli nie pojawia się on sam, to jego cień niemal zawsze.

Na razie czekamy więc jak na przysłowiowego „Godota” i wydaje się, że na tym czekaniu się skończy.

2021-07-01 11:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Całkowity dar z siebie

Nie trzeba nikogo z nas przekonywać, że w posłannictwie Kościoła jednym z najważniejszych zadań jest dzieło miłosierdzia. Miłosierdzie, jako odmiana miłości, nie sprzeciwia się sprawiedliwości, ale na niej buduje, nieustannie podnosząc człowieka z jego słabości i upadków.

CZYTAJ DALEJ

Prośmy Boga o łaskę pokornego serca, abyśmy nie uciekali przed cierpieniem

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich /Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mk 10, 32-45.

Środa, 29 maja. Wspomnienie św. Urszuli Ledóchowskiej, dziewicy

CZYTAJ DALEJ

Jednego Serca Jednego Ducha

2024-05-29 16:47

[ TEMATY ]

Jednego Serca Jednego Ducha

Piotr Drzewiecki

Jak powstaje największy koncert muzyki chrześcijańskiej w Europie? Kulisy tego wydarzenia odsłania ks. Andrzej Cypryś.

Ks. Andrzej Cypryś: Nasze wydarzenie odbywa się od 2003 r. w Rzeszowie, w Parku Sybiraków. Pomysłodawcą był Jan Budziaszek. Idea tego wydarzenia narodziła się, gdy pan Budziaszek w czasie rekolekcji w Rzeszowie rozmawiał z ks. Mariuszem Mikiem – obaj doszli do przekonania, że takie wydarzenie, łączące w sobie spotkanie, śpiew i uwielbienie, powinno się tu odbyć. Po dłuższym czasie od tego spotkania na osiedlu Baranówka w Rzeszowie pojawiłem się ja, jako duszpasterz akademicki Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania. Ksiądz Mariusz podzielił się ze mną rozmową z panem Budziaszkiem i pomysłem, który się wtedy narodził. Wspólnie postanowiliśmy przekuć ten pomysł w czyn. Czekaliśmy jeszcze na pana Budziaszka, który wówczas przebywał za granicą. Pierwszy koncert zapadł w serca jego uczestników. Podjęliśmy więc decyzję o kontynuowaniu tego wydarzenia.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję